Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jan A.P. Kaczmarek: Poznań gra w trzeciej lidze. Trzeba to zmienić!

Marcin Kostaszuk
Marcin Kostaszuk
Jan A.P. Kaczmarek promował w środę festiwal Transatlantyk w Warszawie
Jan A.P. Kaczmarek promował w środę festiwal Transatlantyk w Warszawie Archiwum Jana A.P. Kaczmarka
Laureat Oscara i twórca festiwalu Transatlantyk udzielił nam długiego i ciekawego wywiadu. Publikujemy wybrane z niego wypowiedzi, cały wywiad w piątkowym wydaniu "Głosu Wielkopolskiego" oraz na www.gloswielkopolski.pl.

O Poznaniu
Cenię poznańską skromność, ale chcę, by Poznań przestał wstydzić się samego siebie. Dramat w minionych latach polegał na tym, że Poznań stracił zaufanie do samego siebie, jeśli chodzi o kulturę. Miasto, które ma mnóstwo ciekawych imprez i bardzo twórczych ludzi, nagle uznało, że gra w trzeciej lidze po Wrocławiu i Krakowie i Warszawie. Moją rolą jest przypomnieć, że żyjemy w jednym z najważniejszych miast w Polsce, a w wielu dziedzinach najważniejszym - nasz festiwal będzie bezczelnie niósł ten sztandar. Jesteśmy gotowi w imię tego wejść w kolizję, bo - jak kiedyś powiedziałem na konferencji prasowej, nie konkurujemy z nikim i zarazem konkurujemy ze wszystkimi.

O władzach Poznania
Jest bardzo stabilna - i to jest ważne. Nie wykonuje żadnych destrukcyjnych ruchów. A czy jest gotowa by po etapie budowania miasta jako miejsca, w którym ważną rolę pełni sport, pójść w stronę kultury? Pewnie tak, bo to naturalny rozwój. Euro było tryumfem prezydenta Grobelnego - przyjechały tłumy, stadion się sprawdził, miasto miało gigantyczną promocję - sukces. Ale już dalej tą drogą nie pójdziemy i miasto musi przejść rewolucję, rzucając wyzwanie Wrocławiowi.

o opozycji wobec Transatlantyka:
Rozumiem obawy ludzi, którzy boją się, że coś co przyjeżdża trochę z zewnątrz, może zabrać uwagę, którą się cieszyli. Ale to jest irracjonalne! Gdybym wyobraził sobie siebie przed 25 laty, to bym oszalał ze szczęścia, że przyjechał taki festiwal z facetem, który zna świat, jest kojarzony i na dodatek identyfikuje się z tym miastem. Bo to jest moje miasto! (...) Wymaga czasu, żeby ludzie docenili, że mi się chce. Bo facetowi, który za rok skończy 60 lat, zwykle już się nie chce tak zapieprzać. Odniosłem sukces i stać mnie na to żeby się opalać w Kalifornii, ale mam nadzieję, że ten festiwal coś wnosi.

O ruchu oburzonych
Stoję po stronie tych, którzy nie zgadzają się na dominację wielkich, światowych organizacji, bo wierzę w suwerenność państwa. Czuję się obywatelem Polski, państwa które odzyskało niepodległość tak naprawdę w 1989 roku i chce być państwem narodowym. Nie chcę się rozpłynąć w jakimś organizmie, z którym się nie identyfikuję i płacić ceny za cudze grzechy i nadużycia ludzi, którzy wyciskają z innych pieniądze i puszczają ich z torbami. Pamiętam jako student prawa z zajęć, gdzie mówiono, że państwo nie może zbankrutować, bo wyraża wolę społeczeństwa, zwłaszcza demokratycznego i służy ochronie tej społeczności. Po to się organizujemy w państwa, żeby w czasie gdy pada deszcz, ktoś trzymał parasol. Oddajemy w imię tego państwu część naszej wolności osobistej, by nas chroniło. I nagle okazało się, że możemy zbankrutować, bo wielkiej organizacji finansowej zachciało się zarobić na nas ileś miliardów, cynicznie bawiąc się kursem złotówki. Na taki świat się nie godzę.

Yoko Ono w Poznaniu! Żona Johna Lennona na Transatlantyku [GALERIA]

Rozmawiali: Marcin Kostaszuk i Jacek Sobczyński

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski