O tym, ile pieniędzy z budżetu centralnego dostanie w przyszłym roku nasz region, posłowie i senatorowie dowiedzieli się na spotkaniu Zespołu Parlamentarzystów w Sejmie. Najwięcej kontrowersji budzi całkowite pominięcie budowy nowoczesnego centrum kardiologicznego w Poznaniu. - To skandal - mówi zdecydowanie poseł Krystyna Łybacka (SLD). - Dowiedzieliśmy się od przedstawiciela Ministerstwa Zdrowia, że wniosek nie spełniał wymogów formalnych. Takie rzeczy trzeba sygnalizować wcześniej, a nie wtedy, gdy pracuje się nad ostateczną wersją budżetu. To zbyt ważna dla regionu inwestycja, żeby ją lekceważyć.
Centrum ma służyć pacjentom z Wielkopolski i Ziemi Lubuskiej. Ośrodek przyjmować będzie najciężej chorych i stosować najbardziej skomplikowane procedury kardiologiczne, włącznie z transplantacją serca. Koszt powstania placówki szacowany jest na 500 milionów złotych. Przy zagwarantowanym finansowaniu za siedem lat chorzy powinni już z niego korzystać.
- Zdrowie Wielkopolan powinno być ponad politycznymi podziałami. Nie wyobrażam sobie, żeby budowa centrum została pominięta. Nie możemy pozwolić na roczne opóźnienie - przekonuje poseł Jacek Tomczak (PiS).
Politycy koalicji tłumaczą, że projekt centrum kardiologicznego był źle przygotowany.
- Zdajemy sobie sprawę, jak ważna jest ta inwestycja. Ale nie możemy ze świstkiem papieru zabiegać o kilkaset milionów złotych dotacji. A tak było w tym przypadku. Nie chcę wskazywać winnych, ale zapewniam, że teraz właściwe osoby wezmą sprawy w swoje ręce. Będziemy walczyć o pieniądze na Centrum Chorób Serca, które na pewno w regionie powstanie - odpiera zarzuty poseł Waldy Dzikowski, szef wielkopolskiej PO.
Pomysłodawcy tego przedsięwzięcia już od kilkunastu dni wiedzieli, że notowania centrum w Warszawie nie są wysokie. Wszystkie dotychczasowe prace łącznie ze wstępnym projektem okazały się niewystarczające, a lista dodatkowych dokumentów, jakie trzeba przygotować, jest bardzo długa. - To wymaga decyzji najróżniejszych instytucji, które musimy uzyskać. Do pokonania jest gigantyczna praca biurokratyczna, która przekracza siły jednego środowiska - tłumaczył na łamach "Polski Głos Wielkopolski" prof. Stefan Grajek, ojciec chrzestny przedsięwzięcia.
Sporo emocji wzbudziła w Sejmie sprawa niskiej dotacji na rozbudowę stadionu Lecha w przyszłym roku.
- Kwota piętnastu milionów złotych to kpina. Przecież stadion ma być gotowy w 2010 roku. Pieniędzy musi być więcej - mówi Krystyna Łybacka.
- Przed wyborami Platforma Obywatelska obiecała 50-procentową dotację na stadion. Teraz widać, że niewiele z tego zostało. Ta żenująca suma jest dowodem niesłowności rządzących. Poznań znowu zlekceważono - podsumowuje poseł Tomczak.
- Pieniędzy jest tyle, ile miało być - odpowiada krótko Waldy Dzikowski. Rządowe stanowisko wydają się popierać władze Poznania. Z obiecanej przez premiera Donalda Tuska kwoty 110 milionów złotych, wykorzystano już 21,5 miliona złotych na czwartą trybunę oraz 1,5 miliona na podgrzewaną płytę.
- Chcieliśmy, żeby pozostałą kwotę 88,5 miliona złotych rozłożyć po połowie na lata 2009 i 2010 - tłumaczy Maciej Frankiewicz, zastępca prezydenta Poznania. - Ale ostatecznie ustaliliśmy, że w przyszłym roku dostaniemy 15 milionów, a w kolejnym pozostałą kwotę.
Bez względu na to stanowisko wielkopolscy posłowie będą zgłaszać poprawki do budżetu, także w sprawie dotacji na drogi numer 5 i 11.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?