Jednak biorąc pod uwagę wypowiedzi Ryszarda Pomina, szefa klubu radnych PiS w Radzie Powiatu, wygląda na to, że opozycja nie ma pomysłu na wyjaśnienie tej sprawy. Sugeruje on, że trudno będzie cokolwiek zrobić, jeśli Grabkowski będzie twierdził, że mieszka w Koziegłowach.
- Jaką wtedy będziemy mieli możliwość pozbawienia go mandatu - pyta radny Pomin. - Mam nadzieję, że jako funkcjonariusz publiczny powie prawdę. Z drugiej jednak strony obawiam się, że znajdzie jakieś wytłumaczenie, aby zachować swój mandat.
Przypomnijmy, że w całej sprawie chodzi o to, że starosta Grabkowski posiada mandat radnego powiatowego, mimo że nie spełnia wymogów określonych w ordynacji. Ta nakazuje, by stale mieszkać na terenie powiatu. Z naszych informacji wynika, że polityk PO od kilku lat mieszka w Poznaniu. Starosta zaprzecza. Przez swojego prawnika tłumaczy, że miejscem stałego zamieszkania są Koziegłowy. Twierdzi tak, mimo że fakt jego zamieszkiwania w Poznaniu potwierdził nawet Waldy Dzikowski, lider wielkopolskiej Platformy.
- Wiem o tym od roku lub dwóch - przyznaje poseł Dzikowski. - Ale nigdy nie skojarzyłem, że może to skutkować odebraniem mandatu Janowi Grabkowskiemu. Trudno mi też powiedzieć, czy w tym przypadku doszło do złamania prawa. Od lat postrzegam go bowiem jako samorządowca związanego z powiatem - dodaje.
Jeśli informacje o tym, że Grabkowski nie miał biernego prawa wyborczego potwierdzą się, to Rada Powiatu powinna ogłosić uchwałę o wygaśnięciu jego mandatu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?