18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Profesor Galor do Grobelnego: Kontenery otwierają drogę do zsyłki następnych niewygodnych

Marcin Kostaszuk
Marcin Kostaszuk
Prof. Zbigniew Galor
Prof. Zbigniew Galor Archiwum Zbigniewa Galora
Ciąg dalszy wymiany listów otwartych między ludźmi kultury i nauki i prezydentem Poznania Ryszardem Grobelnym. Tym razem poglądy na sprawę kontenerów socjalnych i polityki mieszkaniowej miasta przedstawia socjolog, prof. Zbigniew Galor, który kierował Międzyśrodowiskową Grupą Badawczą przy WSNHiD i OIMiR "Margines Społeczny Poznania 2010-2012". Przeczytaj!

Do Prezydenta Poznania Pana Ryszarda Grobelnego

Szanowny Panie Prezydencie,

wiadomość o ukazaniu się Pańskiej odpowiedzi na apel ludzi kultury i nauki w sprawie polityki mieszkaniowej oraz osiedla kontenerowego przy Średzkiej odebrałem z nadzieją, że może zapowiada ona jakiś krok w tej sprawie. Niestety, bardzo się zawiodłem, nie tylko jako sygnatariusz apelu. Odpowiedź jest krokiem wstecz.

W sprawie kontenerów i polityki mieszkaniowej wielokrotnie zabierałem głos publicznie. Sprzyja temu kierowanie przeze mnie Międzyśrodowiskową Grupą Badawczą przy WSNHiD i OIMiR - Margines Społeczny Poznania 2010-2012, której członkami (ok. 70 osób, 11 zespołów badawczych) są zarówno badacze, praktycy jak i byli bezdomni, byli uzależnieni. To w kręgu tej grupy i z udziałem również tych ludzi (m.in. z FPW Barka), powstała, w związku z zapowiadanym przez ZKZL zasiedleniem kontenerów, idea Okrągłego Stołu ds. Mieszkalnictwa w Poznaniu, przedstawiona przeze mnie ponad rok temu w GW. Ucieszyłem się, gdy idea ta znalazła naturalnych sojuszników także wśród sporej części dzisiejszych sygnatariuszy apelu (m.in. przedstawicieli Stowarzyszenia My Poznaniacy).

Opracowana merytorycznie przez stronę społeczną propozycja Okrągłego Stołu została przekazana przedstawicielom Wydziału Zdrowia i Spraw Społecznych Urzędu Miasta Poznania (WZiSS UMP) przez Komisję Dialogu Obywatelskiego WZiSS UMP. Adresaci jednak nie przyjęli jej (luty br.). Pismo w tej sprawie podpisał Dyrektor Biura Kształtowania Relacji Społecznych UMP z upoważnienia: Dyrektora Wydziału Zdrowia i Spraw Społecznych; Z-cy Dyrektora Wydziału Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej; Dyrektora Zarządu Komunalnych Zasobów Lokalowych. W odpowiedzi urzędnicy napisali, iż są zaskoczeni tym, "że propozycja tak ważnej debaty obwarowana została warunkami, których jako Urząd nie jesteśmy w stanie spełnić." Te "nie do spełnienia" warunki były dwa: na czas Okrągłego Stołu wstrzymanie się z zasiedlaniem kontenerów oraz wstrzymanie ekmisji. Odpowiadający byli za "wielowątkową i interdyscyplinarną dyskusją (która - dop. ZG) z pewnością przyczyni się do pogłębienia wiedzy na temat niekorzystnych zjawisk społecznych." Szansa na wspólne, odpowiedzialne rozwiązanie sprawy zniknęła. Ale zaczęła zakorzeniać się opinia, że dyskusja, czy debata, jest piękna, bo do niczego nie zobowiązuje.
Pańska obecna odpowiedź jest trzecim, znanym mi unikiem ze strony pracowników UM wobec sprawy, której dotyczy apel. Drugi związany jest z przygotowanym w ramach grupy badawczej, projektem 3 letnich nowoczesnych badań nad mieszkalnictwem Poznania. Został on przedstawiony w ROPS na spotkaniu z udziałem m.in. dyrektora ZKZL J. Pucka, przedstawiciela WZiSS UM A. Szcześniak. Wszyscy uczestnicy zadeklarowali poparcie dla projektu. Do dziś jednak nie ma zainteresowania jego realizacją ze strony UM.

Nie wiem, czy jest jakiś związek między niedostatkiem wiedzy na temat ludzi marginesu społecznego Poznania w Pana wypowiedziach, a Pańskim brakiem zainteresowania badaniami nad nim (z odmową ich wsparcia finansowego). Zresztą, odpowiedź nie jest tak ważna, jak stosowanie znoszonych stereotypów i to nie tylko wobec ludzi marginesu, którzy z zasady nie należą do "głównego nurtu" społeczności miejskiej. Ten nurt bowiem tworzyliby, według Pana charakterystyki, poznaniacy doświadczający rzeczywistości bezpośrednio, twardo stąpający po ziemi. Stereotyp marginesu społecznego służy Panu także dla ujęcia ludzi kultury i nauki również jako ludzi swoistego marginesu - niczym "cyganerii". Zmienia się tylko znak minus na plus. Trochę jak w odróżnieniu w socjologii między typem zboczeńca podnormalnego i zboczeńca nadnormalnego, będącymi dwoma postaciami dewianta (Znaniecki).

Niepokojąca jest dla sygnatariuszy apelu Pana interpretacja, według której mieliby się oni podpisywać pod tezą o nieludzkiej polityce mieszkaniowej miasta zaistniałej z powodu braku powstania nowych lokali socjalnych i komunalnych. W apelu chodzi o politykę, która właściwie uwzględnia potrzeby mieszkaniowe żyjących w Poznaniu także ludzi biednych, słabych ekonomicznie. Czyli chodzi nie o przyczyny, ale o sposób prowadzenia polityki mieszkaniowej. Charakterystyczne, że ani razu nie użył Pan w swojej odpowiedzi słowa "biedni".

Niepokój wzbudza też zaklinanie faktów. Dotyczy to uwagi, że w apelu zarzut bierności wobec władz miasta jest nietrafny. Czym innym jednak, jeśli nie biernością władz miasta jest ciąg zaniechań i Pański brak reakcji na pierwsze skargi lokatorów z ulicy Stolarskiej? Prawda, że w sprawę zaangażowane są różne instytucje miejskie. Ale dopiero teraz. Po wielkim larum ze strony społecznej (z monitorującym sytuację Wielkopolskim Stowarzyszeniem Lokatorów i Rozbratem).

Warto, byśmy przestali już powtarzać supernonsens, że problem kontenerów dotyczy tylko tych dwudziestu ludzi. Nie chce mi się wierzyć, że nie dostrzega Pan, Panie Prezydencie, tego, iż kontenery na Średzkiej otwierają drogę do zsyłki następnych niewygodnych, oraz możliwość tworzenia podobnych miejsc w innych częściach miasta? I stają się przyzwoleniem dla innych gmin województwa (Swarzędz już rozwiązanie kontenerowe rozważał). Poza tym, co najważniejsze - to żadne rozwiązanie. Jest ono brzemienne w nowe problemy społeczne (jakie? - pokazała praktyka kontenerowa np. w Bydgoszczy). Czy rzeczywiście chce Pan stanąć w szranki z budowniczymi nowego marginesu społecznego Poznania? Zgoda na rozwiązanie kontenerowe to zgoda na kontynuowanie polityki mieszkaniowej, która prowadzi donikąd.

Na Pańskie trzy pytania kierowane do sygnatariuszy apelu, odpowiadam 3x tak! Ale co z tego dla "tej sprawy" wynika? Dokładnie nic! Bo nie w skali indywidualnego, Pana, mojego, czy innych, doświadczenia życiowego mieści się problem i jego rozwiązanie. Gdyby tak było, to prawdę o uzależnieniu od narkotyków mógłby mówić tylko były narkoman, a o piłce nożnej, tylko były futbolista.

Pana odpowiedź ukazuje, że stereotypowy czarno-biały świat problemów społecznych, który Pan przedstawił istnieje tylko w Pańskiej wyobraźni. Opisuje to fraza z Hamleta: Widzę, gdzie? "Przed oczyma duszy mojej". Oczywiście, w przeciwieństwie do niektórych Pańskich krytyków, zakładam, że ma Pan duszę.

Zbigniew Galor

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski