Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lech Poznań: Transfer Gajosa poprawi ocenę letnich zakupów?

Maciej Lehmann
Maciej Gajos ma wzmocnić ofensywę Lecha. Może wreszcie będzie to udany transfer
Maciej Gajos ma wzmocnić ofensywę Lecha. Może wreszcie będzie to udany transfer Lech Poznań/lechpoznan.pl/fot. Adam Ciereszko
500 tys. euro wydał Lech Poznań na piąty i ostatni w tym okienku transfer. Oby pozyskanie Macieja Gajosa okazało się lepszą inwestycją niż te wcześniejsze.

Okno transferowe za nami. Lech na nowych piłkarzy wydał 1,3 mln euro. Najdroższy okazał się ostatni nabytek - Maciej Gajos, za którego Kolejorz zapłacił 500 tys. euro. Denis Thomala kosztował 400 tys. euro, Aziz Tetteh 300 tys. euro, Marcin Robak 100 tys. euro, a Dariusz Dudka przyszedł za darmo. Może ten ostatni transfer poprawi nieco fatalny wizerunek poznańskiego klubu, który na piłkarskim rynku od dłuższego czasu notuje same wpadki. Armia nieprzydatnych, za słabych jak na Lecha piłkarzy, pobierających przy Bułgarskiej zbyt wysokie jak na ich umiejętności pensje sprawia, że poznański klub popada w coraz większe kłopoty sportowe i nie rozwija się tak, jak oczekiwaliby tego kibice.

Lista niewypałów coraz dłuższa
Pytania o fachowość ludzi dokonujących zakupów pojawiają się, kiedy ocenia się umiejętności Tetteha i Thomalli. Trener Maciej Skorża dwukrotnie jeździł do Grecji, by oglądać w akcji tego pomocnika. Czym przekonał do siebie szkoleniowca, trudno zgadnąć. W Lechu zagrał pięć spotkań i w żadnym nie wniósł nic ciekawego do gry zespołu. Z kolei Thomalla ma problemy z podstawowymi rzeczami. Nie potrafi przyjąć piłki, jest chaotyczny i nieskuteczny. Notuje mnóstwo strat. To dlatego, gdy przebywa na boisku, kompletnie kuleje gra ofensywna. - Nie ma kto strzelać bramek - rozkłada bezradnie ręce Skorża.

Snajperem miał być Robak, ale po półrocznym pobycie na L-4 w Pogoni stał się też stałym pacjentem współpracującej z Lechem kliniki i w efekcie kolejny sezon Kolejorz rozpoczął bez napastnika.

W ten smutny obraz wpisuje się też Dariusz Dudka, choć akurat w jego przypadku wymagania były dużo mniejsze. Były reprezentant Polski na boisku prochu już nie wymyśli. Za grę defensywną większych pretensji do niego mieć nie można, a w ofensywie gra tak jak cała drużyna, czyli bezbarwnie.

Lista nieudanych transferów staje się coraz dłuższa, a Lech dryfuje w przeciętność

Lech na razie wyrzucił w błoto grube miliony. Wcześniej też nie było lepiej, bo Keita, Holman, Djoum czy Kadar przypominają turystów, a nie profesjonalistów. Za słaby na Kolejorza okazał się też Wilusz, wypożyczony teraz do Korony. Lista nieudanych transferów staje się coraz dłuższa, a klub dryfuje w przeciętność. Gdyby nie regularne blamaże skautingu i osób odpowiedzialnych za transfery, w Lechu graliby zdecydowanie lepsi piłkarze, którym płaciłoby się odpowiednio do umiejętności pieniądze i nie trzeba byłoby opowiadać stale o konieczności wprowadzania oszczędności.

Metamorfoza Piasta
Jak dysponując niewielkim budżetem, zbudować można solidny zespół, pokazał Piast Gliwice. Trener Radoslav Latal oparł zespół na swoich rodakach i stał się on rewelacją ekstraklasy.

Czesi są tańsi od Polaków, mają porównywalne umiejętności, na Śląsku czują się jak w domu i nie narzekają na zarobki, bo w swojej ojczyźnie stawki mają dwukrotnie niższe. Lukę po królu strzelców ekstraklasy Kamilu Wilczku wypełnił sprowadzony ze Sparty Praga Martin Nespor. Dla Piasta strzelił już cztery gole. Pochlebne recenzje zbiera także Kamil Vacek, który ma za sobą grę w reprezentacji swojego kraju, a także występy w Serie A. Szybko wkomponował się w zespół i stał się jego liderem. Na lewej obronie poziom podniósł pozyskany z Górnika Łęczna Patrik Mraz. Rzutem na taśmę gliwiczanie, zakontraktowali Słowaka Ma-rtina Bukata z Koszyc.

Rewolucja w Lechii
Najbardziej aktywni na rynku transferowym byli działacze Lechii. Wczoraj postanowili podziękować za pracę trenerowi Jerzemu Brzęczkowi, którego bronili kibice, ale nie broniły wyniki. W jego miejsce zatrudnili Niemca Thomasa von Heesena.

W Lechii rewolucyjne zmiany nastąpiły jednak nie tylko na ławce trenerskiej. Najnowsze nabytki gdańskiego klubu - Sławomir Peszko, Milos Krasić, Aleksandar Kovacević i Michał Chrapek - mają wnieść do drużyny jakość. Bardzo dużo do udowodnienia ma zwła-szcza Peszko, który liczy na regularne występy w kadrze. W Koeln ostatnio nie wiodło mu się najlepiej. W Gdańsku, może, choć nie musi, być mu łatwiej.

Spóźniona Legia
Transfery "last minute" próbowała robić też Legia. Warszawski klub w ostatniej chwili złożył oferty Gajosowi, Kapustce z Cracovii i Pichowi. Zostały one odrzucone, a pomocnik Śląska wybrał grę w Kaiserslautern.

Legia więc może pochwalić się tylko sprowadzeniem Stojana Vranjesa z Lechii, który ma być konkurentem na lewej obronie Tomasza Brzyskiego. Wcześniej warszawski klub sprowadził Nemanję Nikolica, Michała Pazdana, Aleksandara Prijovica i Ivana Trickovskiego. Te dwa pierwsze transfery okazały się jak na razie bardzo udane. Nikolić jest liderem klasyfikacji strzelców ekstraklasy z 7 golami na koncie. Lech obserwował tego piłkarza przez rok i nie zdecydował się go zatrudnić. Był ponoć za drogi i nie pasował do Kolejorza. Ci, co pasowali, w lidze przegrali już pięć meczów...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski