Drogowcy zakończyli właśnie pierwszy etap przetargu na jego zaprojektowanie i wdrożenie. Do udziału w drugim etapie zaprosili 11 firm.
- Chcemy rozstrzygnąć przetarg w październiku i na przełomie roku podpisać umowę - wyjaśnia Przemysław Staśkowiak z Zarządu Dróg Miejskich w Poznaniu. - Zwycięska firma będzie miała dwa lata na wdrożenie systemu.
Początkowo obejmie on tylko część miasta. A dokładnie obszar pomiędzy ulicami Dąbrowskiego, Roosevelta, Głogowską i granicami miasta. To tam - na głównych przystankach - staną tablice, na których pasażerowie będą mogli sprawdzić czas, jaki pozostał do przyjazdu ich tramwaju lub autobusu.
- To nie będzie czas zgodny z rozkładem, ale ten, po którym tramwaj faktycznie pojawi się na przystanku - wyjaśnia Przemysław Staśkowiak. - Mierzenie go będzie możliwe dzięki zamontowanym w mieście czujnikom.
Czujniki od razu pojawią się w całym mieście, a nie tylko wyznaczonym obszarze. Dzięki temu system będzie mógł być dokładny. Przyda się to również w części dotyczącej kierowców.
Na skrzyżowaniach również staną elektroniczne tablice. Kierowca sprawdzi na nich, ile czasu zajmie mu dojazd do centrum (system poda rzeczywisty czas, analizując korki i średnią prędkość, w jakiej w danej chwili jeżdżą samochody). Dowie się też o ewentualnych kolizjach, korkach czy remontach.
- Tablice staną w miejscach, gdzie kierowca będzie miał jeszcze możliwość wyboru innej trasy - zaznacza Przemysław Staśkowiak.
Specjalne tablice staną też przy parkingach buforowych. Na nich kierowca sprawdzi, ile dokładnie wolnych miejsc jest jeszcze na nich.
ITS to również inteligentna sygnalizacja świetlna. Priorytet w mieście będą miały tramwaje i autobusy. Ale nieco inny niż dzisiaj. Gdy do skrzyżowania dojadą dwa tramwaje, każdy z nich się "zamelduje". Tramwaj linii numer 5 da znać, że chce skręcić w lewo i ma dwie minuty opóźnienia. "Szóstka" z kolei, że jedzie prosto i jest zgodnie z rozkładem.
- Wtedy zielone światło zapali się najpierw tramwajowi, który jest spóźniony - dodaje Przemysław Staśkowiak.
Inteligentny system będzie również "brał pod uwagę" liczbę samochodów znajdujących się w danej części miasta. Zielone światło nie zapali się na skrzyżowaniu dla aut, jeśli nie będą w stanie zmieścić się przed następnym skrzyżowaniem.
- Żadne polskie miasto nie weszło jeszcze na tak wysoki poziom sterowania ruchem - mówi Dorota Wesołowska z Zarządu Dróg Miejskich.
Drogowcy szacują, że stworzenie i wdrożenie systemu pochłonie około 103 mln zł (pierwszy etap). Projekt będzie jednak dofinansowany z budżetu Unii Europejskiej. Pod uruchomieniu ITS w pierwszym obszarze miasta, będą mogły ruszyć prace w kolejnych. Kiedy dokładnie? To zależy od możliwości finansowych miasta.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?