Pierwotny termin realizacji pierwszego etapu inwestycji minął już jednak rok temu. Do tej pory kluczy do swojego wymarzonego mieszkania nikt jednak nie dostał.
- Na początku byłem wściekły, potem było mi przykro, teraz czuje się zupełnie bezsilny - mówi jeden z klientów firmy Pajo - dewelopera, który jest odpowiedzialnym za budowę osiedla. - Termin zakończenia prac na Warta Park przesuwany był już wiele razy i zaczynam wątpić, że kiedykolwiek będę mógł się tam zamieszkać. Deweloper nie jest fair i swoim zachowaniem próbuje tylko zyskać na czasie - dodaje klient.
Część osób, które kupiły mieszkania na osiedlu, miała się tam wprowadzić jeszcze w ubiegłym roku. - Sprzedający w umowie zobowiązał się do wydania lokalu najpóźniej do 30 listopada 2011 roku - mówi kolejny klient, który czuje się pokrzywdzony przez Pajo. - Teraz jest już połowa lipca roku 2012, a ja razem z żoną, która jest w szóstym miesiącu ciąży, cisnę się w wynajmowanej kawalerce. Cały czas muszę też oczywiście spłacać kredyt, z którego, poza kolejnymi niewiarygodnymi informacjami ze strony dewelopera, nic nie mam - dodaje z żalem.
Poza opóźnieniami, część osób, które miały zamieszkać na Warta Park, uważa też, że od momentu, w którym deweloper otrzymał pieniądze za ich przyszłe mieszkania, kontakt z nim stał się praktycznie niemożliwy. - Jej przedstawiciele cały czas przebywają na urlopach, spotkaniach lub zwyczajnie są nieosiągalni - skarży się kolejny klient firmy.
Do tej pory termin oddania Warta Park był, przez dewelopera, przesuwany już kilkukrotnie. W piśmie, które część jego klientów otrzymała w lutym tego roku, tłumaczył on, że powodem opóźnień na są problemy z pracami wodno-kanalizacyjnymi. Jednocześnie, w okresie zimowym, budowa musiała zostać wstrzymana ze względu na zbyt niskie temperatury.
- Mroźna zima trwała przecież tylko przez dwa tygodnie. My na swoje mieszkania czekamy już kilka miesięcy - mówią z oburzeniem ludzie, którzy podpisali umowy z firmą.
Pajo tłumaczy także, że głównym powodem opóźnień na osiedlu są trudności związane z podłączeniem do niego mediów. - Mieliśmy problemy z uzyskaniem pozwoleń na przyłącza, które są wystawiane przez po-szczególnie urzędy - tłumaczy Agata Stankiewicz, dyrektor sprzedaży Pajo. - Teraz wszystkie prace związane z doprowadzeniem do mieszkań wody, gazu, prądu i kanalizacji zostały już zakończone i lokale, które powstały w pierwszym etapie budowy osiedla, są gotowe do odbioru. Nasi pracownicy w ciągu dwóch tygodni skontaktują się ze wszystkimi klientami, którzy je kupili i umówią się z nimi na spotkanie odbiorcze - zapewnia w rozmowie z "Głosem".
Pajo będzie musiało też wypłacić przyszłym mieszkańcom osiedla odsetki za opóźnienia w inwestycji. - Oczywiście wywiążemy się z tego zobowiązania - zapewnia A. Stankiewicz. I dodaje: - Z każdym z naszych klientów będziemy też rozmawiali na temat ewentualnych, dodatkowych form rekompensaty.
Za opóźnienia zapłaci deweloper
Jeżeli deweloper nie wywiązał się z zapisanego w umowie terminu przekazania mieszkania, powinien zapłacić swojemu klientowi karę za opóźnienie w oddaniu inwestycji.
Wysokość kary powinna zostać zapisana w umowie tak samo jak termin, do którego deweloper zobowiązuje się przekazać lokal. Jeżeli zapis taki nie zostanie w niej zawarty, takiego to odszkodowania można dochodzić na drodze sądowej w procesie cywilnym. Klient musi wtedy udowodnić, że w wyniku opóźnienia poniósł konkretną szkodę.
Strefa Biznesu: Co dalej z limitami płatności gotówką?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?