To był tragiczny weekend na drogach

Do wypadku w miejscowości Modrze (niedaleko Stęszewa) doszło w sobotę około godziny 6 rano. Renault Clio wypadł na łuku z jezdni i uderzył w drzewo. 19-letni kierowca miał we krwi dwa promile alkoholu. 23-letni pasażer zginął na miejscu.

W sobotnie popołudnie zginął także 14-letni chłopiec, mieszkaniec Niegolewa (pod Opalenicą). Jechał ze swoim 21-letnim bratem, który nie miał prawa jazdy. Do wypadku doszło o godzinie 16 na drodze w Michorzewie.
- Kierujący stracił panowanie nad pojazdem, zjechał na przeciwny pas ruchu i uderzył w przydrożne drzewo. 14-letni pasażer zginął na miejscu - informuje Paweł Głódz, rzecznik prasowy Komendy Powiatowej Policji w Nowym Tomyślu. Strażacy musieli pomóc personelowi karetki w wyciągnięciu ciała nastolatka z samochodu.

Utratą prawa jazdy skończył się dla 25-letniego mieszkańca Śremu wypadek, który sam spowodował dzisiaj około godziny 10 w Żabnie. Jadąc w kierunku Jaszkowa, nie ustąpił pierwszeństwa i kierowany przez niego opel corsa uderzył w citroena jumpera. Samochody zjechały z drogi i uderzyły w ścianę stojącego przy drodze budynku, uszkadzając elementy konstrukcji.

Z kolei 21-letni kierowca Peugeota ze złamaną nogą i urazami głowy trafił do szpitala po tym, jak zderzył się z ciężarówką przewożącą piasek. Do wypadku doszło na drodze pomiędzy Poniecem a Krobią w powiecie gostyńskim. Poszkodowany stracił prawdopodobnie panowanie nad autem tuż po pokonaniu zakrętu i wjechał w nadjeżdżającą z przeciwka ciężarówkę. Siła uderzenia była tak duża, że silnik peugeota wypadł na pole.

Dwie kolejne osoby trafiły do szpitala po wypadku, do którego doszło w sobotę rano na autostradzie A2. Bus wjechał tam w samochód ciężarowy. Utrudnienia na drodze trwały około dwóch godzin.