W nagraniach słyszymy m.in. o obsadzaniu przez partie stanowisk w państwowych spółkach. To incydent czy powszechne zjawisko?
Andrzej Grzyb: Trudno mi określić skalę zjawiska. Ale wszystkie umowy koalicyjne zawierają ustalenia co do obsadzania stanowisk politycznych. Oczywiście, chodzi tu o gabinety rządowe, a nie spółki Skarbu Państwa.
Ale w nich, a także agencjach rolnych są partyjni działacze.
Andrzej Grzyb: Agencje to nie są spółki. Należą do administracji specjalnej, realizującej zadania państwa.
Zasiadanie w ich zarządach ludzi związanych z partiami politycznymi jest normalne?
Andrzej Grzyb: Nie ma tu przeciwwskazań. Zakaz obowiązuje w służbie cywilnej i na niektórych stanowiskach samorządowych.
Obecność ludzi PSL w agencjach wynika z kompetencji?
Andrzej Grzyb: Uważam, że tak. Jeśli pracowali w instytucjach zajmujących się podobnymi sprawami, to mają potrzebne kompetencje.
Afera jest przesadzona?
Andrzej Grzyb: Trudno uznać za normalne, jeśli to prawda, np. zagraniczne wyjazdy rodziny, omijanie ustawy kominowej. Nie da się usprawiedliwić wykorzystywania pełnionych funkcji.
Czytaj także:
Wielkopolscy europosłowie mają po kilkunastu asystentów
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?