Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zmarł Henryk Kot, twórca znanych grafik o mieście

Grzegorz Sporakowski
Henryk Kot poświęcił swoje pracowite życie Poznaniowi
Henryk Kot poświęcił swoje pracowite życie Poznaniowi R. Królak
Zmarł artysta-plastyk Henryk Kot, od lat kilkunastu współpracujący z naszą gazetą. Urodził się w 1927 roku w Poznaniu i na 81 lat związał z miastem swoje życie.

W 1950 roku w Państwowej Wyższej Szkole Sztuk Plastycznych ukończył studia malarskie pod wyraźnym i znaczącym wpływem profesora Wacława Taranczewskiego. Osiągnął specjalizację w malarstwie ściennym i konserwatorstwie.

W blisko 50 obiektach sakralnych i świeckich na terenie Poznania i Wielkopolski wykonywał od nowa lub rekonstruował polichromie, między innymi w katedrze i w Teatrze Miejskim imienia Juliusza Osterwy w Gorzowie Wielkopolskim i oo. Franciszkanów na Górze Przemysła w Poznaniu. Pracował przy rekonstrukcji słynnego, największego w Polsce świeckiego plafonu w sali balowej zamku w Rydzynie. Blisko pół wieku spędził na malarskich rusztowaniach pod sklepieniami kościołów, pałaców, zamków i sal teatralnych.

Henryk Kot, był równocześnie mistrzem rysunku, o czym od 14 lat przekonywał czytelników "Głosu". Jego wykonywane piórkiem rysunki, zachwycały czytelników do tego stopnia, że przez znaczną grupę były kolekcjonowane. Mistrzostwo rysunku połączone było z emocjonalnym traktowaniem tematu. Czytelnicy oglądali Poznań od pradziejów, przez gród pierwszych Piastów, romańskie budowle, architektoniczne przeobrażenia, tworzenie się miasta, aż po czasy współczesne.

Pokazywał zabytki, pomniki, pryncypalne ulice, ale także zapomniane zaułki, z trudem odtwarzane artystyczną kreską na podstawie skąpej historycznej ikonografii. Był też bowiem Henryk Kot skrupulatnym archiwistą na swój i odbiorców użytek. Swoją wizję dawnego i współczesnego Poznania przedstawił Kot na łamach "Głosu" w 597 grafikach, a dorobek taki nie ma precedensu w historii polskiej prasy.

Był też artysta twórcą rozchwytywanych kalendarzy ściennych, gdzie na grafikach utrzymanych w tonacji sepii przedstawiał kolejno "Fortyfikacje średniowiecznego Poznania", historyczne budowle i w dostępnym już w księgarniach kalendarzu "Spacer po starym Poznaniu". Zdążył przygotować jeszcze kolejny kalendarz o pruskich fortyfikacjach w Poznaniu, który ujrzymy już w roku 2010. Na kilka dni przed śmiercią, 14 listopada, jego grafiki i kalendarze prezentowane były na wernisażu w Galerii Polan Sto. Rozdał wówczas sporo autografów na ostatnim dodruku swej książki "Poznań w grafice", wydanej w 2003 roku z okazji 750. rocznicy lokacji miasta, a ostatnio wznowionej.

Istnieje porzekadło, że nie ma ludzi niezastąpionych. Uważam inaczej. Henryka Kota zastąpić się nie da. Może kiedyś ufundowana zostanie nagroda jego imienia, dla twórców przedstawiających w swych malarskich i graficznych dziełach Poznań. Byłaby to najlepsza forma pamięci o człowieku, który Poznaniowi poświęcił całe swoje pracowite i pełne artystycznej pasji życie.

Pogrzeb odbędzie się 2 grudnia, o godzinie 13.05, na cmentarzu junikowskim.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski