Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wszystkich Świętych - reklamacje

Milena Kochanowska
Każdy sprzedawca powinien wydać nam paragon fiskalny lub rachunek - nawet na straganie przed cmentarzem
Każdy sprzedawca powinien wydać nam paragon fiskalny lub rachunek - nawet na straganie przed cmentarzem
Co zrobić, gdy wygląd zamówionej wiązanki nie jest zgodny z umową, a znicz pali się krócej, niż obiecano w dołączonej ulotce. Jakie mamy prawo do reklamacji artykułów kupionych na Wszystkich Świętych wyjaśnia Marek Radwański, powiatowy rzecznik konsumentów. To warto wiedzieć!

Kupiłam znicze na grób. Według opisu miały się palić 72 godziny. Niestety, gasną już po trzech. Czy mam prawo złożyć reklamację?
Marek Radwański: Każdy towar niezgodny z umową można zareklamować. Także znicze. Jeśli nie palą się tyle, ile napisano w dołączonej do nich ulotce, można zgłosić to u sprzedawcy i żądać wymiany zniczy na nowe. Jeśli sprzedawca wymieni nam je i znów będą się paliły zbyt krótko, mamy prawo od umowy odstąpić i poprosić o zwrot pieniędzy, które sprzedający jest zobowiązany nam zwrócić. Musimy oczywiście mieć paragon z datą zakupu, by udowodnić wadę.


Przy cmentarzu stoją stragany z kwiatami, wiązankami i zniczami. Niestety, sprzedawcy nie chcą wystawiać paragonów, ani innych dowodów zakupu. Czy jest to zgodne z prawem?

Marek Radwański: Nie. Każdy sprzedawca powinien wydać nam paragon fiskalny lub rachunek. Taki obowiązek wynika z przepisów podatkowych. Jeżeli sprzedawca uchyla się od tego, można sprawę zgłosić do urzędu skarbowego.

Zamawiając wiązankę na grób konkretnie ustaliłam jej rozmiar i wygląd, ale tylko ustnie. Gdy przyjechałam po odbiór, pani w kwiaciarni próbowała sprzedać mi zupełnie inną wiązankę, z innymi kwiatami i droższą o 30 złotych, niż ustalałyśmy. Nie chciałam jej przyjąć, ale sprzedawczyni powiedziała, że wobec tego nie zwróci mi wpłaconej zaliczki w wysokości 50 zł. Co zrobić?
Marek Radwański: Nie musi pani przyjmować innego towaru, niż zamówiony. Sprzedawczyni powinna przygotować wiązankę według ustaleń. Dobrze byłoby, gdybyśmy tego typu ustalenia dla pewności spisywali, a sprzedawca podpisał się pod tym. Powinna pani złożyć pisemną reklamację w kwiaciarni i zażądać poprawienia wiązanki lub zrobienia nowej. Jeżeli sprzedawczyni nie przyjmie pani reklamacji, odstąpi pani od umowy i zażąda zwrotu zaliczki.


Kupiłam wieniec ozdobiony sztucznymi kwiatami. Po deszczu okazało się, że farba z kwiatów częściowo spłynęła, dodatkowo brudząc płytę nagrobną. Czy mogę żądać odszkodowania?

Marek Radwański: Co najwyżej może pani reklamować sam wieniec, trudno jednak będzie wyegzekwować odszkodowanie za poplamiony grobowiec, bo nie będzie można w tym przypadku udowodnić winy sprzedawcy.


Kupiłam w tym roku znicze z wkładami olejowymi. Jeden z nich przy przestawianiu pękł i dotkliwie poparzyłam sobie dłoń. Czy i od kogo mogę żądać zadośćuczynienia i zwrotu kosztów leczenia?

Marek Radwański: Za tak zwany produkt niebezpieczny odpowiada producent. Powinna pani ustalić jego adres i zwrócić się do niego z żądaniem pokrycia szkód. Musi mieć pani rachunki za wizytę lekarską i leki. Jeśli dodatkowo zniszczyła pani ubranie lub nagrobek, to może pani wystąpić o odszkodowanie, ale tylko wtedy, gdy koszty przekroczyły kwotę 500 euro, czyli ok. 2 tys. złotych.

STRONA GŁÓWNA GŁOSU WIELKOPOLSKIEGO

Chcesz skontaktować się z autorem informacji? [email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski