Resort Stara Gazownia 2015: Różne oblicza teatru

Prócz nieco mylącej nazwy (w Starej Gazowni nie można obecnie organizować żadnych wydarzeń), tegoroczny Resort był imprezą wyjątkową z przynajmniej jeszcze jednego względu. Inaugurujące go, premierowe przedstawienie Teatru Fuzja nie otrzymało nazwy. Twórcy ponoć nie byli zadowoleni z wymyślonych przez siebie tytułów i zachęcają publiczność do tego, by przedstawiła własne propozycje. W tym celu, na stronie festiwalu na Facebooku ma zostać zorganizowany specjalny plebiscyt.

Jednak wystawiany w czwartek i piątek spektakl w Starej Rzeźni robił wrażenie nawet bez oficjalnego szyldu. Pod względem fabuły, była to opowieść o postapokaliptycznym świecie, gdzie nie obowiązują jakiekolwiek normy społeczne, a ludzie zdani są na samych siebie i bezlitosne mechanizmy zaburzonej ewolucji. Ponury klimat świata przedstawionego świetnie podkreślały kostiumy aktorów, przywodzące na myśl steampunkową estetykę.

W piątek wieczorem, w amfiteatrze Bramy Poznania wystawiono "In bivio", drugą część dyptyku o Mieszku i Dobrawie, realizowaną przez Asocjację 2006 Piotra Tetlaka Jeszcze przed festiwalem, szef Asocjacji zapowiadał, że chce szczególnie zaakcentować pomijaną przez historyków rolę księżnej Dobrawy w tworzeniu polskiej państwowości i zrębów tradycji intelektualnej na naszych ziemiach. Spektakl z rozbudowaną stroną wizualną, a także z szeregiem rozmaitych intryg oglądało kilkuset widzów.

Powodzeniem cieszyły się także weekendowe przedstawienia - podejmujące temat istoty polskości i angażujące widzów "Serce Polski" Circus Ferus na Starym Rynku oraz inspirowany twórczością Franza Kafki "Mistrz Głodu" Teatru Biuro Podróży, który wystawiono w Starej Rzeźni. Dodatkowymi atrakcjami były tradycyjny już piknik artystyczny dla dzieci oraz działający od tego roku w siedzibie starego Meskala klub Pies Andaluzyjski przy Nowowiejskiego. W sobotę wystąpiła tam grupa Dyzmatronik.