Działki po nowemu - są już propozycje nowej ustawy. Co na to działkowcy?

Tymczasem partie polityczne rozpoczęły już pracę nad nową ustawą. W sierpniu do Sejmu trafił projekt Solidarnej Polski. Za ich przykładem poszli również działacze Polskiego Związku Działkowców. Nowelizację do starej ustawy złożył Sojusz Lewicy Demokratycznej. Nad kolejnymi projektami pracują także posłowie z Platformy Obywatelskiej.

We wszystkich propozycjach zwrócono uwagę na punkty, które sędziowie zakwestionowali w pierwszej kolejności - uprzywilejowaną pozycję PZD i łamanie prawa własności. Dotychczas, gdy w planie zagospodarowania przestrzennego znajdował się teren przeznaczony pod ogrody działkowe, gminy musiały przekazywać je bezpłatnie Polskiemu Związkowi Działkowców. Problem stanowiło również to, że przynależność do PZD była obowiązkowa. Osoba, która nie należała do organizacji, nie mogła otrzymać działki w bezpłatne użytkowanie.

Obywatelski projekt nowej ustawy tydzień tamu złożyli działacze Polskiego Związku Działkowców. Według ich założeń PZD ma zastąpić Krajowe Stowarzyszenie Ogrodowe. Podobnie jak dziś podlegać będą mu jednak jednostki terenowe, koordynujące działanie ogrodów w poszczególnych miastach. Przynależność działkowców do tej organizacji nie będzie jednak obowiązkowe. W każdej chwili mogą z niego wystąpić i założyć własne, odrębne stowarzyszenie. Działacze PZD apelują również, aby ogrody działkowe nadal były dzierżawione od miasta bezpłatnie lub za niewielką opłatą. Konieczne jest jednak zachowanie dotychczasowych zakazów. Nadal nie będzie można np. zamieszkiwać na działkach.

To jednak nie jedyna wizja ogrodnictwa działkowego w Polsce. Według propozycji Solidarnej Polski każdy ogród powinien stać się odrębną wspólnotą. Przynależność do organizacji nie będzie jednak obowiązkowa. Ustawa daje działkowcowi wybór - może dzierżawić ziemię od miasta, płacąc podatek rolny (w wysokości ok. 30 gr za m kwk) lub wykupić działkę na własność.

Mimo że to dopiero początek prac nad przyszłą ustawą dyskusje na ten temat już się rozpoczęły. Według sondy, którą zamieściliśmy na naszej stronie internetowej, największym poparciem cieszy się propozycja Polskiego Związku Działkowców.
- Projekt PZD jest szczegółowy i porusza ważne dla nas sprawy - mówi Andrzej Biedny, działkowiec z ROD im. 2 Armii Wojska Polskiego w Poznaniu. - Moim zdaniem nie powinno się wprowadzać zbyt wielu zmian w stosunku do poprzedniej ustawy. Chodzi na przykład o wysokości opłat. Podoba mi się również to, że w każdej chwili działkowiec będzie mógł wystąpić ze stowarzyszenia.

Wśród naszych internautów nie brakuje także poparcia dla projektu Solidarnej Polski. Wielu działkowców nadal czeka także na propozycje pozostałych partii politycznych. Okazuje się jednak, że dla posiadacza ogrodu najważniejsze jest, aby nie stracić swojej działki. Stąd zainteresowanie wykupem ziemi na własność.

- Boimy się, że ogrody zostaną nam zabrane. Słyszeliśmy, że istnieje takie zagrożenie w przypadku uchylenia ustawy. Podobne obawy mają także inni działkowcy - mówi Iwona Dranikowska z ROD "Camping". - Nie wyobrażam już sobie życia bez mojej działki. To tutaj spędzam każdy wolny czas. Myślę, że dobrym rozwiązaniem jest wykupienie ziemi na własność. Pod warunkiem, że cena nie będzie wygórowana. Dziś koszt utrzymania działki jest niewielki - to 400 zł na rok.

Spór o ustawę

Spór o ogrody działkowe w Polsce trwa już ponad 2 lata. O sprawie głośno zrobiło się w lutym 2010 roku. Wtedy właśnie prezes Sądu Najwyższego złożył do Trybunału Konstytucyjnego wnioske o uchylenie niektórych przepisów ustawy o Rodzinnych Ogrodach Działkowych. Pół roku później rozszerzył swój apel - uznając, że niekonstytucyjna jest cała ustawa. W obronie swoich praw stanęli działacze Polskiego Związku Działkowców. Flagi i banery protestacyjne zawisły w niemal wszystkich ogrodach w Polsce. W czerwcu 2012 roku odbyło się pierwsze posiedzenie Trybunału. Wyrok w tej sprawie jednak nie zapadł. Nastąpiło to dwa tygodnie później. 11 lipca sędziowie orzekli, że połowa przepisów ustawy o ROD jest niezgodna z konstytucją.