Przebudowa ulicy Święty Marcin. Przygotowano plan zmian

Drogowcy przygotowali już szczegółowe projekty zmiany organizacji ruchu na ulicy Święty Marcin.

– Zostaną one jeszcze tylko przekazane do akceptacji do wydziału transportu i zieleni oraz miejskiemu inżynierowi ruchu – wyjaśnia Tadeusz Nawalaniec, zastępca dyrektora Zarządu Dróg Miejskich. Dlatego bardzo możliwe, że jeszcze wczesną jesienią rozpocznie się wprowadzanie nowych rozwiązań.

Powstaną zielone koperty dla dostawców

Sławna poznańska ulica i większość dobiegających ulic utworzą strefę ograniczonego ruchu (oprócz tych najważniejszych, czyli al. Niepodległości, Kościuszki i Ratajczaka). Będzie można na nich poruszać się maksymalnie z prędkością 30 km/h.

Na samym Świętym Marcinie zniknie jeden pas ruchu na nitce południowej – to ta, przy której znajduje się budynek Biblioteki Raczyńskich. Zamiast niego najpierw zostaną utworzone miejsca postojowe. Wymalowana na jezdni będzie droga rowerowa, natomiast dla kierowców pozostanie jeden pas ruchu. Zachowana zostanie możliwość skręcania w prawo. Pomiędzy skrzyżowaniem z Ratajczaka a Piekarami nie będzie już jednak możliwości postoju.

– Poza specjalnie wyznaczonymi miejscami, tzw. zielonymi kopertami – wyjaśnia Tadeusz Nawalaniec. Mają one służyć kierowcom samochodów dostawczych czy taksówek.

– Chodzi o to, by można było wyładować towar dostarczany do pobliskich sklepów lub też poczekać na osobę, która zamówiła taksówkę – zapowiada zastępca dyrektora Zarządu Dróg Miejskich.

Ich usytuowanie będzie takie, by pojazdy dostawcze i taksówki nie utrudniały ruchu na Świętym Marcinie. To jeden z pomysłów Jacka Jaśkowiaka, prezydenta Poznania, który jadąc na rowerze wpadł na zaparkowany na jezdni samochód dostawczy.

Najważniejszą zmianą dla pieszych będzie stworzenie, jeszcze w tym roku, kolejnego przejścia przez Święty Marcin. Ma ono znajdować się w okolicach skrzyżowań z ul. Garncarską i Kantaka.

Na razie w fazie projektów jest wyłączenie części sygnalizacji świetlnych. Dotyczy to szczególnie tych znajdujących się w okolicach Piekar. Natomiast, na razie drogowcy zrezygnowali z budowania wywyższeń przy "zebrach". Ich zadaniem jest wymuszenie na kierowcach zmniejszenia prędkości. Możliwe, że takie powstaną w kolejnych latach.

To dopiero początek dużych zmian

Jak wyjaśnia Tadeusz Nawalaniec, to dopiero początek zmian. Wprowadzanie większych ma rozpocząć się dopiero w przyszłym roku.

– W październiku zakończy się konkurs na nowy wizerunek architektoniczny i funkcjonalność Świętego Marcina – zapowiada Mariusz Wiśniewski, zastępca prezydenta miasta, który od lat zajmuje się rewitalizacją poszczególnych części Poznania. – Przemiana powinna rozpocząć się w połowie przyszłego roku.

Jednak do tego czasu ma funkcjonować wprowadzona tego roku zmiana organizacji ruchu. To według wiceprezydenta pozwoli na wyciągnięcie dodatkowych wniosków i wprowadzenie ewentualnych poprawek.

– Takie etapowe zmiany pozwolą kierowcom, pasażerom MPK i pieszym oswoić się z nowymi rozwiązaniami – uważa zastępca prezydenta Poznania. – Nie będzie jak to kiedyś mówiono terapii szokowej, tylko zmiany ewolucyjne. Najważniejsze jednak jest to, że można będzie, jeśli coś się nie uda, naprawić to – zauważa Mariusz Wiśniewski.

Tegoroczne zmiany mają być niezbyt drogie, ale już przyszłoroczne mogą wynieść nawet 30 milionów złotych.

– Ich celem jest poprawa atrakcyjności Śródmieścia, które ma się stać miejscem przyjaznym zarówno mieszkańcom, jak też i przyjeżdżającym do centrum z innych rejonów. Trzeba także pamiętać o turystach – zauważa Tomasz Dworek z Rady Osiedla Stare Miasto.

Przemiany na Świętym Marcinie są jednym z elementów procesu uspokajania ruchu w centrum. W niedalekiej przyszłości obejmą one kolejne okoliczne ulice, np. Ratajczaka. Zaplanowano też powiększanie strefy Tempo 30. Ma ona objąć teren ograniczony ulicami: Solna, Niepodległości, Królowej Jadwigi. Przygotowywane są także plany, by znalazły się w niej fragmenty prawobrzeżnego Poznania, jak Śródka i Piotrowo.