Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Raperzy bardziej ze spiżu niż z krwi i kości [RECENZJA]

Cyprian Lakomy
Cyprian Lakomy
Straight Outta Compton
Straight Outta Compton Materiały dystrybutora
- Za moment doświadczycie siły ulicznej mądrości – mówi Dr. Dre w pierwszych sekundach „Straight Outta Compton”, hitu N.W.A. Choć poświęcony temu legendarnemu składowi film pod tym samym tytułem ogląda się świetnie, to trudno pozbyć się wrażenia, że rzeczona mądrość ginie pośród półprawd i uproszczeń.

Compton to niewielkie miasto w południowej Kalifornii. Zamieszkują je głównie przedstawiciele klasy pracującej. W latach 80. zeszłego stulecia, głównym problemem tego miejsca była działalność powstałych kilkanaście lat wcześniej gangów. Napady, strzelaniny i handel prochami stanowiły jego codzienność, podobnie jak brutalne i często rasistowskie działania podejmowane w reakcji przez policję z Los Angeles. W takich warunkach dorastali Eazy-E, Dr. Dre i Ice Cube, twórcy N.W.A., pionierzy gangsta rapu i główni bohaterowie filmu F. Gary Graya.

Zarówno Dre, jak i Cube – Eazy-E zmarł w 1995 r. na AIDS - do dziś są centralnymi postaciami światowego hip hopu. Pierwszy z nich jest największym rapowym producentem, który odkrył m.in. takie sławy jak Snoop Dogg i Eminem; obaj panowie prowadzą też dochodowe kariery solowe. I, niestety, obaj zostali producentami „Straight Outta Compton”.

Film o ludziach, którzy w kształtowaniu tego, czym rap dziś jest, odegrali kluczową rolę, mógłby ze spokojem mieć potencjał na opowieść o bardziej uniwersalnym wydźwięku. Mógłby być zarówno ekranową podróżą do korzeni całego tego zjawiska, jak i refleksją na temat jego różnych – nie zawsze przyjemnych – odcieni. Bo rap był przecież nie tylko reakcją obronną na opresyjność stróżów prawa, nie tylko uwolnionym głosem czarnej, biedniejszej warstwy społeczeństwa. W jego historii nie brakuje mniej chwalebnych kart – jak uwikłanie w zorganizowaną przestępczość, przedmiotowe traktowanie, a nawet przemoc wobec kobiet, której kolejne przypadki przez lata kładły się cieniem na osobie Dr. Dre. Na temat tej ostatniej nie ma w filmie Graya ani sekundy.

Zamiast wiarygodnych odcieni szarości, dostajemy niemalże modelowy film o amerykańskim śnie i grupce chłopaków, którzy go realizowali, choć było im ciężko. Grany przez Coreya Hawkinsa Dr. Dre przedstawiony jest jako postać o niemalże kryształowej moralności, zawsze dokonująca właściwych wyborów i opowiadająca się po stronie tego, co słuszne. Menedżer N.W.A., Jerry Heller (P. Giamatti) ukazany został natomiast jako typowy krwiopijca z wielkiej korporacji, żerujący na talencie młodych raperów, który w efekcie doprowadził do końca ekipy z Compton. Nieważne, że na przestrzeni lat Heller dość merytorycznie odpierał zarzuty swych byłych podopiecznych. Choć Ice Cube'a gra jego rodzony syn (O'Shea Jackson Jr.), to jego postać – choć kluczowa – prowadzona jest zupełnie z boku fabuły. Cube jest zdolnym tekściarzem, który w zwykłym życiu nie jest choćby w połowie tak błyskotliwy jak w rymach, które pisał.

Zestawienie legendarnych scen, jak ta, gdy N.W.A. zostają aresztowani w Detroit po wykonaniu hymnu „Fuck tha Police” z łzawymi momentami, gdy umiera najpierw brat Dre, a później Eazy-E jest równie dużym minusem tego filmu. Ja chciałbym w tym filmie jeszcze więcej pierwotnej wściekłości, którą słyszę, odpalając numer „Straight Outta Compton” i która legła u fundamentów działalności tego legendarnego składu. Bo choć ogląda się to wszystko świetnie, to czuć, że oglądamy klasyczną amerykańską baśń, a nie historię ludzi, którzy niezbyt się w tę baśń wpisywali. Zamiast ludzi z krwi i kości, na ekranie podziwiamy raczej ich spiżowe pomniki. Czy o taki rap walczyliście?

Straight Outta Compton
reż. F. Gary Gray
wyst. Corey Hawkins, O'Shea Jackson Jr. i inni
w kinach od 4 września

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski