Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Poznań: Miasto zgadza się na działkowy kompromis

Anna Jarmuż
- Jesteśmy zadowoleni, że miasto zainteresowało się  w końcu naszym problemem - mówią Violetta i Cezary Wielgosz
- Jesteśmy zadowoleni, że miasto zainteresowało się w końcu naszym problemem - mówią Violetta i Cezary Wielgosz Paweł Miecznik
Miasto zgadza się na przyznanie właścicielom ziemi, na których znajduje się ROD "Złotowska II", terenów zastępczych. Kilkudziesięciu działkowców odetchnęło.

We wtorek w wydziale gospodarki nieruchomościami Urzędu Miasta odbyło się spotkanie urzędników, właścicieli gruntów i przedstawicieli Polskiego Związku Działkowców. Wszystko wskazuje na to, że po wielu latach kompromis został w końcu osiągnięty, a działkowcy nadal pozostaną w swoim ogrodzie. (Sprawę opisywaliśmy w "Głosie" pod koniec czerwca).

- Celem spotkania było poznanie i sprecyzowanie oczekiwań, jakie mają w stosunku do miasta właściciele gruntów - tłumaczy Bartosz Guss, zastępca dyrektora wydziału gospodarki nieruchomościami Urzędu Miasta Poznań. - W ciągu dwóch tygodni przygotujemy listę nieruchomości, które właściciele gruntów mogliby dostać w zamian - wyjaśnia.

Sami właściciele spornych działek są z tej propozycji zadowoleni. - My nie chcemy krzywdy działkowców. Mamy nadzieję, że sprawa zostanie niebawem rozwiązana - mówią.

Na nieuregulowanym gruncie w całości położone są 34 działki. Pod koniec lat 70. ówczesne urzędy (Zarząd Dróg i Mostów oraz Zarząd Zieleni Miejskiej) postanowiły, zgodnie z obowiązującym planem zagospodarowania przestrzennego, przeznaczyć nieruchomość przy ul. Owczej na pracownicze ogródki działkowe.

O tereny te walczą teraz potomkowie dawnych właścicieli. W sądzie toczą się sprawy o wydanie nieruchomości i zapłatę dzierżawy za bezpłatne użytkowanie gruntu (w sumie 16 cywilnych spraw).

Prezes ROD "Złotowska II" podkreśla, że działkowcy nie zostali pozostawieni sami sobie - otrzymali pomoc prawnika. Ci jednak, choć są zadowoleni z kompromisu, zastanawiają się, czy dotychczasowe postępowanie sądowe zostanie umorzone. Niektórzy sprawę w sądzie już przegrali i są na etapie apelacji.

- Cieszymy się, że miasto zainteresowało się w końcu naszym problemem - mówi Violetta Wielgosz, która użytkuje jedną z działek. - Wszyscy działkowcy są już tą całą sytuacją zmęczeni. Chcielibyśmy wiedzieć, na czym stoimy - dodaje.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski