Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pasjonujące pojedynki na gali sportów walki w Międzychodzie

Radosław Patroniak
300 osób przed halą, 1700 w śródku, 14 pasjonujących pojedynków w ringu i trzy gwiazdy MMA na trybunach - tak w skrócie wyglądała III Gala Sportów Walki, która odbyła się w minioną sobotę w Międzychodzie. W walce wieczoru poznaniak Edwin Raczyński wygrał przez trójkąt z Markiem "Tarantulą" Pilarem.

- Trzy dni przed imprezą dowiedzieliśmy się, że nie dotrze do nas Mamed Chalidow. Menedżer poinformował nas, że KSW nie wyraziło zgody na jego przyjazd do Międzychodu. 1 grudnia czeczeński wojownik będzie walczył na Torwarze podczas gali KSW 21. Nie może więc opuszczać sali treningowej nawet na dwa dni. Późno się o tym dowiedzieliśmy, ale zadziałaliśmy błyskawicznie i wśród widzów pojawiły się trzy inne gwiazdy mieszanych sztuk walki. Gościliśmy więc najlepszego poznańskiego zawodnika MMA, Borysa Mańkowskiego, a także Rafała Moksa i Michała Materlę - mówił organizator zawodów w Międzychodzie, Przemysław "Tiger" Knioch.

Jedynym zmartwieniem dla niego była ograniczona pojemność obiektu w Międzychodzie.

- Pół godziny przed rozpoczęciem walk skończyły się bilety, ale można się było tego spodziewać, skoro w przedsprzedaży rozeszła się rekordowa liczba 1400 wejściówek. Część kibiców odeszła więc sprzed kasy z kwitkiem, ale nie mogliśmy bardziej ryzykować ze względów bezpieczeństwa. Galę obejrzało 1700 osób i mam nadzieję, że jeszcze długo będą ją wspominać - dodał Knioch.

Największe emocje oprócz pojedynku wieczoru wywołało jedno ze starć w formule K1.

- Zawodnik z naszego klubu, Bartosz Fechner, walczył w tak ekscytujący sposób, że widownia obserwowała jego zmagania z rywalem na stojąco. Bałem się, że Bartek może się w tej wrzawie pogubić, ale na szczęście do końca zachował zimną krew - zauważył trener MMA Devil Międzychód, który był zadowolony z postawy swoich podopiecznych, choć niektórzy z nich musieli uznać wyższość przeciwników. - Większość stójkowych walk wygraliśmy. W MMA było kilka porażek, ale najważniejsze, że nie miałem żadnych uwag do zaangażowania moich zawodników - przyznał Knioch.

W walce wieczoru Edwin Raczyński potrzebował trzech minut, by wygrać przez trójkąt z Markiem "Tarantulą" Pilarem. - Czeski wojownik potwierdził, że ma duży potencjał. Do gali przygotowywał się w zaprzyjaźnionym klubie w Gorzowie. Dopóki walczył w stójce, dopóty miał szanse na zwycięstwo. Raczyński potrafił jednak przenieść walkę do parteru, a w nim czuł się zdecydowanie lepiej od Pilara - podkreślił trener z klubu MMA Devil.

Mocnym punktem imprezy w Międzychodzie była także oprawa. - Przed prezentacją zawodników były płomienie i typowa dla MMA muzyka. Na ringu można było podziwiać hostessy i profesjonalnych sędziów, a przed nim po raz pierwszy widzianego u nas catmana, czyli człowieka od smarowania twarzy zawodników. Nieobecności Chalidowa nikt więc nie zauważył, bo bohaterowie wieczoru zadbali o to, by nikt na trybunach się nie nudził. Mam tylko nadzieję, że za rok czwarta edycja zawodów będzie jeszcze lepsza - zakończył Knioch.

Chcesz skontaktować się z autorem informacji? [email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Pasjonujące pojedynki na gali sportów walki w Międzychodzie - Głos Wielkopolski

Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski