Radnego zaniepokoiły sygnały o restrukturyzacji byłego Szpitala Wojskowego w Poznaniu, który przejął Uniwersytet Medyczny. Z nieoficjalnych informacji wynika, że chce się zlikwidować, izbę przyjęć, funkcjonującą na zasadach ostrego dyżuru (SOR) i pododdział okulistyki dziecięcej. Zdaniem S. Smóla, te zmiany pozbawią opieki medycznej 120 tys. mieszkańców Grunwaldu. W tej sprawie złożył wczoraj interpelację na sesji.
- Protestowałem, gdy Rada Miasta likwidowała SOR w szpitalu Raszei - przypomina S. Smól. - Jeśli przestanie także funkcjonować izba przyjęć w Szpitalu Wojskowym, to pacjentom pozostanie SOR na Szwajcarskiej, w prywatnym szpitalu HCP oraz na Lutyckiej.
Dyrekcja Specjalistycznego Szpitala Klinicznego UM (były Szpital Wojskowy) zapewnia, że o szkodzie pacjentów na razie nie można mówić.
- Żadne decyzje jeszcze nie zapadły, ja nie otrzymałam programu restrukturyzacji - mówi Kornela Cieślik, dyrektor placówki. - Na razie jest tylko uchwała senatu uczelni.
Uchwała przyjęta 26 września mówi o zgodzie na podjęcie działań dotyczących połączenia byłego Szpitala Wojskowego z Kliniką im. H. Święcickiego przy ul. Przybyszewskiego.
Tymczasem rektor Uniwersytetu Medycznego twierdzi, że dyrekcja szpitala przy Grunwaldzkiej złożyła do wojewody wniosek o wykreślenie izby przyjęć z rejestru dotychczasowego rejonu działalności . Oznacza to, że karetki nie będą już przywozić tutaj pacjentów. Ordynator oddziału okulistyki otrzymał też informację o projekcie likwidacji pododdziału dziecięcego.
- Chciałem stworzyć ten oddział z myślą o małych pacjentach, żeby dzieci z urazami oka nie musiały jeździć do Bydgoszczy - mówi Walenty Chudzicki, ordynator oddziału okulistyki w SSK UM. - Jednak dla niektórych ważniejsze są słupki i rachunki niż dobro pacjentów.
O rachunku ekonomicznym szpitala mówi rektor Uniwersytetu Medycznego, który od początku tego roku jest organem prowadzącym szpital.
- Zleciliśmy audyt i okazało się, że ten szpital nie jest w stanie złapać równowagi finansowej - mówi profesor Jacek Wysocki, rektor Uniwersytetu Medycznego. - Próbowaliśmy wprowadzać oszczędności, ale ta placówka ma za mały kontrakt, żeby się utrzymać. Chcemy uratować ten szpital, a połączenie go z placówką położoną najbliżej jest jedynym racjonalnym rozwiązaniem.
Rektor zapewnia, że w zapisie umowy o przejęciu szpitala przez uczelnię nie było wzmianki o zakazie połączenia go z konkurencyjną placówką. Do tego dokumentu "Głos" nie dotarł. Dysponujemy natomiast pismami rektora do Inspektoratu Wojskowej Służby Zdrowia oraz prezydenta miasta zapewniającymi, że po przejęciu Szpitala Wojskowego zostanie zachowana dotychczasowa jego działalność. A także pismami z MON, że szpital nie może zostać połączony z placówką, prowadzącą konkurencyjną działalność.
- To postanowienie zostało złamane - uważa S. Smól.
To właśnie Szpital Kliniczny przy ul. Przybyszewskiego ma przejąć Szpital Wojskowy.
- Na razie trwa diagnoza pod względem organizacyjnym, świadczenia usług, zarządzania - tłumaczy Krystyna Mackiewicz, dyrektor kliniki przy Przybyszewskiego. - Placówka jest zadłużona, nie stać jej na prowadzenie okulistyki dziecięcej, gdyż nie jest to szpital dziecięcy i utrzymanie jednego pododdziału o takiej specyfice jest bardzo drogie.
Według dyrekcji diagnozowanie szpitala ma potrwać trzy miesiące.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?