Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Magdalena Prask zdobyła Pik Komunizma i Pik Korżeniewskiej

Radosław Patroniak
Magdalena Prask, himalaistka z Poznania.
Magdalena Prask, himalaistka z Poznania.
Kilkanaście dni temu Magdalena Prask wróciła z Tadżykistanu, gdzie zdobyła dwa niezwykle wymagające szczyty, Pik Komunizma (7 195 m n.p.m) i Pik Korżeniewskiej (7 105).

- Z radością mogę już poinformować, że cel wyprawy Pamir Expedition 2012 został w pełni zrealizowany. W trakcie miesięcznej akcji górskiej udało mi się zdobyć i szczęśliwie zejść z dwóch Pików - przekazała nam jedyna w historii Wielkopolski zdobywczyni Mount Everest.

Poznanianka zdobyła Pik Korżeniewskiej 12 sierpnia razem z innymi ośmioma członkami wyprawy. - Traktowaliśmy go jako cel aklimatyzacyjny przed wejściem na Pik Komunizma, ale w trakcie akcji okazał się on być ambitnym zadaniem sam w sobie. Na stokach góry spędziliśmy ponad dwa tygodnie, zakładając poszczególne obozy wysokościowe i przystosowując się do warunków wysokogórskich - dodała Prask.

Wyprawa zaczęła się niefortunnie, bo w stolicy Tadżykistanu alpiniści przez trzy dodatkowe dni musieli czekać na przelot helikopterem do pierwszej bazy w Pamirze. Potem przez 2-3 dni zabiegi Polaków torpedowała fatalna aura. Ostatecznie jednak decydujący atak można było już przeprowadzić w optymalnych jak na wysokie góry warunkach atmosferycznych. Prask nie miała kłopotów z aklimatyzacją, w przeciwieństwie do innych członków wyprawy. Zaprocentowały więc przygotowania do wyjazdu w Poznaniu i doświadczenia z przeszłości. Pik Komunizma poznańska himalaistka zdobyła 19 sierpnia.

- Najwyższy szczyt Pamiru i najwyższy szczyt Śnieżnej Pantery to także najwyższy szczyt byłego ZSRR. Góra niezwykle groźna i niedostępna. Aby w ogóle móc zaatakować szczyt najpierw musiałam pokonać blisko dwukilometrową, niemal pionową ścianę. Droga ta jest niebezpieczna ze względu na zwisające nad nią seraki oraz liczne szczeliny lodowcowe. Wielu wspinaczy straciło tutaj swoje życie. O trudności góry niech świadczy fakt, że w zeszłym roku zdobyło ją tylko pięć osób. Z tego jeden z nich zginął w drodze powrotnej. Nam udało się ją nie tylko zdobyć, ale również szczęśliwie zejść - mówiła Prask.

Wyprawę uznała ona za bardzo udaną, choć w jej trakcie nie brakowało chwil zwątpienia i trudnych momentów. Największym zaskoczeniem dla uczestników polskiej wyprawy (w tym samym czasie na Piki z powodzeniem wchodzili Rumunii i Anglicy) były połacie miękkiego śniegu, w którym mniej doświadczeni himalaiści "tonęli" po pas. Zachmurzone niebo było więc czasami sprzymierzeńcem wspinaczy.

- Do zdobycia prestiżowego trofeum górskiego Śnieżna Pantera zostały mi jeszcze tylko dwa szczyty. W przyszłym roku chcę wrócić w Pamir i zdobyć prestiżowy tytuł. Jeśli mi się to uda, będę jedną z dwóch kobiet w Polsce, której się to powiodło - zakończyła poznanianka.

Chcesz skontaktować się z autorem informacji? [email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski