Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Stadion Miejski marnotrawstwem pieniędzy poznaniaków?

Maciej Roik
Za 750 mln zł, które Poznań wydał na budowę Stadion Miejskiego można kupić 750 nowych autobusów albo wybudować kilkaset mieszkań komunalnych. To dość pieniędzy, by trzykrotnie przebudować walącą się trasę katowicką. Gigantyczna kwota budziła wśród poznaniaków kontrowersje od początku. Dlatego postanowiliśmy sprawdzić, jak w kilka miesięcy po Euro, mieszkańcy oceniają tę największą miejską inwestycję ostatnich lat.

Na zlecenie "Głosu", Instytut Homo Homini zapytał 500 poznaniaków czy pieniądze na modernizację stadionu przy Bułgarskiej zostały właściwie wydane. Zdania na ten temat są podzielone. I choć 40,8 proc. uważa, że topienie milionów w piłkarską arenę było błędem, prawie 40 proc. stwierdziło, że to dobra inwestycja.

Czytaj także:
Euro 2020 nie dla Poznania! Kandydaturę stolicy poparł PZPN, ale Boniek jest pesymistą

Niezależnie od ocen, obiekt stoi, a jego przyszłość ma być związana nie tylko z kibicami, ale też z resztą poznaniaków. Taki cel stawia sobie operator stadionu - konsorcjum Lecha Poznań i Marcelin Management. I pyta o możliwości wspólnego wykorzystania jego potencjału. Drugie konsultacje w tej sprawie odbyły się wczoraj. Podczas spotkania z mieszkańcami, pomysłów nie brakowało.

Podczas spotkania ponad 20 poznaniaków wspólnie z przedstawicielami operatora rozmawiało m.in. na temat możliwości otwarcia muzeum Lecha, uruchomienia wypożyczalni rowerów, możliwość budowy skate parku, a także usprawnienia systemu wycieczek po stadionie.

- Byli u mnie znajomi z zagranicy i chcieli zobaczyć stadion, ale okazało się, że w terminie, który nam pasował nie organizowano wycieczki. Trzeba pomyśleć nad rozwiązaniem, żeby taka możliwość była zawsze, nawet dla kilku osób - mówi Krzysztof Majewski, mieszkaniec ulicy Świebodzińskiej, który na spotkanie przyszedł z córką Wiktorią.

Główny cel operatora jest jednak jeden: zarobić jak najwięcej. Czy dzięki temu skorzystają mieszkańcy - okaże się wkrótce. Z całą pewnością, w kontekście dużych obiektów sportowych zarobek i zadowolenie mieszkańców może iść w parze. Przykład? Gdańsko-sopocka hala Ergo Arena. Choć to miejsce z pewnością inne niż poznański stadion piłkarski, jego wykorzystanie może budzić zazdrość.

Bo oddana do użytku w 2010 r. i kosztująca 346 mln zł hala, co chwilę kusi mieszkańców nowymi imprezami. A wśród nich, w ostatnim roku były koncerty Michaela Buble, Jose Carrerasa czy zespołu Roxette.
- W tym roku, tylko do końca października cztery drużyny grające w Ergo Arenie rozegrały w sumie 52 mecze, a oprócz tego odbyły się 23 duże imprezy kulturalne, z których niektóre trwały nawet kilka dni - zaznacza Bartosz Tobieński, dyrektor ds. PR w zarządzającej areną, miejskiej spółce Hala Gdańsk-Sopot. I podkreśla: - Utrzymanie hali, zwraca się z nawiązką.

Najprościej mówić, że się nie opłaca i liczyć, że dołoży miasto

Z Jakubem Jędrzejewskim, radnym Platformy Obywatelskiej rozmawia Maciej Roik

Z sondażu wykonanego na zlecenie "Głosu" wynika, że mniej więcej pół na pół rozkładają się głosy związane w sprawie wydania pieniędzy na Stadion Miejski w Poznaniu. Pan, po której stronie by stanął?

Jakub Jędrzejewski: - Trudno odpowiedzieć jednoznacznie. Mieliśmy Euro, więc stadion był koniecznością. Poznań jest jednak za mały na tak duży obiekt. Dlatego gdybym miał zdecydować w sondzie, to powiedziałbym, że była to zła inwestycja.

Obiekt jednak powstał, a teraz cała nadzieja w operatorze. Pana zdaniem dobrze spełnia swoją rolę.

Jakub Jędrzejewski: - Już na etapie jego wyboru sygnalizowałem, że to błąd. Okazuje się, że miałem rację. Jego rola ogranicza się bowiem do wynajmu powierzchni komercyjnych i skupianiu wyłącznie na drużynie. To smutne, że nie dzieje się nic więcej. To co robiła spółka Euro Poznań 2012 było lepsze, bo takie pomysły jak śniadania na murawie chociaż wpływały na pozytywny wizerunek. Teraz nie dzieje się nic.

Poznaniacy mają prawo oczekiwać więcej?

Jakub Jędrzejewski: - Z całą pewnością powinno być więcej imprez masowych takich jak koncerty. Występ Stinga pokazał, że to dobre miejsce na tego
typu wydarzenia.

Operator mówi, że się nie opłaca.

Jakub Jędrzejewski: - Tak jest najprościej. Mówić że się nie opłaca i liczyć, że do koncertu dołoży miasto.

Rozmawiał Maciej Roik

Możesz wiedzieć więcej! Kliknij i zarejestruj się: www.gloswielkopolski.pl/piano

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski