18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Seksbomba kontra polskie szkolnictwo. Kiedy szkoła przestanie być ciemnogrodem?

Jacek Sobczyński
Dyrektor pilskiego liceum za większy sukces uważa wyhodowanie naukowych olimpijczyków niż fakt, że absolwentka jego szkoły poprowadziła galę otwarcia festiwalu filmowego w Wenecji. A ja czytam i zastanawiam się, kiedy polska szkoła przestanie być ciemnogrodem.

Ledwie kilka dni temu pisaliśmy na łamach "Głosu" po raz pierwszy o Kasi Smutniak, pięknej polskiej modelce i aktorce, którą kopnął nie lada zaszczyt - poprowadziła w środę galę otwarcia festiwalu filmowego w Wenecji. Nasze dziennikarki zapytały o nią dyrektora liceum w Pile, do którego niegdyś uczęszczała Smutniak.

Liczę, że dyrektor żartował, gdy powiedział, cytuję: "Bardziej dumni jesteśmy z laureatów olimpiad przedmiotowych. Szkoła nie jest od promowania gwiazd". Jeśli jednak mówił to na serio, znaczy, że mentalny konserwatyzm, w jakim od dawna tkwiły polskie placówki oświaty, wciąż żyje i ma się nieźle.

Od wieków bolączką naszych szkół jest sukcesywne tępienie indywidualności na rzecz masowej produkcji szarych, nie odróżniających się od siebie kujonów - omnibusów. Efekty widać na rynku pracy: gdy od zawsze jadący na świetnych średnich ocen młodzi ludzie stają po raz pierwszy przed koniecznością znalezienia sobie zawodu, wtedy zaczyna się dramat.

Nie chcę nikogo obrazić, ale nie zaufałbym osobie z samymi piątkami na świadectwie. To nic, że pobieżnie zna się na wszystkim, skoro nie miałbym pojęcia, gdzie w tym wszystkim jest pasja. A właśnie pasjonaci są w dobie kryzysu najbardziej pożądani przez pracodawców.

Tymczasem jeśli jest się w liceum kompletną nogą z przedmiotów humanistycznych przy równoczesnych dużych zdolnościach w naukach ścisłych, można być pewnym złośliwego zamęczania przez nauczycieli Mickiewiczem i deklinacją. To oczywiście działa w drugą stronę - jako absolwent liceum z szóstką z polskiego i dwójami z biologii i fizyki na świadectwie coś o tym wiem ("No jak to, Sobczyński, taki dobry z polskiego, a tu się lenisz? Do odpowiedzi!").

Możesz wiedzieć więcej! Kliknij i zarejestruj się: www.gloswielkopolski.pl/piano

Kompletnie myli się pilski dyrektor, uważając, że szkoła nie jest od promowania gwiazd - niestety, panie dyrektorze, ale gdzie, jak nie w liceum można pobudzić młodego człowieka do przenoszenia gór w późniejszym życiu? Jeśli ktoś ma fantastyczny talent pisarski, dajmy mu spokój z analizowaniem układu krwionośnego żaby. Nie czarujmy się: 95% przyswojonej w liceum wiedzy jest kompletnie bezużyteczna, a młodym ludziom przydadzą się w późniejszym życiu talenty, które rozwijają nie we własnej szkole, a poza nią.

Wielu czytających ten tekst w najbliższy poniedziałek po raz pierwszy po wakacjach zasiądzie w ławkach. Jako starszy kolega mam dla nich drobną i pewnie dość dyskusyjną radę - nie traćcie czasu na duperele. Bądźcie świetni z jednej, jedynej rzeczy - zobaczycie, prędzej czy później to zaprocentuje.

Jeśli nie staniem na scenie festiwalu filmowego w Wenecji, to przynajmniej przyszłą pracą, do której nie będziecie chodzić z wieczną depresją. A jeśli nie wierzycie w to, że takie sytuacje istnieją, spytajcie się absolwentów Waszych szkół, którzy pokończyli je na samych piątkach, a potem nie wiedzieli, co właściwie chcą z swoją wiedzą zrobić.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski