Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Leków w polskich aptekach może zabraknąć, bo w Niemczech płacą za nie więcej

Milena Kochanowska
Pacjenci płacą coraz więcej za leki, a nie zawsze mogą je dostać
Pacjenci płacą coraz więcej za leki, a nie zawsze mogą je dostać Fot. MICHAŁ PAWLIK /POLSKAPRESSE
Pod koniec roku w aptekach może zabraknąć leków - przestrzega Związek Pracodawców Hurtowni Farmaceutycznych. Czy takie problemy dotkną chorych w Wielkopolsce?

Już teraz zdarzają się przypadki, że w aptece nie możemy wykupić leku od ręki, tylko musimy go zamówić. To, że odbierzemy go już za kilka godzin lub następnego dnia może nie być oczywiste. Dlaczego? Bo hurtownia może aptece nie dostarczyć zamówionego lekarstwa. Powodów takiej sytuacji jest kilka, a wszystkie wynikają z nowej ustawy refundacyjnej. Bo nie dość, że pacjenci muszą do leków dopłacać coraz więcej, to częściej mają problemy z uzyskaniem od lekarza recepty refundowanej. A do tego - jak się okazuje - część leków przeznaczonych dla polskich pacjentów, trafia do tych zagranicznych.

Od nowego roku - zgodnie z ustawą refundacyjną - marża na leki refundowane obniżona zostanie o 1 procent, a Ministerstwo Zdrowia ogłosi kolejne zmiany na liście leków tego typu. Czy w związku z tym apteki będą redukowały zapasy, by zmniejszyć finansowe straty wynikające z obniżki marży?

- Nie zauważyłam, żeby brakowało nam jakichś leków - mówi Maria Marciniak, magister farmacji z Apteki Przy Matejki. - Wszystkich leków oczywiście mieć nie można, bo zbyt wiele jest zastępników, ale te najważniejsze mamy. Jeśli jednak wyjątkowo zdarza się, że czegoś brak, realizujemy zamówienie pacjenta w ciągu 4-5 godzin jeszcze tego samego dnia. Rząd ciągle zmienia coś na listach leków refundowanych, więc dlaczego kolejna zmiana miałaby mieć nagle jakiś radykalny wpływ na nasze zaopatrzenie? - pyta.

Lekarze faktycznie wypisują teraz więcej leków na 100 procent, ale mają związane ręce przepisami. Lek przeciwalergiczny może zostać zrefundowany, jeśli w ulotce jest wskazanie do leczenia konkretnej odmiany uczulenia. Komuś, kto cierpi na inny rodzaj alergii (nie ujęty w ulotce) tego medykamentu lekarz nie może już przepisać ze zniżką, nawet jeśli z doświadczenia wie, że właśnie ten lek może choremu pomóc.

- Leków w aptekach jest nawet więcej niż w roku ubiegłym, a większość aptekarzy stara się jak najlepiej dbać o pacjentów - twierdzi dr Tadeusz Bąbelek, prezes Wielkopolskiej Okręgowej Izby Aptekarskiej. - To hurtowniom spadnie od nowego roku marża. My liczymy na to, że minister Arłukowicz dotrzyma obietnicy, przyjrzy się ustawie refundacyjnej i jej skutkom, i spotka się w styczniu z Izbą Aptekarską. Problemy z dostępnością do leków wiążą się natomiast z wywozem leków za granicę.

- Jednym z negatywnych skutków ustawy refundacyjnej, obowiązującej od początku tego roku, jest coraz dynamiczniej rozwijający się eksport równoległy - potwierdza Irena Rej, prezes Izby Gospodarczej Farmacja Polska. - Hurtownie, które odbierają lek od producenta, wywożą go i sprzedają za granicą, gdzie ceny leków są wyższe. Na przykład insulina Humalog kosztuje w Niemczech o 70 procent drożej, zaś lek przeciwzakrzepowy Clexane u nas kosztuje 20 euro, a u zachodnich sąsiadów 40.

Ze względu na niskie, w porównaniu do wielu innych krajów, ceny leków, hurtowniom nie opłaca się więc zaopatrywać małych aptek, a nawet "sieciówek". Zdecydowanie bardziej opłacalny jest wywóz farmaceutyków z kraju.

- Ten proceder zgłaszaliśmy inspekcji wielokrotnie - mówi dr Tadeusz Bąbelek. - Zofia Ulz, Główny Inspektor Farmaceutyczny już na początku roku obiecała, że zajmie się problemem, ale w efekcie konsekwencje poniosły same płotki. Leki, które są wywożone z Polski sprzedają hurtowniom nie tylko producenci, ale także niektóre apteki. Nie robią tego farmaceuci, ale biznesmeni - właściciele aptek lub niektóre "sieciówki".

Według raportu IMS Health w Polsce, firmy, która stale monitoruje rynek farmaceutyczny, m.in. w zakresie sprzedaży i dystrybucji leków i produktów medycznych, w tym roku do listopada włącznie, z Polski wywieziono leki o wartości 2 mld zł. W zeszłym roku kwota ta wynosiła 800 mln zł. Dane te zostały przedstawione 4 grudnia na konferencji Naczelnej Rady Aptekarskiej, na której obecny był również minister Bartosz Arłukowicz.

- Biorąc pod uwagę to, że producenci ustalają limity produkowanych dla danego kraju leków, a te są wywożone za granicę, w końcu niektórych bardzo potrzebnych leków może zabraknąć i to jest problem, z którym bezwzględnie trzeba walczyć - podsumowuje prezes WOIA.

Możesz wiedzieć więcej! Kliknij i zarejestruj się: www.gloswielkopolski.pl/piano

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski