Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jacek Zielonka gra w Lubońskim Fogo i czeka aż wreszcie ktoś go zauważy

Radosław Patroniak
Fot. Jacek Zielonka nie boi się transferu do wyższej ligi
Fot. Jacek Zielonka nie boi się transferu do wyższej ligi Fot. Waldemar Wylegalski
Piłkarze Lubońskiego Fogo w sierpniu zostali rewelacją Pucharu Polski, odpadając z niego dopiero po historycznym meczu z Wisłą Kraków. Jednocześnie jednak świętowali awans do III ligi, która nie okazała się dla nich łaskawa. Właściwy rytm podopieczni Marcina Drajera odzyskali dopiero w połowie rundy.

Przed sobotnim meczem (z Sokołem Kleczew o godz. 12 na stadionie przy ul. Rzecznej w Luboniu), kończącym jesienne zmagania w grupie kujawsko-pomorsko-wielkopolskiej, Luboński Fogo zajmuje dziewiąte miejsce z dorobkiem 20 punktów.

- Przyczyny słabego startu w IIIlidze nie są związane tylko z pucharową przygodą. W pierwszej kolejce niepotrzebnie zaufałem rezerwowym. W kolejnych spotkaniach morale zespołu obniżyły słabe wyniki. Do tego brakowało nam szczęścia, bo zaliczyliśmy przynajmniej 15 słupków i poprzeczek. Na szczęście w porę się dźwignęliśmy z dołu tabeli i wiosną możemy sobie zapewnić spokojną końcówkę sezonu - przyznał Marcin Drajer.

Nieco dalej idzie czołowy jego zawodnik, Jacek Zielonka, który w ostatnim meczu z Notecianką Pakość (6:1) zdobył dwa gole. - Tracimy 12 punktów do lidera. Nie mówię, że będziemy się bić o awans, ale na pewno możemy jeszcze sporo namieszać - przekonywał 25-letni wychowanek Błękitnych Stare Pole (miejscowość koło Malborka).

Uważa on, że w Lubońskim Fogo jest przynajmniej czterech zawodników, którzy mogliby spróbować swoich sił w klubie I ligi lub nawet ekstraklasy.

- Gdyby postawili wyłącznie na futbol, to szybko mogliby dostosować się do realiów zawodowej piłki. Problem polega jednak na tym, że jak człowiek wkracza w taki wiek jak mój to staje przed dylematem - praca czy pasja, z której nie da się utrzymać rodziny. Oczywiście jeśli dostanę propozycję z drużyny wyższej ligi to ją rozważę, ale jak zostanę w Luboniu to na pewno też nie będę grał w nim za karę - przekonywał były piłkarz Pomezanii Malbork, Concordii Elbląg i KS 1920 Mosina. Do stolicy Wielkopolski, jak sam twierdzi, przeprowadziła go trzy lata temu dziewczyna Ewelina.

Bardziej jednoznacznie o piłkarskim potencjale Zielonki mówi jego trener. - Prowadzę go trzy lata i wiem, że to poukładany chłopak, który błyskawicznie dostosowałby się do warunków obowiązujących w profesjonalnych klubach. Zimą więc spróbujemy go wytransferować - dodał Drajer.

Zielonka jest uniwersalny,m graczem, choć najczęściej gra na lewej pomocy. Jeśli wyróżnia się na boiskach III ligi, to dlaczego nie otrzymuje żadnych ofert. - Jedna kwestia to, że w wieku 25 lat piłkarz uważany jest za mało perspektywicznego, a druga to fakt, że skauci w Polsce niechętnie jeżdżą na mecze III i IV ligi - zakończył trener Lubońskiego Fogo.

Chcesz skontaktować się z autorem informacji? [email protected]

Możesz wiedzieć więcej! Kliknij i zarejestruj się: www.gloswielkopolski.pl/piano

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski