Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Urzędnicy nie poniosą kary za zniszczenie tamy bobrów

Łukasz Cieśla
Urzędnicy z zarządu melioracji, którzy pozwolili na wykonanie prac na obszarze Natura 2000 w powiecie nowotomyskim, nie poniosą żadnej kary. Przynajmniej na razie. Regionalny Dyrektor Ochrony Środowiska z Poznania stwierdził, że ich działania były legalne. Sprawą zajął się po doniesieniu ekologów z Salamandry.

- Wydaliśmy postanowienie o odmowie wszczęcia postępowania w sprawie wyrządzenia szkody w środowisku - mówi Jerzy Ptaszyk, szef RDOŚ. - Prace były wykonywane poza rezerwatem i urzędnicy nie musieli uzyskać decyzji o uwarunkowaniach środowiskowych.

Ptaszyk dodaje, że na obecnym etapie trudno wskazać czy niedawne prace -polegające na pogłębieniu Jeziora Zgierzynieckiego i wypływającej z niego rzeki Mogilnica - wyrządziły szkodę w środowisku. - W tej chwili nie znamy nawet dokładnego położenia siedlisk poszczególnych zwierząt. Takie badania mają zostać wykonane w przyszłym roku.

Ze stanowiskiem Ptaszyka nie zgadza się profesor Andrzej Bereszyński z poznańskiego Uniwersytetu Przyrodniczego. Zaznacza, że roboty przeprowadzono w rezerwacie, który zakładał przed ponad 30 laty. Doszło więc do złamania prawa. Poza tym, pogłębienie jeziora i rzeki, zagraża istnieniu siedlisk chronionych gatunków zwierząt. W zeszłym miesiącu złożył zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa. Prokuratura z Nowego Tomyśla nadal prowadzą postępowanie wyjaśniające w tej sprawie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski