Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Poznań: Trzy osoby zatruły się muchomorem sromotnikowym. Czekają na przeszczep wątroby [FILM]

Marta Żbikowska
Trzy osoby zatruły się grzybami, które dostały od doświadczonego grzybiarza...
Trzy osoby zatruły się grzybami, które dostały od doświadczonego grzybiarza... archiwum polskapresse
Trzy osoby z objawami zatrucia muchomorem sromotnikowym trafiły na oddział toksykologii Szpitala im. Franciszka Raszei w Poznaniu. Dwie z nich są w stanie ciężkim. Jeśli w ciągu dzisiejszej doby ich stan się nie poprawi, czeka je przeszczep wątroby. To pierwsze tak poważne zatrucie grzybami w tym roku.

Troje młodych ludzi zjadło grzyby, które dostali od znajomego, doświadczonego grzybiarza.

- Byliśmy przekonani, że to sowy. Grzyby zjadłem ze swoja dziewczyną, poczęstowałem też kolegę - mówi Mateusz Woszczyło. - Następnego dnia wszyscy poczuliśmy się źle. Okazało się, że moja dziewczyna i kolega mieli mniej szczęścia niż ja.

Możesz wiedzieć więcej! Kliknij i zarejestruj się: www.gloswielkopolski.pl/piano

Pierwsze objawy, które pojawiły się następnego dnia po zjedzeniu grzybów to wymioty i biegunka. Młodzi ludzie szybko trafili do szpitala. Okazało się, że Mateusz jest w najlepszym stanie. Prawdopodobnie w jego porcji nie było trujących muchomorów.

- Dzisiejsza doba jest krytyczna - mówi Dorota Klimaszyk, zastępca ordynatora oddziału toksykologii Szpitala im. Raszei w Poznaniu. - Jeśli wątroba nie podejmie pracy i wyniki nie poprawią się, konieczny będzie przeszczep u dwojga pacjentów.

Szpital już skontaktował się z ośrodkiem do spraw transplantacji i pacjenci zostali umieszczeni na liście oczekujących na przeszczep.

W ubiegłym roku pierwszy pacjent z zatruciem muchomorem sromotnikowym trafił do Szpitala im. Raszei w tym samym czasie. To okres, kiedy amatorzy grzybów wyruszają na poszukiwania.

- Muchomor sromotnikowy najczęściej mylony jest z kanią czubajką, czyli sową albo z gąską zielonką, pieczarką lub gołąbkiem - mówi Ryszard Reich, grzyboznawca w Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Poznaniu. - Moja rada dla niedoświadczonych grzybiarzy jest taka, żeby nie zbierać grzybów blaszkowych. Te, które maja pod spodem gąbkę są prawie w stu procentach bezpieczne. Jeśli ktoś ma jakieś wątpliwości, należy grzyby wyrzucić albo przynieść do naszego punku, aby obejrzał je specjalista.

Ryszard Reich radzi, aby wybierać grzyby dojrzałe. Młode osobniki nie mają jeszcze wykształconych wszystkich cech morfologicznych, co może zmylić nawet doświadczonych grzybiarzy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski