- Ireland, Ireland! - skandowali przed poznańskim stadionem na dwie godziny przed meczem z Włochami. I choć z pewnością nie było aż tak głośno jak w niedzielę dwa dni po rozpoczęciu mistrzostw (jedenastka z Irlandii grała wtedy z Chorwatami), kibice zgodnie podkreślali, że wspierają swoich bez względu na okoliczności.
- Nie sądzę żebyśmy mieli szansę wygrać, ale jesteśmy z naszymi - mówił Michael Daly z Galway tuż po przejściu przez bramkę wejściową na stadion. - Będziemy kibicować z całych sił i może dzięki temu uda się strzelić choć jedną bramkę. Niezależnie od tego jaki będzie wynik spotkania, z pewnością nasz śpiew będzie można usłyszeć jeszcze wiele godzin po meczu.
Według wstępnych szacunków, mecz na Stadionie Miejskim oglądało około 13 tysięcy Irlandczyków i ponad 5 tysięcy Włochów.
Irlandczycy, Włosi i Polacy oglądali też mecz poznańskich strefach kibica. Kilkaset osób kibicowała w Fan Camp Carlsberga przy Arenie.
- Moim zdaniem w meczu Irlandii i Włoch padnie remis 1:1 - prognozował Zbigniew Hełpa, który na mecz przyszedł w towarzystwie swojego przyjaciela. - Squadra Azzurra gra o być albo nie być w mistrzostwach a drużyna z Zielonej Wyspy tylko o honor. Presja może mieć decydujące znaczenie w tym spotkaniu - dodał
Irlandczykom kibicował też Romuald Markiewicz. - W dwóch pierwszych meczach Euro zawiedli i przegrali. Teraz powinni pokazać jak dobrze potrafią grać w piłkę - mówił.
Do strefy na placu Wolności kibice schodzili się już kilka godzin przed meczem. Wielu Polaków założyło biało-czerwone koszulki. - My już skończyliśmy grać. Przyszliśmy tak ubrani, żeby Irlandczycy widzieli, że Poznań im kibicuje. Bo dziś sercem jesteśmy z "zielonymi" - tłumaczyli Piotr, Tomasz i Ewa, wszyscy z Poznania, których spotkaliśmy przy scenie głównej. - Oni stworzyli w mieście tak wspaniałą atmosferę, że chyba wszyscy poznaniacy są z nimi - tłumaczyli, a za nimi roznosił się śpiew Irlandczyków: "Polska, biało-czerwoni".
- Ogólnie, to teraz, gdy Polska odpadła z rozgrywek, kibicuję Niemcom - do rozmowy wtrącił się Jurek, też z Poznania. - Ale jeśli chodzi o poniedziałkowe mecze, to też dobrze życzę Irlandii. I wiem, że jak znów się nie uda ich drużynie, to i tak będziemy się wspólnie bawić. Są naprawdę niesamowici! Chociaż i niektórzy Włosi pokazują dziś, że potrafią się bawić - pokazuje Włocha, który w środku grupy "zielonych" śpiewał razem z nimi.
Włosi, jeszcze popołudniem, byli w wyraźnej mniejszości. Na placu Wolności niemal niewidoczni byli Chorwaci. Wieczorem jednak atmosfera pikniku zamieniła się w gorący doping. Osoby, które sądziły, że po porażce z Czechami emocje Polaków osłabły bardzo się myliły. Podczas wczorajszego meczu w strefie kibica było bardzo głośno. Zadecydowała o tym nie tylko wysoka frekwencja "zielonych" kibiców. Irlandczyków wspierali całym sercem również Polacy. Trudno było znaleźć osobę, która nie śpiewała "Stand up…" i nie klaskała podczas każdej obronionej bramki. Pod wieczór trudno było odróżnić kto jest Polakiem, a kto Irlandczykiem, bo sporo Polaków przybyło w zielonych strojach.
- Irlandczycy dali nam dobrą zabawę. Wspierali nas podczas rozgrywek. Dzisiaj to my kibicujemy im. Zarówno podczas wygranej, jak i porażki - mówi Iwona Górecka.
- Ja w Irlandii pracowałem, jednoczę się z nimi i dzisiaj. To oni powinni wygrać, myślę jednak, że i tak będą się dobrze bawić - mówi Bartosz.
Więcej zdjęć na poznan.naszemiasto.pl
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?