W 63 min na pole karne dośrodkował Tomasz Kowalczuk. Piłka po drodze odbiła się od czupryny jednego z gości, a potem jej lot zmienił też głową Krzysztof Kaliciak. Bramkarz Artur Melon nie miał więc szans na udaną interwencję.
- To, co sprzyjało nam do tej pory, czyli szczęście i inne boiskowe okoliczności, dziś nas opuściło. Moim zdaniem sprawiedliwszym wynikiem byłby remis. Jedyna stracona przez nas bramka to kuriozum. Co prawda zdawaliśmy sobie sprawę z kim gramy, jednak w jednym z nielicznych spotkań mieliśmy przewagę wzrostową nad rywalami. Tym bardziej boli strata gola ze stałego fragmentu gry. Do tej pory to była nasza mocna strona. Dziś zagraliśmy nieco bardziej ofensywnie niż wcześniej, choć bez stuprocentowych sytuacji - przyznał trener kaliskiej jedenastki, Sławomir Majak.
Z kolei szkoleniowiec przyjezdnych chwalił swojego snajpera. - Ten zawodnik ma to do siebie, że tam gdzie piłka spadnie w polu karnym, tam jest on. Odrobił więc to, co zmarnował w końcówce pierwszej połowy. Do Kalisza przyjechaliśmy po czterech meczach bez zwycięstwa, więc bardzo nam zależało na wygranej - zauważył z kolei trener Chrobrego, Ireneusz Mamrot.
Chcesz skontaktować się z autorem informacji? [email protected]
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?