18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Leszno: Bohaterami z 1947 roku zajęli się radni. Chcą ich upamiętnienia

Krzysztof M. Kaźmierczak
Krzysztof M. Kaźmierczak
Po zwolnieniu ze zsyłki Zofia Rojuk zamieszkała na Ukrainie
Po zwolnieniu ze zsyłki Zofia Rojuk zamieszkała na Ukrainie Repr. Krzysztof Kaźmierczak
Dwie komisje Rady Miejskiej Leszna zajmują się wnioskami o upamiętnienie bohaterskich żołnierzy, milicjanta, kolejarzy i krawca, którzy w 1947 roku wystąpili w obronie kobiety przetrzymywanej przez żołnierzy Armii Czerwonej. Znamy nowe okoliczności dotyczące tragicznej w skutkach strzelaniny na leszczyńskim dworcu kolejowym.

- Wnioski w sprawie upamiętnienia tego wydarzenia trafiły do komisji: społecznej oraz rozwoju i infrastruktury miejskiej. Tam zostaną przedyskutowane różne opcje działania. Gdyby zdecydowano umieścić na dworcu tablicę pamiątkowej to niezbędne będą jednak uzgodnienia z PKP gdyż chodzi o jej teren - powiedział nam Tadeusz Pawlaczyk, przewodniczący Rady Miejskie.

Okazuje się, że działania w tej sprawie podjął już poseł Łukasz Borowiak (PO), który popiera inicjatywę upamiętnienie bohaterów.

- Prowadzę rozmowy z PKP. Myślę, że wszystko jest na dobrej drodze - mówi poseł Borowiak.

Tymczasem coraz więcej wiadomo o Zofii Rojuk, kobiecie, za którą oddali życie polscy żołnierze. Po wojnie początkowo kobieta ta mieszkała pod Gnieznem, skąd wywodził się jej mąż. W czasie potyczki na dworcu była w szóstym miesiącu ciąży. W takim stanie zesłano ją na Syberię. Panujące tam warunki życia były tak fatalne, że dziecko zmarło wkrótce po urodzeniu.

Jak już wcześniej informowaliśmy, udało nam się odnaleźć córkę Zofii, którą (jako roczne dziecko) odebrano jej po zatrzymaniu przez czerwonoarmistów.

Po wojnie Zofia Rojuk mieszkała początkowo z mężem na wsi pod Gnieznem

Cały czas nie wiadomo jednak co stało się z rodziną skazanego na śmierć komendanta leszczyńskiego garnizonu, ppor. Jerzego Przerwy (wywodził się on z Chełmna). W chwili wykonania egzekucji jego żona była w zaawansowanej ciąży. "Chciałbym żyć dla dziecka które przyjdzie na świat" - powiedział ppor. Przerwa w ostatnim słowie przed ogłoszeniem wyroku.

- Podjąłem starania o to, by ustalić co stało się z rodziną dowódcy żołnierzy - poinformował nas prokurator Mirosław Więckowiak z poznańskiego oddziału Instytutu Pamięci Narodowej.

Do starcia plutonu Wojska Polskiego z żołnierzami Armii Czerwonej doszło w maju 1947 roku. Pierwsi użyli broni Rosjanie, ale polscy żołnierze byli lepiej przygotowani. Potyczka skończyła się śmiercią trzech czerwonoarmistów. Wodwecie za to wydano wyroki śmierci na trzech polskich wojskowych a inne osoby, które probowały pomóc kobiecie skazano na wieloletni więzienie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski