- Współpraca z KSW to sama przyjemność. Każdy szczegół jest dopracowany do perfekcji. Jeżeli ta organizacja może sobie pozwolić na utrzymywanie przez miesiąc zagranicznych zawodników, zatrudnienie 170 osób do obsługi technicznej i zorganizowanie konferencji z udziałem 3 tys. kibiców, to znaczy, że rzeczywiście jest najlepsza w Europie - tłumaczył menedżer klubu Ankos Zapasy Poznań, Mariusz Stachowiak.
Jego barwy reprezentuje właśnie Mańkowski, który na granicy Gdańska i Sopotu stoczy walkę ze swoim dobrym kolegą ze Szczecina, Rafałem "Kulti" Moksem.
- Borys nie był zachwycony takim obrotem sprawy, ale oswoił się już z tym faktem i na pewno do walki podejdzie bardzo profesjonalnie. Moks to mistrz skrętówki, ale my też robiliśmy wszystko, by dopracować techniki parterowe. Zmiany formuły pojedynków z dwóch rund na trzy, to akurat dla mojego podopiecznego niewielki problem, bo on mógłby walczyć nawet w układzie 8x3 minuty. Spodziewam się ciekawego starcia, w którym na pewno nie będzie szachów w ringu - przyznał trener Andrzej Kościelski.
Wygrana poznańskiego wojownika może zaowocować walką o pas KSW, 1 grudnia w Warszawie, z Aslambekiem Saidovem. - Na razie Borys koncentruje się na pojedynku z Moksem. Dla nas ważne jest to, że w klubie trenują już jego równie utalentowani następcy - podkreślił promotor naszego zawodnika, Piotr Smuniewski.
Chcesz skontaktować się z autorem informacji? [email protected]
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?