Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Luboń: Najpierw korupcja w społdzielni, teraz usterki w blokach

Łukasz Cieśla
Poznańska prokuratura skończyła śledztwo przeciwko Stanisławowi N., byłemu wiceprezesowi spółdzielni w Luboniu
Poznańska prokuratura skończyła śledztwo przeciwko Stanisławowi N., byłemu wiceprezesowi spółdzielni w Luboniu Fot. Archiwum
Firma Mar-Bis, która postawiła kilka bloków dla spółdzielni w Luboniu, miała zdobyć zlecenie dzięki kupieniu przychylności byłego już wiceprezesa spółdzielni. Teraz mieszkańcy bloków przy ul. Źródlanej skarżą się na liczne usterki w blokach, które według prokuratury wybudowano w efekcie nieuczciwego przetargu.

Poznańska prokuratura skończyła śledztwo przeciwko Stanisławowi N., byłemu wiceprezesowi spółdzielni w Luboniu. Oskarżyła go o wzięcie co najmniej 134 tys. zł łapówki od firmy w zamian za jej faworyzowanie.

PRZECZYTAJ WIĘCEJ:
Luboń: Były wiceprezes spółdzielni oskarżony o ustawianie przetargów

Stanisław N. nie przyznaje się do winy. Spółdzielnia rozwiązała z nim umowę o pracę wskutek zarzutów prokuratury pod jego adresem.

O sprawie byłego wiceprezesa pisaliśmy już miesiąc temu. Po tamtym tekście zgłosili się do nas mieszkańcy bloków, które budował Mar-Bis. Mówią, że inwestycja była źle prowadzona.

- W 2010 roku, po dużych ulewach, zalało nam piwnice. Spółdzielnia zleciła ekspertyzę, która wykazała, że system odprowadzania wody jest zasypany gruzem i piachem. Stwierdzono też nieszczelności w izolacji ścian piwnic. Woda dostawała się między styropian a mur. Spółdzielnia na własny koszt zrobiła naprawę. Niestety, mój blok poprawiono tylko z jednej strony, z pozostałych trzech już nie. W drugim bloku poprawiono więcej ścian. Efekt tych napraw był taki, że po ich zakończeniu woda po raz kolejny weszła do naszych piwnic. Wiem, że spółdzielnia próbowała obarczyć Mar-Bis kosztami naprawy, ale pieniędzy nie odzyskała, bo spółka jest w upadłości - mówi Roman Paszak, mieszkaniec i członek zarządu jednej ze wspólnot mieszkaniowych.

Inny mieszkaniec poskarżył się z kolei, że na ścianach jego mieszkania pojawiła się wilgoć.

- Spółdzielnia przemalowywała mi ścianę, ale przyczyny pojawienia się wilgoci nadal nie usunięto. Spółdzielnia dopiero teraz ma szukać przyczyn przecieków - mówi, prosząc o zachowanie anonimowości.

Władze SM Luboń nie odniosły się do zastrzeżeń mieszkańców. Gdy dzwoniliśmy do spółdzielni, słyszeliśmy od pracowników sekretariatu, że prezes Alicja Wachowiak jest zajęta albo jej nie ma w pokoju. Zostawiliśmy swój numer telefonu, ale nie oddzwoniła. Z kolei Gabriela Szyler, członek zarządu, stwierdziła, że nie zna sprawy.

Sprawy usterek nie skomentował także Stanisław P., obecny prezes firmy, która budowała bloki. Gdy się do niego dodzwoniliśmy, stwierdził, że jest na budowie i nie może rozmawiać. Potem już nie odbierał telefonu.

Jak ustaliliśmy, to właśnie on zawiadomił prokuraturę, w jaki sposób Mar-Bis, zanim on został jego prezesem, miał dostać zlecenie od spółdzielni. Stanisław P. doniósł także o innych wątkach dotyczących jego poprzedników w firmie.

- Badaliśmy różne aspekty, ale kwestii rzekomych usterek w blokach w Luboniu nie weryfikowaliśmy. Nie trafiło do nas żadne zawiadomienie mówiące o niedoróbkach - mówi Magdalena Mazur-Prus, rzecznik poznańskiej Prokuratury Okręgowej.

Mar-Bis w przeszłości miał adres w Śremie, obecnie natomiast w Poznaniu. Jest w złej sytuacji finansowej. Formalnie jednak nie upadł, bo postępowanie upadłościowe zostało umorzone. Ale tylko dlatego, że firma nie miała majątku na jego przeprowadzenie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski