Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nie zgadzamy się na droższe bilety! Jeśli myślisz tak samo, przyłącz się!

Bogna Kisiel, Katarzyna Fertsch
- Na pewno wezmę udział w akcji "Głosu" - zapewnia Piotr Hukiewicz
- Na pewno wezmę udział w akcji "Głosu" - zapewnia Piotr Hukiewicz
Kolejnym podwyżkom cen biletów mówimy kategoryczne NIE! I Was zachęcamy do tego samego. Tylko wspólnymi siłami jesteśmy w stanie przekonać do naszych argumentów poznańskie władze. Prezydent twierdzi, że miasto stawia na komunikację publiczną. My również. Ale uważamy, że coraz wyższe ceny biletów nie zapełnią pustoszejących tramwajów oraz autobusów. Wręcz przeciwnie.

Dlatego w trosce o przyszłość komunikacji miejskiej, ale także portfeli poznaniaków zachęcamy do przyłączenia się do naszej akcji. Przyślijcie do nas maila (na adres [email protected]), w temacie wpisując "MPK", a w treści wpisując "apeluję" oraz imię i nazwisko, miejscowość i informację, z jakich biletów najczęściej korzystacie (sieciówki czy jednorazowe). Zbierzemy wszystkie głosy i przekażemy je poznańskim radnym. Mamy nadzieję, że wsłuchają się w głos mieszkańców tego miasta i zamrożą planowaną na styczeń kolejną podwyżkę cen biletów.

Pasażerów ubywa!

Na tym jednak nie zamierzamy poprzestać. Chcemy w publicznej debacie wypracować nowy model polityki komunikacyjnej miasta. Bo na razie "rozjeżdża się" ona pod ciężarem fiskalizmu.

Dzisiaj komunikacja miejska zbliża się do krawędzi. Tramwaje jeżdżą długimi trasami, bilety okazują się za krótkie. Wiele osób już przesiadło się do samochodów, inni jeżdżą rowerami. Niewiele nam potrzeba, by Poznań zamienił się w jeden wielki korek. W którym staną także tramwaje i autobusy. Tyle że puste. Bo poznaniakom będzie żal pieniędzy i czasu, by jeździć MPK! Ratujmy naszą komunikację!

I nie jest to apel pozbawiony podstaw, bo liczba pasażerów komunikacji miejskiej spada dramatycznie. Dane na ten temat zdobył Szymon Szynkowski vel Sęk z PiS . Radny przekonuje, że poznańska komunikacja znalazła się na skraju przepaści.

- We wrześniu 2011 roku pasażerowie kupili 3,7 mln biletów. Wszystkich, zarówno jednorazowych, jak i sieciówek - twierdzi radny Szynkowski. - Rok później, we wrześniu 2012 roku, wszystkich biletów sprzedano zaledwie 2,9 mln.

Tym samym spadły wpływy ze sprzedaży biletów do budżetu miasta: z 14,7 mln do 14 mln zł. Czym radny tłumaczy odwrót pasażerów od komunikacji miejskiej?

- Przede wszystkim ceną biletów - mówi. - To ona jest zawsze decydująca. Jednak wpływ na to mają również trwające remonty i opóźnienia, z jakimi jeżdżą autobusy oraz tramwaje.

Zdaniem radnego, trzeba poczekać na wyniki sprzedaży biletów z października. Jeśli tendencja będzie się utrzymywać, Rada Miasta powinna zamrozić planowaną na styczeń kolejną podwyżkę cen biletów.

Naszym zdaniem nie ma jednak na co czekać. Stop podwyżce trzeba powiedzieć już dzisiaj!

Tańsze bilety zachęcą

Bilet za 2,60 odszedł do lamusa. W ciągu 15 minut nie da się dzisiaj dojechać praktycznie nigdzie. Najkrótsze bilety jednorazowe kupują tylko ci, którzy... w kiosku nie dostali półgodzinnego. Dlatego nie brakuje osób, które opowiadają się za obniżeniem cen biletów.

- Na pewno wezmę udział w akcji. Już dzisiaj bilety są za drogie - mówi Piotr Hukiewicz, student UAM.

Rzeszów obniżył ceny

Z takiego założenia jak my wyszli przedstawiciele Zarządu Transportu Miejskiego w Rzeszowie. Przygotowali projekt uchwały obniżający ceny biletów długookresowych. Najpierw sieciówki staniały ze 120 do 98 zł. Natomiast od 1 października rzeszowscy pasażerowie mniej płacą także za miesięczne bilety trasowane.

- Chcieliśmy zachęcić pasażerów do regularnego korzystania z komunikacji miejskiej - wyjaśnia Piotr Kalita z rzeszowskiego ZTM. - I udało się. Zainteresowanie sieciówkami wzrosło o kilkanaście procent.

Jak odbiło się to na wpływach do budżetu, okaże się najwcześniej za kilka miesięcy. Jednak już teraz można pokusić się o pewne wnioski. Z dzisiejszych szacunków wynika, że bilans wyszedł na zero lub nawet nieco na plus.

Trzeba jednak dodać, że miejscy radni z Rzeszowa, obniżając ceny biletów długookresowych, podnieśli nieco ceny jednorazowych. Kierowali się rosnącymi kosztami związanymi z funkcjonowaniem komunikacji miejskiej. Nagrodzeni w ten sposób zostali ci, którzy systematycznie korzystają z komunikacji miejskiej.

- Sieciówka opłaca się już osobom, które miesięcznie kasowały około 30 biletów jednorazowych - dodaje Piotr Kalita.

Jakie są szanse na sukces?

Duże! Na styczniową podwyżkę nie zgadzają się radni SLD oraz PiS. Przeciwko droższym biletom głosował także Maciej Przybylak z klubu prezydenckiego. I zdania w tej sprawie nie zmienił. Ostateczna wygrana spoczywa w rękach radnych Platformy, którzy dzisiaj nie mówią kategorycznego "nie", ale swoją decyzję odkładają w czasie.

- Jeżeli wyniki za wrzesień, październik i listopad potwierdzą spadkowy trend, nie wykluczamy zmian w taryfie, bo trudno będzie zignorować argumenty ekonomiczne - mówi Mariusz Wiśniewski, radny PO.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski