Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tydzień Baby: Życie rodzinne z Obamą

Kamilla Placko-Wozińska
Kamilla Placko-Wozińska
Babo, ciepłą wódkę lubisz? - szef zagaił, no to owa wić się zaczęła, bo przecież szefowi tak wprost głupio odmówić. Że z sokiem i lodem ewentualnie. - Pomyśl ty babo przez chwilę - z politowaniem jakoś tak spojrzał. - Jak taka wódka z lodem będzie, to nie ciepła wtedy. A o ciepłą pytam.

- Nie, nie lubię - baba odważnie się odezwała.

- To świetnie, na urlop w takim razie idź!
I tym sposobem baba wypoczywa sobie właśnie, czyli zaległości urlopowe odrabia, co to musi je do końca roku odrobić.

- Urlop w listopadzie fajnym być może - przyjaciółkę przekonywała.

- Nawet cudowny! - owa potaknęła. - Pod warunkiem, że w krajach ciepłych…
Ale baba to sobie i w naszym klimacie radzi. Sportowo-świątecznie czas spędza. Łazi na ten przykład z kijami po obrzeżach Puszczy Zielonki w poszukiwaniu gęsi, co to ją na Boże Narodzenie przyrządzić zamierza. A jak w Poznaniu jest akurat, czekając na wyjazd dziada do pracy do Gdańska, to czas między pływalnią, ćwiczeniami innymi, a porządkami dzieli.

- To sensu nie ma żadnego - dziad brzydko komentuje, choć sam nie pomaga, bo zagadnienia ważne w pokoju małym, co to go gabinetem swoim nazywa, bada. - Do świąt to nabałaganisz jeszcze.

W środę to go baba wiadomością światową obudziła, że Obama wygrał.

- No to co? - dziad oczy zaspane otworzył.

- Jakby to nic było, to by na wszystkich programach nie przemawiał!
Baba po programach informacyjnych skakała, celem trafienia pogody prognozy. Szaro i buro było, deszcz o szyby bił, a ona właśnie okien mycie zaplanowała. Wszystkie ramówki nieaktualne jednak były, bo z Ameryką stacje się łączyły, a te biedniejsze, gości w studio podejmowały, co to byli kiedyś w USA, albo przynajmniej przeczytali co nieco. Dziad do oglądania dołączył.

- Aleś ty babo światowa - z uśmiechem podejrzanym rzekł.

- Polityka zagraniczna wszystkich obchodzić powinna - baba z wyższością na dziada spojrzała. No i głupio już jej przyznać się było, że na pogodę banalnie czeka. Ale o miłości też trochę było, jak prezydent o żonie mówił, więc słuchało się miło. Obama skończył, fachowcy komentowali. I refleksja taka babę naszła, że dziennikarze w telewizji to też kadencyjni są. Bo jak cztery lata temu znów pytanie ktoś zadał, czy Obama wizy dla Polaków zniesie. I znów usłyszał, że w gestii prezydenta to nie jest.
Denerwowała się baba bardzo, bo na pływalnię jechać już powinna. Ale, że wyglądało, że fachowcy dysputę kończą, to przekonaną była, że w każdej chwili prognoza będzie. I była. Tyle że nie pogody, a dla stanu Floryda, gdzie głosów wszystkich nie podliczono jeszcze.

- Pozostaje nadzieja, że się rozjaśni - baba oglądanie zakończyła i torbę z kostiumem i czepkiem spakowała.
Po klapki, co to ich zapomniała cofnąć się jeszcze musiała. W drzwiach już była, gdy głos dziada ją dobiegł:

- Bardzo brzydkie to babo było.
W sekundzie, może nie życie całe, ale tydzień ostatni przed oczyma jej przebiegł. Niczego złego nie zrobiła, więc o co dziadowi się rozchodzi? Bo chyba nie o te trzy złote, co mu z portfela zabrała, co by na parking mieć. Chyba jednak tak, mówił, że pieniędzy ma mu nie podbierać, a poprosić. Ale jaką minę robi, gdy poprosi!

- Dziadzie, trzy złote to tylko były - westchnęła.
- Jakie trzy złote? - dziad ożywił się bardzo. - Chodziło mi o to gadanie o "rozjaśnianiu", nawet jeśli za Romneyem byłaś…

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Tydzień Baby: Życie rodzinne z Obamą - Głos Wielkopolski

Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski