Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Żużel: Leigh Adams kontynuuje leczenie i kibicuje swoim klubom

TS
Leigh Adams przez wiele lat był największą gwiazdą Unii
Leigh Adams przez wiele lat był największą gwiazdą Unii Sławomir Siewior
Leigh Adams cały czas walczy o powrót do pełnej sprawności. Przypomnijmy, że były żużlowiec leszczyńskiej Unii blisko półtora roku temu podczas treningu do pustynnego wyścigu Finke Desert Race uległ poważnemu wypadkowi. W jego efekcie cały czas porusza się na wózku inwalidzkim.

- O chodzeniu na razie nie myślę. Skupiam się przede wszystkim na ćwiczeniach. Okres dwóch lat od wypadku jest bardzo ważny. W tym czasie należy wykonać odpowiednią pracę, bo wtedy przynosi ona najlepsze rezultaty. Widzę to zresztą po sobie. Przyznam się, że nawet nie przypuszczałem, że postępy w moim leczeniu będą aż tak duże - mówi Adams, cytowany przez Swindon Advertise.

- Z moją lewą nogą jest coraz lepiej. Ona pracuje już jak należy. Niestety, nadal nie mam czucia w prawej nodze, co z pewnością jest dla mnie sporym rozczarowaniem. Cały czas staram się jednak ćwiczyć. Pracuję z osobistymi trenerami i liczę na to, że wkrótce uśmiechnie się do mnie szczęście - dodaje jeden z najlepszych żużlowców w historii Unii Leszno.

Adams nie tak dawno po raz kolejny trafił też na stół operacyjny. - Miałem wyciąganą metalową płytkę z pleców - wyjaśnia na łamach Swindon Advertise. - Niestety, ten zabieg sprawił, że w mojej rehabilitacji zrobiłem krok w tył. Wiedziałem, że muszę przejść tę operację, ale nie spodziewałem się, że takie będą jej skutki. Zaraz po zabiegu ból był zresztą bardzo mocny. Jakoś musiałem jednak sobie z nim poradzić. Teraz jest już zdecydowanie lepiej - opisuje Australijczyk.

W czasie swojej długiej i bogatej w sukcesy kariery Adams bardzo rzadko zmieniał barwy klubowe, co w dzisiejszym sporcie, a w żużlu w szczególności, należy uznać za coś wyjątkowego. W Polsce przez lata był związany z Unią, a w Anglii przez dwanaście sezonów reprezentował barwy Swindon Robins. Nic też dziwnego, że w obu tych klubach nadal ma wielu przyjaciół.

Jednym z nich jest Alun Rossiter. Menedżer Swindon nie zapomniał o Adamsie nawet w chwili największego triumfu, czyli w momencie, gdy odbierał puchar za wywalczenie, po 45 latach przerwy, upragnionego tytułu mistrza Anglii.

- Ten sukces dedykuję właśnie Leigh. Chciałbym mu też przy okazji podziękować za wszystko, co zrobił przez ostatnie lata dla naszego klubu. Bardzo go nam tutaj brakuje, choć wiem, że oglądał nasze finałowe mecze u siebie w domu, w Mildurze. Wszyscy też wierzymy, że z jego zdrowiem będzie coraz lepiej - stwierdził Rossiter zaraz po wygranym finale z Poole Pirates.

I rzeczywiście, Adams na bieżąco śledzi to, co się dzieje w żużlu. Głównie za pośrednictwem brytyjskiej telewizji Sky, przeprowadzającej transmisje z meczów Elite League oraz turniejów Grand Prix.

- Jedynym problemem jest różnica czasu. Większość imprez rozgrywana jest, gdy w Australii mamy wczesny ranek, a to nie jest zbyt dobra pora na oglądanie żużla. Dlatego większość meczów sobie nagrywam i dopiero później odtwarzam - mówi Adams. Finałowe spotkania angielskiej Elite League były kapitan Swindon obserwował jednak na żywo, o 7 rano australijskiego czasu.

- Byłem bardzo szczęśliwy, gdy moja była drużyna sięgnęła po tytuł. To wielka sprawa dla tego klubu oraz miasta. To świetne miejsce, w którym poznałem mnóstwo wspaniałych ludzi. Jeździłem tam wiele lat i mam stamtąd same miłe wspomnienia - cytuje Adamsa Swindon Advertise.

Same dobre wspomnienia Adams ma również z Leszna. W Unii, tak jak i zresztą w Swindon, wszyscy z niecierpliwością czekają na moment, gdy Australijczyk, już w pełni sił, osobiście pojawi się na stadionie. On sam to zresztą obiecał. Kibicom nie pozostaje więc nic innego jak tylko trzymać mocno kciuki za to, aby ten moment nastąpił jak najszybciej.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski