Poznań daje pracę i chwali się tym w całej Polsce

"Łodzianie... Poznań da wam pracę" - takie billboardy pojawiły się w całej Łodzi. Inne hasło, którym chcemy podebrać pracowników brzmi: "Mieszkańców Bydgoszczy zatrudnię od zaraz". Podobne ogłoszenia można spotkać w Warszawie, Wrocławiu, Krakowie, Szczecinie, Gdańsku i Zielonej Górze. Kogo i po co szuka Poznań?

Czytaj także:
Poznań dał pracę? Podsumowanie kontrowersyjnej kampanii

- Przede wszystkim specjalistów, czyli ludzi o konkretnym profilu, nie tyle wykształcenia, co umiejętności i doświadczenia. Ponad sto ofert na portalu poznandajeprace.pl to namacalny dowód, że firmy poszukują takich osób - przekonuje Marcin Przyłębski, dyrektor biura obsługi inwestorów i promocji inwestycji poznańskiego urzędu.

Nie znaczy to jednak, że takich specjalistów w mieście w ogóle nie ma. Musimy ich importować, bo takie są oczekiwania zagranicznych inwestorów. Przykładem może być ogłoszona we wtorek decyzja międzynarodowego koncernu z branży optycznej. Carl Zeiss wybrał Poznań na siedzibę biura finansowo- księgowego. Potrzebnych będzie 100 specjalistów.

W takich przypadkach sukces Poznania, jakim jest bezrobocie na poziomie 4 proc. działa na niekorzyść - brakuje bowiem osób, które od ręki można zatrudnić. Kampania i strona poznandajeprace.pl jest więc ukłonem w stronę inwestorów.

- Potwierdzeniem jest centrum badawczo-rozwojowe Samsunga, które już działa w Poznaniu. Centrum rozrasta się i zaczęło rekrutację. Potrzebuje w stosunkowo krótkim czasie wielu specjalistów z branży IT - podaje Marcin Przyłębski.

Za pośrednictwem miejskiej strony Volkswagen Poznań poszukuje stażystów w dziale budowy karoserii i obróbki odlewów ciśnieniowych, Solaris montera podzespołów i lakiernika, a Bridgestone pomocnika operatora maszyn. Randstad Finance szuka księgowych z językiem fińskim i angielskim. Pojawiają się też oferty z japońskim i słowackim. Poszukiwani są menażerowie i programiści.

- Polacy są mało mobilni przy poszukiwaniu pracy w obrębie kraju. Za chlebem chętniej migrują za granicę, niż między miastami. Kampania jest dobra wizerunkowo dla Poznania, który promuje się jako miasto tworzące miejsca pracy. Nie wierzę jednak w szybkie rezultaty, w boom przeprowadzek za pracą - uważa Zofia Jakubczyńska, coach kariery z firmy ArchitekciKariery.pl

- Specjaliści są w cenie i nie mają problemów ze znalezieniem pracy. To od firm zależy czy zaproponują im na tyle konkurencyjne warunki, aby zachęcić do przeprowadzki - dodaje.

Sprawdziliśmy w poznańskim urzędzie pracy kilka grup zawodowych pod względem ilości ludzi bezrobotnych i ofert jakie się dla nich pojawiły od początku 2012 roku. Okazuje się, że zarejestrowanych jako bezrobotnych jest 373 informatyków (8 ofert), 261 finansistów (65 ofert), 171 logistyków (8 ofert) 833 handlowców (80 ofert) i 503 specjalistów od marketingu (12 ofert). Co ciekawe nie wszystkie z osób chcą dalej pracować w zawodzie.

Urzędnicy nie boją się jednak, że akcją przyciągną ludzi, którzy nie będą potem mogli zdobyć pracy i zmienią wskaźnik bezrobocia, którym się tak chwalimy.

- W Poznaniu od wielu lat brakuje ludzi w wieku produkcyjnym. Dodatkowo nasi absolwenci, chociażby politechniki wyjeżdżają za granicę. Są podkradani np. przez Berlin. Taka akcja jest potrzebna, ale szkoda, że Poznań obudził się tak późno, bo ten proces trwa od 2004 roku - uważa dr Agnieszka Ziomek z Uniwersytetu Ekonomicznego.

Chcesz skontaktować się z autorem informacji? [email protected]

POWRÓT DO STRONY GŁÓWNEJ: GLOSWIELKOPOLSKI.PL