Poznań: Mieszkaniec Minikowa wyrzucał śmieci na pobocze. Straż miejska skontroluje dzielnicę

- Sprawdzimy czy są kubły na śmieci, czy właściciele domów mają podpisane umowy na wywóz odpadów, czy ich psy, jeśli takie posiadają, są zaczipowane - informuje Przemysław Piwecki, rzecznik miejskich strażników.

A wszystko przez jednego nieuczciwego mieszkańca, który postanowił pozbyć się pustych opakowań po płynach eksploatacyjnych swojego samochodu wyrzucając je na pobocze.

A było to tak....

Funkcjonariusz straży, jadąc motocyklem ul. Obodrzycką, zauważył mężczyznę stojącego obok samochodu zaparkowanego na poboczu drogi. Bagażnik pojazdu był otwarty a kierowca sprawiał wrażenie jakby specjalnie czekał aż ominie go nieznany motocyklista. Funkcjonariusz po ominięciu pojazdu zauważył w lusterku jak mężczyzna wyrzuca na pobocze worki foliowe i pospiesznie wraca do samochodu. Strażnik natychmiast zawrócił i poprosił kierowcę samochodu o zebranie porzuconych śmieci. W workach znajdowały się puste opakowania po płynach eksploatacyjnych używanych do silników samochodowych. Na pytanie strażnika o powód takiego postępowania mężczyzna krótko oświadczył:

-...bo nie wiem co z tym zrobić...

Strażnik wskazał mu najbliższe gratowisko przy ul. Wrzesińskiej i poinformował, gdzie można poszerzyć wiedzę na temat recyklingu odpadów komunalnych. Za popełnione wykroczenie nałożył mandat w wysokości 400 zł. Koszt przyjęcia odpadów przez gratowisko wyniósł 8 zł, co sprawca potwierdził paragonem.

Tylko w pierwszej połowie tego roku strażnicy ujawnili 376 dzikich wysypisk śmieci, które w większości porzucono na terenach miejskich. Pogotowiu czystości przekazali do uporządkowania 1100 miejsc w pasach drogowych, w których porzucono odpady a podmiotom odpowiedzialnym za czystość przekazali 4857 uwag dotyczących zaniedbań porządkowych.