1 czerwca sąd skazał Jakuba P. na 1,5 roku więzienia w zawieszeniu na 4 lata. To kara za czyny z 2003 r. Prokuratura ze Słupska zarzucała P. udział w napadzie w woj. zachodniopomorskim.
Łupem gangu padł wówczas tir z ładunkiem nielegalnych papierosów. Ostatecznie sąd uznał, że nie ma dowodów na udział biznesmena w tamtym napadzie. Skazał go jednak za pomocnictwo w kradzieży, gdyż P. miał obiecać, że kupi skradzione papierosy. I rzeczywiście nabył potem nielegalny towar.
Jakub P. nie zasiadł na ławie oskarżonych wspólnie z innymi osobami, którym zarzucono udział w napadzie. Długo przysyłał do sądu zwolnienia lekarskie, dlatego jego wątek wyłączono do odrębnego rozpatrzenia. Ostatecznie pojawił się w sądzie po tym, jak "Głos Wielkopolski" napisał o jego kłopotach z prawem.
Dlaczego jego obrońcy apelują od wyroku skazującego?
- Bo nie ma dowodów, że Jakub P. wiedział, że kupowane przez niego papierosy pochodzą z kradzieży. Nawet jeśli słyszał, że są z nielegalnego źródła, to nie oznacza, że znał dokładne okoliczności ich pozyskania przez inne osoby. Nielegalne źródło mogło oznaczać na przykład, że papierosy są z przemytu, a nie z kradzieży - mówi adwokat Artur Tarnawski, jeden z obrońców Jakuba P.
Apelację rozpatrzy niebawem poznański Sąd Apelacyjny. Słupska prokuratura nie odwoływała się od wyroku, gdyż jak podkreśla, jest zadowolona z wyroku skazującego na Jakuba P.
Fakt, że śledczy nie złożyli apelacji, oznacza, że Sąd Apelacyjny nie może wydać surowszego wyroku na Jakuba P. Może utrzymać w mocy wyrok sądu pierwszej instancji, zmienić go albo skierować sprawę do ponownego rozpatrzenia przez Sąd Okręgowy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?