Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Poznań: Wybór jakiego zawodu zagwarantuje pracę? A kogo czeka bezrobocie?

Mateusz Pilarczyk
Technik pożarnictwa nie ma kłopotów z pracą, bo nabór do szkół wynika z zapotrzebowania
Technik pożarnictwa nie ma kłopotów z pracą, bo nabór do szkół wynika z zapotrzebowania Grzegorz Merhing
Co po gimnazjum, jeśli nie liceum i studia? To dylemat uczniów i ich rodziców, który rozwiązać pomaga liczba bezrobotnych w określonym zawodzie. To, jakich pracowników w Poznaniu jest zbyt dużo, a jakich za mało, można sprawdzić w opublikowanym niedawno przez Powiatowy Urząd Pracy raporcie. Rynek jest jednak bardziej skomplikowany - to, co zaleca raport nie zawsze przekłada się na rzeczywistość.

W monitoringu poznańskich zawodów czytamy, że w mieście należy zastanowić się nad ograniczeniem kształcenia m.in. ogrodników, tapicerów, ślusarzy, monterów urządzeń telekomunikacyjnych, sprzedawców i kucharzy, bo po ukończeniu szkół mogą oni mieć kłopot ze znalezieniem pracy.

Czytaj także:
Praca w Poznaniu: Zarabiamy mniej niż w Warszawie, Gdańsku i Wrocławiu [SONDA]

- Absolutnie nie ma mniej osób chętnych do uczenia się na kucharzy. Garną się do zawodu i z tego, co wiem, wszyscy mają zatrudnienie - przedstawia rzeczywistość Ewa Nowicka, dyrektor Zespołu Szkół Przemysłu Spożywczego im. Jana i Jędrzeja Śniadeckich w Poznaniu.

- Ja nie wynikam, ale w tym zawodzie wiele osób wyjeżdża za granicę, a w Polsce rejestrują się jako bezrobotni - dodaje dyrektor Nowicka.

Gorzej jest w przypadku sprzedawców po zawodówkach.

- W tym roku mieliśmy tylko 42 chętnych. Liczba ta z roku na rok maleje - informuje Lucyna Synakiewicz, wicedyrektor Zespołu Szkół Handlowych im. Bohaterów Poznańskiego Czerwca 56.

A na kogo praca czeka? Raport sugeruje, że potrzeba nam dekoratorów wnętrz, techników obsługi turystycznej, ochrony fizycznej osób i mienia, rachunkowości i pożarnictwa. Absolwenci tych kierunków nie rejestrowali się bowiem jako bezrobotni w Poznaniu. Tylko dane statystyczne nie zawsze są przydatne:

Możesz wiedzieć więcej! Kliknij i zarejestruj się: www.gloswielkopolski.pl/piano

- Zawsze po szkole jest praca, bo nabór mamy taki jakie jest zapotrzebowanie, które określa nam Komenda Główna Straży Pożarnej. Na tej zasadzie działają wszystkie szkoły aspirantów - wyjaśnia brygadier Maria Urbańska ze szkoły Aspirantów Państwowej Straży Pożarnej w Poznaniu.

- Kandydatów jest zawsze więcej niż miejsc. W tym roku zgłosiło się ponad 700 osób, a mogliśmy przyjąć 90 - dodaje.

To jak kształtuje się rynek pracy dla absolwentów zawodówek i techników pokazuje w części tegoroczny nabór do tych szkół. Chętnych nie było na naukę w takich zawody jak: drukarz, elektromechanik, introligator, monter elektronik i wędliniarz. Paradoksalnie w szkołach dowiadujemy się, że wędliniarze zatrudnienie mają zapewnione od ręki. Brak jednak chętnych do nauczenia się tego zawodu, nawet w kryzysie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski