Wyniki Lechii nikogo w Gdańsku nie rzucają na kolana. Zespół zajmuje dopiero 10. miejsce i jeszcze nie zdobył punktu na swoim stadionie.
- Lech to trudny rywal, ale mam już w głowie jakiś plan na to spotkanie. A do kibiców mogę tylko zaapelować o cierpliwość. Przypominam, że z tego zespołu odeszło 10 piłkarzy. Budowanie drużyny piłkarskiej, to nie to samo, co pieczenie chleba. Nie da się dodać ulepszacza i chleb jest gotowy do spożycia. Tu potrzeba pracy, ale ja wierzę, że ta drużyna zacznie grać na miarę oczekiwań - zapewnia Bobo Kaczmarek, szkoleniowiec biało-zielonych.
Na razie Kaczmarek eksperymentuje. W każdym z pięciu meczów Lechia grała w innym składzie. Ostatnio trener stracił cierpliwość do Grzegorza Rasiaka. Zdjął go już w przerwie meczu w Krakowie. Powód? Słaba skuteczność doświadczonego zawodnika. - Szukam teraz innych rozwiązań - mówi trener. - Rasiak został do Lechii bo szukaliśmy wysokiego napastnika. Miał finalizować akcje dwóch skrzydłowych Jakuba Wilka i Jakuba Koseckiego - wyjaśnia szkoleniowiec. Wilk i Kosecki wrócili jednak z wypożyczenia do swoich klubów Lecha i Legii. Dlatego Rasiak nie otrzymuje podań. W Krakowie w roli wysuniętego napastnika w drugiej połowie grał Traore, ale również spisywał się poniżej oczekiwań. Wszystko wskazuje wiec na to, że z naszymi obrońcami walczył będzie Ricardinho. To szybki i bardzo dobrze wyszkolony technicznie Brazylijczyk. - Być może to będzie to - z tajemniczą miną opowiada Kaczmarek. - Na pewno sobie poradzimy - przekonuje szkoleniowiec, który na pytanie jak zamierza odczarować PGE Arenę żartuje, że chyba będzie musiał sprowadzić szamana.
Lechowi w Gdańsku nie są potrzebne żadne czary, Lecz jak zapewnia Hubert Wołąkiewicz, przede wszystkim koncentracja - Nie możemy się uspokajać, że Lechia nie umie grać u siebie. Będą na pewno chcieli zmazać tę plamę, jakie są mecze bez zwycięstwa. To nieobliczalny zespół. Jesteśmy jednak dobrej myśli, bo w tym sezonie przełamaliśmy niemoc na obcych boiskach. Udało nam się wygrać z Polonią i GKS Bełchatów. Nie były to co prawda wysokie zwycięstwa, ale pokazaliśmy, że potrafimy grać efektywnie i na pewno jest to pozytywna zmiana - dodaje obrońca Kolejorza.
W Lechu tez może dojść do kilku roszad, bo na urazy mięśniowe narzekają Gergo Lovrencsics i Łukasz Trałka. Wczoraj ta dwójka miała indywidualne ćwiczenia z fizjoterapeutą Numerem 1 w bramce pozostanie Jasmin Burić. Choć Bosniak popełnił błąd w meczu z Pogonią nadal cieszy się pełnym zaufaniem sztabu szkoleniowego.
- To była moja bramka, nie ma co gadać. Przeprosiłem kolegów i jestem pewien, że nieprędko takie coś się powtórzy - powiedział nam "Jasiek". - Takie błędy się zdarzają. Dla mnie liczy się to, jak potem zareagował. Wybronił dwa bardzo groźne strzały, więc nie mam dylematu kogo wystawić - mówi trener Mariusz Rumak.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?