Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

670 minut opóźnienia. Pociągi pojadą z Poznania do Szczecina jednym torem

Robert Domżał
Największe opóźnienia, sięgające nawet 670 minut, miały pociągi  przyjeżdżające ze Świnoujścia i Szczecina. Przyjeżdżające z innych stron kraju spóźniały się co najwyżej 5 minut
Największe opóźnienia, sięgające nawet 670 minut, miały pociągi przyjeżdżające ze Świnoujścia i Szczecina. Przyjeżdżające z innych stron kraju spóźniały się co najwyżej 5 minut Robert Domżał
Nawet 670 minut opóźnienia miały pociągi przyjeżdżające w środę ze Szczecina do Poznania. Sprawiła to nawałnica, jaka przeszła we wtorkowy wieczór nad północno-zachodnią Polską. Powaliła ona na tory między Dobiegniewem a Bierzwnikiem ponad 30 drzew. Uszkodziły one trakcję elektryczną i połamały słupy.

Skutki nawałnicy najbardziej odczuli pasażerowie czterech pociągów spółki PKP IC „Bryza”, „Światowid”, „Chrobry” oraz „Szczecinianin”. Dopiero około godz. 3.30 kolejarzom udało się skierować te pociągi na inną trasę. Przy usuwaniu szkód, tylko między Dobiegniewem a Bierzwnikiem, pracowało około czterdziestu kolejarzy mających do dyspozycji cztery pociągi do naprawy torów i sieci kolejowych oraz specjalny samochód techniczny.

A nie był to jedyny odcinek, gdzie tory były zatarasowane. Kolejnych kilkadziesiąt drzew zatarasowało trasę ze Skwierzyny do Gorzowa Wielkopolskiego, a także w okolicach miejscowości Górki Noteckie. Postęp przy usuwaniu 80 drzew pozwala zakładać, że w środę późnym wieczorem pociągi powinny kursować przynajmniej po jednym torze. Najpewniej też wagony będą ciągnięte przez lokomotywy spalinowe.

Pasażerowie czekający na dworcach na pociągi ze Szczecina słyszeli komunikaty o opóźnieniu. Mimo to, wielu z nich nie wiedziało, co zrobić w takiej sytuacji.

- Muszę dojechać do Wrocławia. Miałem jechać pociągiem ze Szczecina, ale ten jest opóźniony - mówi Ivan Medel. Podróżny udawał się do Wrocławia, skąd miał odlecieć samolotem do Hiszpanii. Towarzyszyło mu jeszcze kilka osób.

Również pasażerowie wsiadający w Poznaniu do pociągu udającego się do Świnoujścia nie wiedzieli, że ich podróż potrwa o 3 godziny dłużej. A było to efektem skierowania pociągów inną trasą, czyli przez Zbąszynek. Jednak zgromadzonymi na peronach nikt się nie zainteresował. Najwięcej informacji udzielali kolejarze z pociągu, który przyjechał z województwa zachodniopomorskiego i udawał się z powrotem do Szczecina.

- Podróżni z pociągów, które utknęły z powodu nawałnicy zostali poinformowani, że gwarantowany jest zwrot od 50 do 100 proc. kosztów podróży. Osobom jadącym z dzieckiem na planowany zabieg zapewniono taksówkę, a dwie dodatkowe taksówki zabrały pasażerów spieszących się na samoloty do Warszawy i Wrocławia - mówi Zuzanna Szopowska, rzeczniczka PKP IC o opiece, jaką zapewniono pasażerom najbardziej opóźnionych pociągów.

W Wielkopolsce wtorkowa burza nie spowodowała szkód na kolei. Ale, jak mówi Zbigniew Wolny ze spółki PKP PLK, tylko w poznańskim zakładzie tej spółki obejmującym znaczną część Wielkopolski, trzeba wyciąć blisko 1500 drzew rosnących zdecydowanie za blisko linii kolejowych. Drzewa, które trzeba wycinać rosną na przykład w pobliżu linii Poznań Wschód – Wągrowiec, Poznań Zieliniec - Kiekrz oraz Poznań – Szczecin – okolice Drawska.

- Wycinka możliwa jest dopiero po tym, jak zgodę wydadzą starostowie. Niestety trwa to długo - mówi Zbigniew Wolny.

Opóźnione o kilkanaście godzin pociągi przyjechały do Szczecina

Źródło: gs24.pl

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski