Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Za palenie w szkole mandat. Dla ucznia, nauczyciela i dyrektora

Katarzyna Sklepik, Anna Jarmuż, IB, DK, DAN
Jeden papieros wypalony na terenie szkoły może kosztować (i uczniów, i nauczyciela) nawet 500 złotych
Jeden papieros wypalony na terenie szkoły może kosztować (i uczniów, i nauczyciela) nawet 500 złotych Fot. Paweł Miecznik
W pokoju nauczycielskim można zawiesić siekierę, a w uczniowskiej toalecie wcale nie jest lepiej - to już obrazki z przeszłości. Na terenie szkół nie wolno urządzać palarni i basta. Ani nauczycielom, ani dorosłym nawet uczniom. I jednych i drugich równo ścigają inspektorzy sanepidu. Jeden papieros wypalony na terenie szkoły może kosztować (i uczniów, i nauczyciela) nawet 500 złotych. A brak tabliczki, że na terenie placówki obowiązuje zakaz palenia, może kosztować dyrektora 2 tys. zł.

Z początkiem roku szkolnego, Wojewódzka Stacja Sanitarno- Epidemiologiczna rozpoczęła antynikotynowe kontrole placówkach oświatowych. Inspektorzy sprawdzą też, czy w przedszkolach i szkołach zlikwidowano palarnie, oraz czy nie ma na ich terenie (w budynku i poza nim) miejsc, w których uczniowie lub nauczyciele palą papierosy. Bo tego im - zgodnie z ustawą antynikotynową z 2010 roku - robić nie wolno.

- Jeżeli na terenie placówki oświatowej jest palarnia lub wydzielone miejsce, w którym pali się papierosy, to jest to niezgodne z prawem. A za jego nieprzestrzeganie, zgodnie z artykułem 13 ustawy grozi kara grzywny - tłumaczy Hanna Gertner-Wiland z Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Poznaniu.

Taka kontrola to nie żarty. Przekonał się o tym Henryk Czajczyński, dyrektor Zespołu Szkół Elektrycznych nr 1 w Poznaniu. - Inspektorzy dokładnie sprawdzają budynek i teren wokół szkoły, zwrócono mi uwagę, że mam urwaną tabliczkę przed szkołą, a uczeń palący papierosa na boisku dostał mandat w wysokości 50 złotych.

- Nie mamy palarni, a na szkolnym murze znajduje się tablica informująca o zakazie palenia. Jeśli uczniowie palą, to robią to poza terenem szkoły. Znajdujemy się na uboczu, blisko terenów kolejowych i jeśli palą, to nie powoduje to zapewne większych uciążliwości - mówi Janina Piotrowiak, dyrektorka Zespołu Szkół Elektroniczno-Telekomunikacyjnych w Lesznie.
Choć - jak przyznaje Hanna Gertner-Wiland - Wielkopolska na tle kraju wypada bardzo dobrze, a jej mieszkańcy przestrzegają zakazów, to jednak dyrektorzy nadal obserwują grupki palących uczniów. I to coraz młodszych. Najwięcej palą gimnazjaliści i… dziewczyny. U starszych uczniów, kończących szkoły ponadgimnazjalne, zapanowała zdrowa moda: na niepalenie.

- Jeżeli ktoś twierdzi, że w jego szkole nie ma problemu z papierosami, po prostu kłamie - stwierdza Marek Korbanek, dyrektor Gimnazjum nr 7 w Poznaniu. - Problem ten jest powszechny i nasila się z wiekiem dziecka - znikomy jest tylko w szkole podstawowej. Nasi uczniowie nie palą w toaletach, bo są tam zamontowane kamery. Niestety, często wymykają się poza teren szkoły, do pobliskiego parku. Współpracujemy ze strażą miejską, która te tereny monitoruje. Zdarza się, że strażnik trzy razy w ciągu krótkiego czasu przyprowadza mi tego samego ucznia.

Potwierdza to Wiesław Banaś, dyrektor Gimnazjum nr 50 w Poznaniu: - Jeżeli przyłapiemy ucznia na paleniu papierosów, to informujemy o tym rodziców i policję. Tylko w czerwcu wysłałem sześć zawiadomień na policję, bowiem palenie papierosów przez nieletnich podlega pod demoralizację - mówi.

- To walka z wiatrakami, zwłaszcza w pierwszych klasach - przyznaje Elżbieta Kirchner, dyrektor Zespołu Szkół Zawodowych nr 1 w Poznaniu. - Uczeń przyłapany na paleniu otrzymuje karę, a oprócz tego musi przygotować pogadankę dla innych o szkodliwości palenia. Są to z reguły bardzo pracochłonne zadania, więc kolejna próba palenia na terenie szkoły, tak szybko nie przyjdzie im do głowy.

- Problem jednak pojawia się wówczas, gdy palenie papierosów przez uczniów akceptują ich rodzice. Bez przerwy dostaję od rodziców listy, że oni wiedzą, że ich dziecko pali i wyrażają na to zgodę - mówi Małgorzata Lorek, dyrektor Zespołu Szkół Geodezyjno-Drogowych w Poznaniu. - Sama palę od lat, ale nie na terenie szkoły. W szkole - jeśli muszę - to korzystam z elektronicznego papierosa. Żeby uczniowie nie uciekali i nie palili przy pobliskich domach, na co uskarżali się ich właściciele, postawiłam na boisku popielniczkę. Dzięki temu nie palą w szkolnych toaletach.

Możesz wiedzieć więcej! Kliknij i zarejestruj się: www.gloswielkopolski.pl/piano

Z podobnego rozwiązania skorzystał Marek Gabryelewicz, dyrektor poznańskiego Zespołu Szkół Samochodowych: - Palarnię w szkole zlikwidowałem pięć lat temu, a dwa lata temu zabroniłem palić na terenie przy szkole - wyjaśnia Marek Gabryelewicz. - Jednak, by uczniowie nie uciekali "na dymka", za terenem szkoły, przy parkingu ustawiliśmy dla nich popielniczki, które dwa razy dziennie są opróżniane, by zachować porządek.

A czy palący nauczyciele, w czasie przerwy, uciekają na dymka do toalety? - Może tak być - przyznaje Bogumiła Młodzikowska, dyrektor I Liceum Ogólnokształcącego w Gnieźnie. - Choć jeśli już się zdarza, to raczej sporadycznie. Palaczy nie ma w szkole zbyt wielu. Sami zresztą twierdzą, że kilka godzin bez papierosa da się wytrzymać.

- Mimo wielu próśb nauczycieli, nie ma w szkole palarni. Spora część z nich mnie za to nienawidzi - żartuje Marek Korbanek. - Zdarza się, że przyłapię pracownika na paleniu w szkolnej piwnicy. Wtedy, zostaje on ukarany.

Jak zapewnia Zbigniew Miśkiewicz, zastępca dyrektora III Liceum Ogólnokształcącego w Kaliszu, szkoła ta przestrzega zakazów zawartych w znowelizowanej ustawie antynikotynowej. Na terenie budynku szkolnego oraz boiska nie wolno palić papierosów. Zakaz obowiązuje zarówno uczniów, jak i nauczycieli. Jednak nie zawsze tak było. W latach 80. ówczesna dyrektorka III LO, Eugenia Pastuszek pogodziła się z tym, że uczniowie, zwłaszcza klas starszych, palą papierosy. Robili to potajemnie w szatniach lub w bramach okolicznych budynków. Dyrektor liceum wyraziła zgodę na to, aby urządzono im na terenie szkoły coś na kształt palarni. W jednym z pomieszczeń szkolnych toalet ustawiono popielniczki dla uczniów-palaczy. Nie była to, być może decyzja godna pedagoga, ale... pani dyrektor cieszyła się, między innymi z tego powodu, ogromną sympatią i szacunkiem wśród uczniów.


Palenie jest zabronione:

- w placówkach oświatowych
- placówkach służby zdrowia
- w placówkach kulturalnych
- w miejscach rekreacyjnych
- na placach zabaw
- na przystankach komunikacji publicznej
- w środkach transportu
- w lokalach gastronomicznych

Programy o tematyce antynikotynowej, prowadzone przez Sanepid:

-dla przedszkolaków: "Czyste powietrze wokół nas"
-dla uczniów klas I-III szkół podstawowych: "Nie pal przy mnie, proszę"
-dla uczniów starszych klas szkoły podstawowej i gimnazjum: "Znajdź właściwe rozwiązanie"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Za palenie w szkole mandat. Dla ucznia, nauczyciela i dyrektora - Głos Wielkopolski

Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski