Bezmiar miłości do swojego ukochanego klubu najlepiej oddają wpisy internautów. Oto wyraziste przykłady: "Jest wiele rodzajów miłości ... lecz jedna na zawsze - Kolejorz", "Tych kibiców zna cały świat. Oni dumą Polski od lat - Lech Poznań", "Koszulka 80 zł, szalik 30 zł, być kibicem Lecha Poznań - bezcenne".
- Dla mnie Lech jest ważniejszą sprawą niż dziewczyny, szkoła czy imprezy. Chwile spędzane z nim są warte każdych pieniędzy. Dlatego przed wyjazdem do Moskwy nie wahałem się wziąć pożyczkę. Porażka nie popsuła mi humoru, bo drużyna pokazała charakter. Jak trzeba będzie, w lutym sprzedam komputer, a i tak pojadę do Udine - przyznaje "Max" z Legionu Piła, jednego z najlepszych fan clubów.
Czy tylko poświęceniem kibice zapracowali na swój nienaganny wizerunek? - Nie chodzimy po mieście i nie opowiadamy, że jesteśmy najlepsi. To opinia niezależna, taka choćby, jak ta wydana przez włoskie media po ostatnim meczu ligowym z Polonią, na którym mieliśmy fantastyczną oprawę. Na pochwały zasłużyliśmy swoim zachowaniem i zaangażowaniem - zauważa członek zarządu Wiary Lecha i prezes Związku Stowarzyszeń Kibiców Krzysztof Markowicz.
Najbardziej zagorzali sympatycy drużyny z Bułgarskiej zrzeszeni są w Wiarze Lecha, 40 fan clubach (region) i 12 sekcjach (Poznań i najbliższe okolice). Stowarzyszenia Wiara Lecha liczy około 300 członków i uznawane jest za najbardziej wpływowe. - Prawdziwy kibic powinien zachować wierność barwom i aktywnie uczestniczyć we wszystkich meczach drużyny, w tym także wyjazdowych - dodaje K. Markowicz.
Przed bojem z Feyenoordem pojawiły się opinie, że członkowie Wiary Lecha mieli ułatwiony dostęp do biletów. - To bzdura. U nas nie ma przywilejów poza zniżką na karnety. Warunkiem wstąpienia do stowarzyszenia jest wypełnienie deklaracji i zapłacenie rocznej składki w wysokości 100 zł. Czy mielibyśmy coś przeciwko konkurencyjnej organizacji? Absolutnie nie, pytanie tylko czy byłaby ona akceptowana przez środowisko kibicowskie - mówi członek zarządu Wiary Lecha.
Poznańscy kibice słyną nie tylko z gorącego dopingu i efektownych opraw, ale również z niekonwencjonalnych akcji. W Gdańsku przebrali się za "Januszów", czym zdezorientowali policję.
- Niekumatego kibica nie można utożsamiać z "Januszem". Ten pierwszy może być wartościową jednostką. Drugi to klaun, czyli karykatura kibica. Na Bułgarskiej "Janusze" to gatunek wymierający - wyjaśnia Krzysztof Markowicz. Fani Kolejorza także nie tolerują pewnych rzeczy. - Nienawidzę, gdy łączy się kibicowanie z jakąś ideologią. Śmieszy mnie więc, jak ktoś na murach wypisuje nazwę swojej drużyny - podkreśla Mariusz z fan clubu w Gostyniu. O tym, co przystoi, a co nie, ma coś do powiedzenia także zarząd Wiary Lecha. - Obwieszanie samochodu szalikami nie jest normalne. Po pierwsze auto to nie choinka, a po drugie przy brzydkiej pogodzie klubowe barwy są bezczeszczone, a nie eksponowane - tłumaczy K.Markowicz.
Wyznacznikiem prawdziwego kibica jest także znajomość tekstów piosenek o swoim ukochanym klubie. - Przyśpiewek nie można nazwać darciem ryja, je trzeba znać tak jak hymn Polski - twierdzi Mariusz. Być wzorcowym fanem poznańskiej Lokomotwy nie jest więc łatwo, ale jak widać, niektórym się udaje...
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?