Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lech Poznań - Śląsk Wrocław 0:3 [ZDJĘCIA]

Maciej Lehmann
Lech Poznań - Śląsk Wrocław.
Lech Poznań - Śląsk Wrocław. Grzegorz Dembiński
Lech Poznań przegrał na własnym stadionie ze Śląskiem Wrocław 0:3. Klub może zapłacić karę za zachowanie kibiców, którzy przez niemal całą drugą połowę odpalali race.

Lech w tej rundzie zdobywa punkty na wyjazdach, lecz niestety u siebie gra katastrofalnie. To była trzecia z rzędu porażka przy Bułgarskiej! Tak fatalnej serii nie było juz dawno. I nie ma co ukrywać ta przegrana była w pełni zasłużona. Śląsk był prawdziwym kolektywem, czego zupełnie nie można powiedzieć o poznaniakach. Kolejorz miał tylko jedną okazję na zdobycie gola i to wtedy kiedy wynik był już przesądzony. Niemal przez cały mecz nasi piłkarze wyglądali jak dzieci zagubione we mgle.

Trener Mariusz Rumak mocno przemeblował skład w porównaniu do meczu z Podbeskidziem. Najistotniejsza zmiana nastąpiła w bramce. Jasmina Burica z występu przeciwko Śląskowi Wrocław wyeliminowała kontuzja łokcia. Miedzy słupkami zobaczyliśmy więc Krzysztofa Kotorowskiego. 36-letni golkiper w tym sezonie jeszcze w ekstraklasie nie grał. Ostatni raz wystąpił w sierpniu w przegranym 1:2 spotkaniu z Olimpią Grudziądz w Pucharze Polski i niestety ten brak ogrania okazał się bardzo widoczny w 21 minucie. To był kluczowy moment pierwszej odsłony. Śląsk sprytnie rozegrał rzut wolny. Lechici chyba nie spodziewali się, że piłka rozegrana zostanie do boku. Tam otrzymał ją Sobota, dośrodkował w pole karne i stało się nieszczęście. Cristian Diaz wygrał powietrzny pojedynek z Ceesayem i Henriquezem, uprzedził wychodzącego zbyt późno z bramki Kotorowskiego i głową wpakował piłkę do siatki.

0:1 - ten wynik oznaczał, że Lech jest w bardzo trudnej sytuacji. Poznaniacy bowiem nie potrafią odrabiać strat. Kiedy pierwsi tracą bramke, to po prostu przegrywają.

Ta świadomość chyba spętała naszym piłkarzom nogi, bo do końca pierwszej odsłony nie pokazali nic godnego odnotowania.
Dawno nie widzieliśmy tak bezradnego Lecha. Poznaniacy sprawiali wrażenie, że zupełnie nie wiedzą jak podejść pod bramkę gości. Śląsk po zdobyciu bramki zagęścił środek pola i bez problemów rozbijał schematyczne i wolne akcje podopiecznych Mariusza Rumaka.

- Wiemy, że czeka nas twardy pojedynek. Śląsk to drużyna, który ma wysoką jakość - mówił przed meczem szkoleniowiec i jego słowa znalazły potwierdzenie na murawie.

Nikt jednak nie spodziewał się, że tak słaby będzie Lech. Mnożyły się niecelne podania w środku pola, denerwowały skazane na niepowodzenie długie wrzutki do Loverncsicsa. Węgier nie potrafił wygrać żadnego pojedynku biegowego, ale nie tylko on kompletnie zawodził. Niewidoczny był Tonew, a Murawskiego i Trałkę czapkami nakryli pomocnicy Śląska.

Goście byli wyraźnie lepsi też do momentu kiedy zdobyli bramkę. Sobota jednak nie potrafił wykorzystać sytuacji sam na sam z Kotorowskim.

Na drugą połowę nie wyszedł trener Śląska, Stanislav Levy, który źle się poczuł. Niedospozycja była krótka i w połowie drugich 45 minut Levy zameldował się na ławce. Po meczu okazało się, że zapomniał w piątek uzupełnić płyny.

Nadzieja na korzystny wynik prysnęła szybko, bo już po niespełna kwadransie drugiej części. Goście znokautowali Kolejorza błyskawicznymi dwoma ciosami. Nieszczęście zaczęło się od złego zagrania Murawskiego. Pomocnik Lecha podał piłke do Soboty, który skorzystał z prezentu i technicznym strzałem nie dał szans Kotorowskiemu na skuteczną obronę. Kilkadziesiąt sekund później było już 0:3. Tym razem kapitalnym strzałem popisał się Ćwieląg.

"Kocioł" tego nie widział. Niemal przez cała drugą połowę płonęły race. Kotorowski się dusił. Kolejorz drogo może za to zapłacić .

Lech na czarnej liście UEFA
UEFA dołączyła Lecha Poznań do listy klubów, którym wstrzymała wypłatę pieniędzy za udział w europejskich pucharach w tym sezonie 2012/2013. Poznański klub ma bowiem zaległości finansowe wobec innych drużyn, własnych pracowników lub instytucji podatkowych. Jeszcze w czerwcu Lecha na tej liście nie było.
Wszystkie te 23 kluby dostały ultimatum - uregulowanie zaległości do końca września. 16 z nich to zrobiło, w tym m.in Ruch Chorzów. O sytuacji finansowej Lecha rozmawialiśmy z prezesem Klimczakiem. Wywiad opublikujemy w poniedziałek.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski