Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W polskim kolarstwie doping rzadko się zdarza - twierdzi Wacław Skarul, prezes PZKol

Robert Domżał
Wacław Skarul, prezes Polskiego Związku Kolarskiego
Wacław Skarul, prezes Polskiego Związku Kolarskiego Robert Domżał
O zagrożeniach i szansach na rozwój polskiego kolarstwa z prezesem PZKol, Wacławem Skarulem, rozmawia Robert Domżał

Jak Pan wyobraża sobie zwiększenie popularności kolarstwa w Polsce, skoro trudno o bezpieczne drogi. W ubiegłym roku kierujący samochodem potrącił kolarza Tarnovii, powodując poważny uraz, a wcześniej w grupę prawidłowo jadących zawodników, wjechał kierujący autem, raniąc kilku młodych ludzi?
Wacław Skarul: - Trzeba skierować możliwie jak najwięcej młodzieży na tor. Obecna potęga kolarska Wielkiej Brytanii wypracowana została właśnie na torze.

Ale przecież w Polsce nie mamy wystarczająco dużo tego typu obiektów?
Wacław Skarul: - To prawda. W Wielkiej Brytanii są trzy tory najwyższej klasy. U nas jest tor w Pruszkowie,. Jednak zanim zawodnik zacznie jeździć na pruszkowskim obiekcie, powinien uczyć się podstaw jazdy na torze na łatwiejszym obiekcie, jakim jest choćby tor w Kaliszu. Pod względem wyników można powiedzieć że, polskie kolarstwo torowe wyprzedziło w tym roku kolarstwo górskie. Sprawiła to Katarzyna Pawłowska, zawodniczka UKS Limaro Kórnik, którą nazwałbym obecną królową polskiego kolarstwa.
Chcąc rozwijać tą dyscyplinę sportu w kraju musimy też wykorzystać wielką popularność maratonów rowerowych, czyli kolarstwa górskiego. Atutem tej dyscypliny jest i to, że zawodnicy nie muszą trenować na szosie.

Jak postrzega Pan wielkopolskich kolarzy na tle kraju?
Wacław Skarul: - Osiągają wiele sukcesów należą do czołówki. Ponadto w Wielkopolsce organizowanych jest wiele wyścigów i są to imprezy dobrze przygotowane.

Czy sądzi Pan, że teraz, gdy tyle mówi się o dopingu Lance'a Amstronga, rodzice nastolatków zgodzą się na to, by ich synowie uprawiali dyscyplinę, o której tak wiele złego się pisze i mówi?
Wacław Skarul: - W Polsce w sezonie, który dobiegł do końca na 153 kontrole dopingowe tylko trzy wykazały, że zawodnicy używali niedozwolonych środków. Jak wyjaśniono w ich trakcie dochodzenia było to spowodowane zażyciem lekarstw. Przy czym zabronione substancje nie były wymienione jako składniki tych lekarstw na opakowaniach bądź ulotkach dołączanych do opakowań. W Polsce nie jest to więc zjawisko powszechne. Dzięki temu, że o dopingu w kolarstwie się mówi, wyjdzie to, nawet już wyszło tej dyscyplinie na dobre. Przypadek Lance'a Amstronga dotyczy jednak wyścigów sprzed kilku lat.

Kiedy podejmował się Pan funkcji prezesa PZKol, tor w Pruszkowie był zadłużony na 10 milionów złotych. Ile wynosi dług obecnie?
Wacław Skarul: - Jest on o trzy miliony złotych mniejszy. Najpoważniejszym wierzycielem jest Mostostal. Jest jednak szansa, że dług wraz z obiektem przejmie od Polskiego Związku Kolarskiego Ministerstwo Sportu. We wtorek mam na ten temat rozmawiać w Ministerstwie Sportu.

Czy to oznaczałoby koniec kłopotów finansowych Polskiego Związku Kolarskiego?
Wacław Skarul: - Niekoniecznie, ponieważ o spłatę weksla wystawionego in blanco przez poprzedniego prezesa PZKol dopomina się jeden z banków.

Jaka jest to kwota?
Wacław Skarul: - Weksel opiewa na 13,8 mln złotych.

Rozmawiał Robert Domżał

Możesz wiedzieć więcej! Kliknij i zarejestruj się: www.gloswielkopolski.pl/piano

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski