Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Żużel: Nadal wszystko zależy od Lechmy Startu Gniezno

Tomasz Sikorski
Kibice, którzy wybrali się na mecz do Grudziądza przeżyli prawdziwy horror, w którym dopiero ostatni wyścig, a w zasadzie jego ostatnie metry decydowały o końcowym wyniku. Ostatecznie hit pierwszej ligi zakończył się podziałem punktów, który oznacza, że w tabeli zachowane zostało status quo. Bardzo korzystne dla gnieźnian, bo choć Lechma Start straciła w dwumeczu z GTŻ punkt bonusowy, to jednak zachowała pierwsze miejsce.

Tym samym to czerwono-czarni cały czas rozdają karty w walce o awans do Enea Ekstraligi. Żeby go uzyskać zespół trenera Lecha Kędziory musi jednak wygrać dwa ostatnie mecze, za tydzień w Daugavpils oraz za dwa tygodnie na własnym torze z Lubelskim Węglem. Ci ostatni, po wygranej z Lokomotivem, także liczą się jeszcze w walce o awans.

Mecz w Grudziądzu rozpoczął się bardzo pechowo dla gości, ponieważ już w pierwszym wyścigu Maciej Fajfer po kolizji z Adrianem Osmólskim doznał na tyle poważnych obrażeń, że nie był w stanie kontynuować jazdy. Mimo to, czerwono-czarni szybko przejęli inicjatywę i po pięciu biegach prowadzili aż 20:9.

Żużlowcy Lechmy Startu w tym sezonie już nie raz jednak udowodnili, że nie takie przewagi potrafią roztrwonić. I tak też było w Grudziądzu. W efekcie, po pięciu kolejnych biegach było 30:29 dla gospodarzy. Co ciekawe, pierwsze skrzypce w ich zespole grał wówczas młody Łukasz Cyran, którego plecy musieli oglądać m.in. Antonio Lindbaeck oraz Bjarne Pedersen.

Jak na dobry horror jednak przystało w tym momencie żużlowcy Lechmy Startu ponownie ruszyli do ataku. Trochę mieli przy tym szczęścia, ponieważ w dwunastym wyścigu wykluczeni zostali Norbert Kościuch, po tym jak tuż przed startem zdefektował mu motocykl oraz wspomniany już Cyran, który chwilę później upadł w pierwszym łuku.

W takiej sytuacji Lindbaeck oraz Oskar Fajfer bez problemów przywieźli pięć punktów i wyprowadzili swój zespół na prowadzenie 38:32. Radość gości nie trwała jednak długo, bo za moment na ziemię sprowadzili ich Peter Ljung i Davey Watt. Ten sam duet gospodarzy jechał również w ostatnim wyścigu, przed którym Lechma Start miała jeszcze dwupunktową przewagę. Na szczęście, tym razem parę GTŻ zdołał rozdzielić Lindbaeck, a że Pedersen przyjechał na metę ostatni, to mecz zakończył się remisem.

- W tym biegu było trochę zamieszania na torze. W pewnym momencie jechaliśmy nawet na 4:2, dlatego po jego zakończeniu odczuwaliśmy mały niedosyt. Wynikał on również z faktu, że w połowie spotkania wyraźnie prowadziliśmy i wszystko wskazywało na to, że ten mecz wygramy. Zamiast tego go zremisowaliśmy, co również jest dla nas korzystne, ponieważ nadal mamy przewagę nad rywalami. Skromną, bo skromną, ale zawsze - mówi Damazy Gandurski, rzecznik prasowy klubu.

Możesz wiedzieć więcej! Kliknij i zarejestruj się: www.gloswielkopolski.pl/piano

Tuż przed arcyważnym meczem w Grudziądzu w składzie Lechmy Startu doszło do jednej, ale dość istotnej zmiany. Słabo spisującego się w ostatnich meczach kapitana, Magnusa Zetterstroema zastąpił potwierdzony do zespołu dopiero w sobotę, Ales Dryml.

- Dorzucił kilka punktów do naszego dorobku, ale jego występ był w sumie dość przeciętny. W pewnym momencie Ales chyba trochę pogubił się z ustawieniami motocykla. Co jednak warte podkreślenia, Czech szybko wkomponował się w drużynę. W parkingu dobrze współpracował z nowymi kolegami. Korzystał nawet z rad Zetterstroema, który był z nami w Grudziądzu. To chyba najlepiej pokazuje, że atmosfera w zespole jest świetna - dodał Gandurski.

GTŻ Grudziądz - Lechma Start Gniezno 44:44 (pierwszy mecz 48:41 dla GTŻ, bonus dla GTŻ)
GTŻ:
Watt 9+2 (2,2,2,2,1), Ruud 1 (0,1,0), Kościuch 0 (0,0,w), Ljung 16 (3,1,3,3,3,3), Andersen 8 (0,3,0,2,3), Cyran 9+2 (2,2,3,2,w,0), Osmólski 1 (w,1).
Lechma Start: Lindbaeck 13 (3,3,2,3,2), Skórnicki 6+3 (1,2,1,1,1), Nicholls 6+1 (1,0,0,3,2), A. Dryml 5 (2,1,1,1), B. Pedersen 6+1 (2,3,1,0,0), O. Fajfer 8 (3,3,w,0,2), M. Fajfer 0 (u).
Bieg po biegu: 2:3, 2:4 (4:7), 3:3 (7:10), 1:5 (8:15), 1:5 (9:20), 5:1 (14:21), 3:3 (17:24), 3:3 (20:27), 5:1 (25:28), 5:1 (30:29), 2:4 (32:33), 0:5 (32:38), 5:1 (37:39), 3:3 (40:42), 4:2 (44:44).

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski