Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ogrody działkowe: Losy ustawy nadal nieznane [NOWE FAKTY, OPINIE]

Anna Jarmuż, DB, MAW
Nadal nieznane są losy ustawy o rodzinnych ogrodach działkowych. W czwartek odbyło się posiedzenie Trybunału Konstytucyjnego. Sędziowie Trybunału mieli orzec czy ustawa ROD jest niezgodna z konstytucją. Wyrok w tej sprawie zapadnie jednak dopiero 11 lipca.

Z wnioskiem o uchylenie ustawy wystąpił w lutym 2010 roku były prezes Sądu Najwyższego prof. Lech Gardocki. Wówczas domagał się uznania za niekonstytucyjne niektórych artykułów. Pół roku później (we wrześniu) rozszerzył swój wniosek, uznając, że niezgodna z Konstytucją jest cała ustawa o rodzinnych ogrodach działkowych . Jego zastrzeżenia budził również sposób funkcjonowania Polskiego Związku Działkowców (m.in. jego uprzywilejowana pozycja).

W obronę obowiązującej ustawy od początku włączyli się przedstawiciele zarządu PZD. Do marszałka Sejmu i Trybunału Konstytucyjnego wysłano mnóstwo pism, w których m.in. uzasadniono dlaczego obecny stan jest dla działkowców korzystny. Ostatnim krokiem był ogólnopolski protest. W sobotę (23 czerwca) na bramach niemal wszystkich ogrodów w kraju pojawiły się banery i flagi. Dzisiaj transparenty miały zostać usunięte. Niewykluczone jednak, że w sytuacji odroczenia wyroku, protest przedłuży się aż do 11 lipca. Nad rozwiązaniem takim zastanawiają się, m.in. działkowcy z Piły.

Czego najbardziej obawiają się przedstawiciele Polskiego Związku Działkowców? Uchylenia całej ustawy. Ich zdaniem może spowodować to wprowadzenie wysokich podatków za grunt (obecnie działkowcy użytkują ziemię nieodpłatnie), pozbawienie działkowców prawa do ich własności - altan i nasadzeń oraz użytkowania ziemi (to co jest związane z gruntem stanie się własnością gminy), a także masowe likwidacje ogrodów dla celów komercyjnych (dziś o likwidacji ogrodu decydują wyłącznie cele publiczne).

- Nie rozumiem, dlaczego próbuje nam się odebrać naszą własność - denerwuje się Andrzej Krogulec, prezes rodzinnego ogrodu działkowego "Zalesie" w Pile. - Wielu działkowców to emeryci, których nie stać na to, by wyjechać latem za miasto. Rekompensują to sobie pobytem na działce. Jak będą musieli za to płacić wysokie podatki, to wszyscy zrezygnują - tłumaczy.

W rozprawie Trybunału Konstytucyjnego uczestniczyli przedstawiciele niemal wszystkich okręgów PZD, m.in. z Poznania czy Piły.

- Zrobiliśmy wszystko, co było w naszej mocy. Teraz pozostaje nam spokojnie czekać na decyzję Trybunału - mówi Zdzisław Śliwa, prezes Okręgowego Zarządu Polskiego Związku Działkowców w Poznaniu. - Jesteśmy jednak pozytywnej myśli. Mamy nadzieję, że nie dojdzie do uchylenia całej ustawy. Nawet jeżeli pewne przepisy ulegną zmianie, ogrody nie znikną. Nadal będą funkcjonować w takiej lub innej formie.

Podobne zdanie mają inni przedstawiciele ogrodów.

- Działkowcy wypełnili całą salę. Jesteśmy w pozytywnych nastrojach - mówiła na gorąco, zaraz po wyjściu z Trybunału Konstytucyjnego Maria Fojt, wiceprezes Okręgowego Zarządu PZD w Pile. - Zostaliśmy wysłuchani. W kierunku przedstawicieli Polskiego Związku Działkowców padało bardzo dużo pytań. Nikt tylko nie spodziewał się, że Trybunał nie wyda dziś wyroku. Będziemy musieli znowu czekać - dodaje zawiedziona.

Zawiedzeni są również działkowcy z Kalisza. W przyszłość spoglądają jednak z umiarkowanym optymizmem.

- Z tego, co usłyszeliśmy w czwartek, zastrzeżenia budzi nie cała ustawa o rodzinnych ogrodach działkowych, ale tylko niektóre jej zapisy - mówi Jerzy Wdowczyk, prezes Okręgowego Zarządu PZD w Kaliszu. - Trybunał jest zgodny, że trzeba zmienić jedynie pewne fragmenty. Nie spodziewamy się, aby było zagrożenie dla dalszego istnienia naszego związku.

Znaczna część dyskusji, jaka miała miejsce podczas czwartkowej rozprawy, dotyczyła "monopolizacji" Polskiego Związku Działkowców. To właśnie uprzywilejowana rola PZD budziła bowiem największe zastrzeżenie Prezesa Sądu Najwyższego. Sporo pytań dotyczyło również kwestii finansowych.

Rozmowa z prawnikiem Justyną Krok-Lasotą

Dlaczego niektóre punkty ustawy o ROD mogą być uznane za niezgodne z konstytucją?

Justyna Krok-Lasota:
Pewne artykuły już dawno powinny ulec zmianie. Myślę przede wszystkim o punkcie 10, który łamie prawo własności. Gdy w planie zagospodarowania przestrzennego teren jest przeznaczony pod ogrody działkowe, gminy i Skarb Państwa muszą przekazać je bezpłatnie Polskiemu Związkowi Działkowców. Dyskryminowane są natomiast inne podmioty. Pamiętajmy, że ogrody działkowe, mogą prowadzić także stowarzyszenia. One nie mają jednak przywilejów, jakie posiada PZD. Aby nabyć teren, muszą wziąć udział w przetargu. Problemem jest także artykuł 24, który uniemożliwia odzyskanie własności. Jeżeli odnajdzie się prawny właściciel terenów, na których znajduje się ROD, nie może on odzyskać swojej ziemi w naturze. Musi starać się o odszkodowania lub teren zamienny, których zwykle gminom brakuje. To również jest sprzeczne z Konstytucją.

A rzekoma "monopolizacja" związku?

Justyna Krok-Lasota: Z prawnego punktu widzenia jest ona niedopuszczalna. Ogranicza bowiem prawo człowieka do zrzeszania się. Osoba, która nie należy do PZD nie może otrzymać działki w bezpłatne zagospodarowanie. Poza tym, to związek wyznacza kryteria, według których można taki teren otrzymać. Sprawa ta powinna być regulowana odgórnie.

Jak ważna, z prawnego punktu widzenia, jest zmiana w funkcjonowaniu Rodzinnych Ogrodów Działkowych?

Justyna Krok-Lasota: Regulacja przepisów jest konieczna. Nie może ona jednak funkcjonować w takiej formie. Zmiany powinny być dokonane już dawno. ROD muszą zacząć funkcjonować w bardziej nowoczesnej formie. Obecna ustawa o rodzinnych ogrodach działkowych (z 8 lipca 2005 roku) przejęła bardzo wiele przepisów z 1981 roku, czyli czasów PRL-u.

Jakiego wyroku możemy spodziewać się 11 lipca?


Justyna Krok-Lasota:
Nie sądzę, aby Trybunał Konstytucyjny zdecydował się pozostawić ustawę w niezmienionej formie. Myślę jednak, że nie uchyli on wszystkich przepisów. Wtedy, według prawa, działkowcy powróciliby do praw obowiązujących w 1981 roku.

Rozmowa z Andrzejem Derą, posłem Prawa i Sprawiedliwości

Jako reprezentant Sejmu RP przed Trybunałem Konstytucyjnym opowiedział się pan przeciwko ustawie o ROD. Dlaczego?

Andrzej Dera: Zdaniem Sejmu, największy problem stanowi uprzywilejowana pozycja Polskiego Związku Działkowców. Na użytkowników działek nakładany jest szereg obowiązków. Zarząd posiada natomiast zbyt wiele przywilejów. Warto także wspomnieć, że to PZD posiada "monopol" na kierowanie ogrodami działkowymi. Wiele stowarzyszeń, które chciałyby posiadać nadzór nad działkami, nie ma do tego prawa. Głos przedstawicieli tych grup mogliśmy usłyszeć podczas rozprawy w Trybunale Konstytucyjnym.

Podczas rozprawy zwrócono uwagę na niezgodność ustawy o ROD z konstytucją. Które artykuły budzą najwięcej wątpliwości?

Andrzej Dera: Zarówno Prezes Sądu Najwyższego, Sejm, jak i Prokurator Generalny zgadzają się co do niekonstytucyjności czterech przepisów - 10, 17, 18, 24 (dotyczących: nieodpłatnego korzystania z gruntów przez PZD, likwidacji ROD tylko za zgodą PZD, konieczność odszkodowania lub terenów zamiennych w przypadku likwidacji ROD - przyp. red).
Jak pan sądzi, jaki wyrok zapadnie 11 lipca?


Andrzej Dera:
Na pewno dojdzie do pewnych zmian. Nowelizacja jest konieczna. Nie potrafię jednak przewidzieć, czy Trybunał Konstytucyjny zdecyduje się uchylić całą ustawę, czy tylko część przepisów. Pozostaje nam czekać na wyrok.

Rozmowa z Mariuszem Zielińskim prezesem ROD im. J. Mazurka w Poznaniu

Co pan sądzi o wynikach wczorajszej rozprawy?

Mariusz Zieliński:
Jestem zawiedziony, że nie usłyszeliśmy wyroku. Teraz, pozostaje nam cierpliwie czekać.

Jakie rozwiązanie będzie dla działkowców najgorsze?


Mariusz Zieliński:
Problem pojawi się w momencie uchylenia całej ustawy. Sejm nie rozpoczął jeszcze prac nad nowymi przepisami. W momencie zniesienia ustawy działalność PZD zostanie zawieszona. Obawiam się również zlikwidowania przepisów, broniących działkowców, m.in. podwyżki czynszów czy otwarcia drogi do ogrodów deweloperom.

A jak na obecną sytuację reagują sami działkowcy?


Mariusz Zieliński:

Znajdują się oni w stanie ciągłej niepewności. Nie wiedzą czego mogą się spodziewać. Zastanawiają się, czy inwestować w swoje ogrody czy też nie. Najbardziej zaniepokojeni są działkowcy, którzy uprawiali swoje ogrody od wielu lat i nie wyobrażają sobie życia bez swojej działki.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski