Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Poznań: Handlujący na Franowie nie dają za wygraną

Mateusz Ludewicz
Przed giełdą na Franowie regularnie pojawiają się policyjne radiowozy.
Przed giełdą na Franowie regularnie pojawiają się policyjne radiowozy.
Osoby, które handlują przed giełdą rolno-ogrodniczą na poznańskim Franowie wciąż nie dają za wygraną. Pomimo że w okolicach ulicy Klenowskiej, przy której przez sześć dni w tygodniu sprzedają swoje towary regularnie pojawiają się patrole policji i straży miejskiej nie mają zamiaru opuścić tego miejsca.

Kupcy z Franowa przeszkadzają mieszkańcom pobliskiego osiedla, uniemożliwiając im dojazd do domów.

- Przy Klenowskiej prawie codziennie zaparkowanych jest przynajmniej kilkadziesiąt samochodów dostawczych, a ludzie, którzy zaopatrują się tutaj w owoce i warzywa traktują ulicę jak deptak. Nikt nie zwraca uwagi na znaki zakazu postoju i zatrzymywania się oraz handlu, które tutaj obowiązują - skarżą się mieszkańcy.

Po ich interwencji problemem nielegalnego handlu przy Klenowskiej zajęła się policja i straż miejsca. Od kilkunastu dni mundurowi pojawiają się tam prawie codziennie a osoby, które łamią przepisy są przez nich upominane. W ostateczności policjanci karzą ich mandatami.

Pomimo to kupcy nie mają zamiaru rezygnować z handlu w tym rejonie. Ich zdaniem za to co dzieje się na Franowie odpowiedzialne są władze giełdy.

- Musimy koczować na ulicy jak jacyś bezdomni - denerwuje się pan Mariusz, który do Poznania przyjeżdża z Warszawy. - Tu chodzi o to żeby szybko kupić albo sprzedać towar i wrócić do domu. Nikt z nas nie chce pracować w nocy - tłumaczy.

Nielegalnym handlem na Franowie w najbliższym tygodniu zajmą się przedstawiciele służb, które odpowiadają za przestrzegania prawa przy Klenowskiej.

- Zorganizujemy spotkanie, które zostanie połączone z wizją lokalną i wspólnie zastanowimy nad najlepszym rozwiązaniem problemu kupców, którzy uniemożliwiają przejazd przez ulicę - zapowiada Józef Klimczewski, naczelnik poznańskiej drogówki. I dodaje: - Do tego momentu przed giełdą regularnie będą pojawiali się nasi funkcjonariusze. Mimo że problem handlu przed giełdą na Franowie jest złożony, to prawo musi być tam przestrzegane.

To nie są nasi klienci

Z Grzegorzem Hempowiczem, prezesem Wielkopolskiej Gildii Rolno-Ogrodniczej rozmawia Mateusz Ludewicz

Giełda na Franowie otwierana jest o 23. Dlaczego nie można handlować tam wcześniej?
Na giełdę rzeczywiście można wjeżdżać od godziny 23. Od północy klienci mogą kupować na niej towary. Taki system działa od kilku lat i został zaakceptowany przez naszych kontrahentów. Nie widzę powodu dla którego miałbym go zmieniać.

A co z osobami, które sprzedają przed giełdą? Ci kupcy twierdzą, że jest ona otwierana zbyt późno.
600 firm, które funkcjonują na giełdzie respektuje godziny jej otwarcia. Przeszkadza to tylko kilkudziesięciu osobom, które przez kilka miesięcy handlują przy ulicy Klenowskiej. Nie może być jednak tak, że mała grupa ludzi decyduje o tym w jakich godzinach otwarte jest duże przedsiębiorstwo.

Ta mała grupa ludzi przez sześć dni w tygodniu utrudnia okolicznym mieszkańcom dojazd do domów.
I nie ma nic wspólnego z giełdą. To co dzieje się na Klenowskiej to nielegalne targowisko i jego zlikwidowaniem powinni zająć się ludzie, którzy są odpowiedzialni za przestrzeganie przepisów w mieście.

Handlujący twierdzą jednak, że przyjeżdżają właśnie na giełdę.
To jest tylko wygodny, pusty argument, którym chcą uzasadnić nielegalny handel na ulicy. Powtórzę jeszcze raz: Ci ludzie nie mają z giełdą nic wspólnego.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski