Mecz rozpoczął się od obustronnych ataków, akcjom brakowało jednak wykończenia. Częściej w posiadaniu piłki byli piłkarze Rakowa, lecz to. gospodarze, już w ósmej minucie mogli objąć prowadzenie. W pole karne ładnie przedarł się Michał Mikołajczyk, ale po jego uderzeniu piłka trafiła w słupek.
Turkowianie największe zagrożenie dla bramki rywali stwarzali po stałych fragmentach gry. Po jednym z dośrodkowań Bartosza Biela, w 28 minucie Piotr Mastalerz omal nie pokonał własnego bramkarza, ale i tym razem futbolówka odbiła się od słupka. Upragniony gol dla Tura padł po upływie pół godziny. Do kolejnego dośrodkowania Biela z rzutu wolnego w polu karnym najwyżej wyskoczył Piotr Gląba i Mateusz Kos musiał wyjmować piłkę z siatki.
Po przerwie obraz gry nie uległ zmianie, piłkarzom obu drużyn najczęściej brakowało dokładności. Wynik na 2:0 dla gospodarzy został ustalony w 72. minucie. Kos w sytuacji sam na sam z Gląbą zdołał wprawdzie odbić futbolówkę, ale przejął ją Dariusz Dolewka i płaskim strzałem skierował do bramki.
Tur Turek - Raków Częstochowa 2:0 (1:0)
Bramki: 1:0 Gląba (30), 2:0 Dolewka (72)
Tur: Kołba - P. Wieczorek, Wenger, Mikołajczyk żk (63. Dolewka), Kiełb (90+2, Chojecki) - Książek, Łucki, Biel (66. Bogusz), Kotwica żk - Gląba (75. Kowalski), Staroń.
.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?