Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Posłowie interweniują w sprawie patologii z farmami wiatraków

Krzysztof M. Kaźmierczak
Organizacje zrzeszające firmy budujące farmy wiatraków twierdzą, że łamanie prawa ma charakter marginalny, a  przekazywanie dotacji dla gmin jest legalne
Organizacje zrzeszające firmy budujące farmy wiatraków twierdzą, że łamanie prawa ma charakter marginalny, a przekazywanie dotacji dla gmin jest legalne Fot. Janusz Romaniszyn/Archiwum
Posłanka Julia Pitera (PO) uważa, że w Polsce dochodzi do licznych patologii przy powstawaniu elektrowni wiatrowych. Sejmowa komisja wystąpiła do Najwyższej Izby Kontroli o sprawdzenie budowy farm wiatraków pod kątem zgodności inwestycji z obowiązującym prawem.

- Zajmuję się problemami dotyczącymi farm wiatraków już od dwóch lat, dlatego nie mam wątpliwości, że w wielu gminach dochodzi do patologii przy takich inwestycjach - powiedziała nam Julia Pitera. - Podstawowym problemem jest finansowanie gminnych planów zagospodarowania przestrzennego przez firmy zainteresowane budową elektrowni wiatrowych. To jawne naruszenie prawa. A dochodzi też do tego, że takie plany są zlecane przez inwestorów - alarmuje posłanka.

Pitera zgromadziła dokumentacje dotyczącą prawie 40 gmin z całego kraju, w których doszło do różnych nieprawidłowości związanych z wiatrakami. Na liście są m.in. Duszniki, od których zaczęło się zainteresowanie posłanki PO gminnym sponsoringiem (patrz niżej).

Problemem zajęła się sejmowa Komisja ds. Kontroli Państwowej, do której należy Julia Pitera. Wszyscy jej członkowie jednogłośnie poparli wniosek posłanki, by NIK przeprowadziła kompleksową kontrolę inwestycji związanych z energetyką wiatrową. Obecny na posiedzeniu komisji wiceprezes NIK Marian Cichosz przyznał, że do Izby docierają liczne skargi związane z farmami. Takie nieprawidłowości potwierdziło już kilka kontroli prowadzonych przez regionalne delegatury NIK.

Na liście Julii Pitery wśród gmin gdzie doszło do patologii są Duszniki

Organizacje zrzeszające firmy budujące farmy wiatraków twierdzą, że łamanie prawa ma charakter marginalny, a przekazywanie dotacji dla gmin jest legalne.

- Często inwestycje w energetyce wiatrowej są realizowane w niewielkich niezamożnych gminach wiejskich, które zwyczajnie nie mają środków na finansowanie prac nad planami zagospodarowania przestrzennego. Dlatego udział i zaangażowanie inwestora w tym zakresie jest oczekiwane społecznie - uważa Krzysztof Prasałek, prezes Polskiego Stowarzyszenia Energetyki Wiatrowej.

Możesz wiedzieć więcej! Kliknij i zarejestruj się: www.gloswielkopolski.pl/piano

Nie wiadomo jeszcze czy NIK zajmie się wiatrakami w trybie doraźnym, czy też kontrola takich inwestycji zostanie wpisana do planu na 2013 rok.

Innym aspektem dotyczącym elektrowni wiatrowych zajmują się posłowie PiS. Przygotowali oni projekt nowelizacji prawa budowlanego zakładający m.in. że farmy wiatrowe o mocy 500 KW nie mogą powstawać bliżej niż 3 km od zabudowań mieszkalnych.

Firmy sponsorują gminne plany
Sponsorowanie gminnych planów zagospodarowania przestrzennego przez firmy budujące wiatraki ujawnił w 2010 roku "Głos Wielkopolski".
Gmina Duszniki zgodziła się na to, by spółka planująca budowę farmy zapłaciła 148 tys. zł za plan uwzględniający budowę 64 wiatraków. Co więcej, to sam inwestor zlecił jego przygotowanie. O podejrzeniu popełnienia przestępstwa zawiadomiło Stowarzyszenie Rozwój-Przyszłość. Prokuratura uznała, że doszło do złamania prawa, ale nie wszczęła śledztwa. Sprawą zajęła się wówczas posłanka Julia Pitera, pełniąca wtedy funkcję pełnomocnik rządu ds. zwalczania korupcji.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski