- Jest niż demograficzny, nie ma wystarczającej liczby młodych ludzi chętnych na studiowanie na uczelniach niepublicznych - mówi prof. Michał Iwaszkiewicz, przewodniczący Forum Uczelni Niepaństwowych w Wielkopolsce, rektor Wyższej Szkoły Umiejętności Społecznych. - Szacuję, że w ciągu pięciu lat z mapy Poznania zniknie co najmniej połowa niepublicznych szkół. Już w tym roku kilka jest w bardzo trudnej sytuacji.
Z ministerialnego rejestru wykreślono już np. Francusko-Polską Wyższą Szkołę Nowych Technik Informatyczno-Komunikacyjnych z siedzibą w Poznaniu czy Wyższą Szkołę Inżynierską z Ostrowa Wielkopolskiego, w likwidacji jest poznańska Schola Posnaniensis - Wyższa Szkoła Sztuki Stosowanej. Z kolei już w lipcu informowaliśmy na łamach "Głosu" o problemach Wyższej Szkoły Handlu i Rachunkowości, której wszyscy pracownicy dydaktyczni i administracyjni otrzymali wypowiedzenia.
- Mamy problem z rozpoczęciem roku akademickiego, ale mam pomysł jak go rozwiązać - mówił na początku października dr Andrzej B. Mirecki, kanclerz uczelni.- Z powodu niskiej frekwencji w oddziałach zamiejscowych rozważam możliwość zawieszenia ich działalności. Jeśli rozpoczniemy normalnie nowy rok akademicki i szkoła zacznie mieć wpływy, uważam, że z dalszym funkcjonowaniem nie powinno być problemu.
Rok akademicki w końcu w WSHiR się rozpoczął. Z naszych informacji wynika jednak, że dalsze funkcjonowanie uczelni wciąż stoi pod znakiem zapytania. Na rozmowę z nami zgodziła się rektor WSHiR. Ale sekretariat poinformował nas później, że kanclerz odmówił spotkania.
Władze innych szkół nie kryją, że także walczą o przetrwanie.
- Sytuacja jest trudna, ale nie beznadziejna - uważa dr inż. Eugeniusz Neumann, rektor Wyższej Szkoły Komunikacji i Zarządzania w Poznaniu, w której studiuje ponad 700 osób. - Liczba studentów spadła nam o 10-15 proc. Dlatego w strategii rozwoju zapisaliśmy możliwość fuzji z inną uczelnią. I to jest kwestia najbliższych trzech lat. Prowadzimy już pewne rozmowy.
Neumann dodaje, że zarówno jego, jak i inne uczelnie muszą się przekształcać. Dlatego w WSKiZ otwarto dwa nowe, techniczne kierunki, ograniczając jednocześnie dwa humanistyczne. Zamknąć kierunek socjologia postanowiła także Wyższa Szkoła Nauk Humanistycznych i Dziennikarstwa. Ona - w ramach dostosowywania się do rynku - postanowiła też skonsultować swój program nauczania z pracodawcami i wprowadziła studia modułowe, łączące różne kierunki. Na nowe kierunki, ale i łączenie szkół stawia także Wyższa Szkoła Bankowa.
- Dla Wyższych Szkół Bankowych niż demograficzny to szansa na konsolidację w obrębie branży edukacyjnej - przyznaje Piotr Lisiecki, członek zarządu Centrum Rozwoju Szkół Wyższych TEB Akademia, które założyło Wyższe Szkoły Bankowe. - Tylko w tym roku przejęliśmy dwie inne uczelnie wyższe w Szczecinie i Wrocławiu, wchodząc tym samym w proces połączenia. Rozwijany jest też segment studiów podyplomowych i MBA.
W ten sposób na rynku utrzymać się chce też np. Wyższa Szkoła Techniczno-Przyrodnicza, która co roku przyjmuje na studia zaledwie ok. 60 osób. - Zdajemy sobie sprawę, że to niezbyt wiele, a czasy idą ciężkie - przyznaje prof. Marek Kozielski, prorektor WSTP. I wskazuje, że uczelnia ze szkoły technicznej przekształca się na mieszaną, dodając kierunki przyrodnicze. Kozielski liczy, że nabór wzrośnie o 50 osób.
Na nowe kierunki postawiła też Wyższa Szkoła Umiejętności Społecznych. Ale równocześnie zawiesiła działanie dwóch wydziałów zamiejscowych - w Kutnie i Katowicach. W najlepszym okresie uczelnia miała blisko 6 tys. studentów. Teraz ma ich o około połowę mniej.
- Ale to nie nowe kierunki, a tym bardziej fuzje, będą ratunkiem dla niepublicznych szkół - uważa prof. Michał Iwaszkiewicz. - Jedyną możliwością jest postawienie na badania naukowe, szukanie w nich swojej niszy, która będzie uzupełniać badania dużych ośrodków naukowych.
WSUS złożyła już kilka wniosków o dotacje na badania naukowe. Rektor twierdzi, że z optymizmem patrzy w przyszłość. W podobnym tonie wypowiadają się władze innych szkół, które na razie nie mają problemów z naborem. Rektor Wyższej Szkoły Bezpieczeństwa twierdzi, że uczelnia jest teraz w jednym z najlepszych okresów. W tym roku ma około 3 tys. studentów, czyli o ok. 300 osób więcej niż w ubiegłym. O 10 proc. przybyło też studentów np. Wyższej Szkole Logistyki. Dziś uczy się w niej ok. 2,5 tys. osób. Mniej więcej ten sam poziom - ok. 7 tys. studentów - utrzymuje się z kolei w Wyższej Szkole Nauk Humanistycznych i Dziennikarstwa. Przedstawiciele tych uczelni również uważają, że rynek się skurczy. Ale w tym upatrują swojego sukcesu.
- Sytuacja będzie trudna, ale należy odbierać to jako wyzwanie - mówi dr Andrzej Zduniak, rektor Wyższej Szkoły Bezpieczeństwa w Poznaniu. - Bo rynek zweryfikuje, które uczelnie na nim pozostaną. A to z kolei wymusi konkurencyjność. Przetrwają te uczelnie, które będą podnosić poziom, dbać o studenta.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?