Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Euro 2012: Kibice szykują się na mecz Irlandia-Włochy w Poznaniu [ZDJĘCIA]

Maciej Roik
Dwa przegrane mecze i wciąż wyśmienite nastroje. Tak bawią się kibice z Irlandii. Po starciu ich jedenastki z Hiszpanią już wrócili z Gdańska do Poznania. I podkreślają: dla nas Euro 2012 to sukces. Więc zamierzamy głośno śpiewać, nawet gdy będziemy przegrywać 0:10.

Takiego scenariusza życzyliby sobie Włosi. Dla nich to mecz, który muszą wygrać. Dlatego nie ukrywają, że choć Irlandczyków kochają, w takiej sytuacji nie wyobrażają sobie porażki.

PRZECZYTAJ TAKŻE:
Euro 2012: Reprezentacje Irlandii i Włoch już są w Poznaniu. Mecz w poniedziałek
Euro 2012: Włosi muszą wysoko wygrać z Irlandią w Poznaniu, by awansować do ćwierćfinału

- My nie tylko mamy nadzieję, my wiemy, że wygrać trzeba - zgodnie podkreślają Andrea i Ricardo. Dwaj bracia przylecieli do Poznania już kilka dni temu z Rzymu. I teraz czekają na ostatni grupowy mecz. - Zaraz idziemy kupić jakieś gadżety do kibicowania, bo na razie mamy tylko koszulki - mówi Andrea. I pyta: poza nami widziałeś jakichś innych Włochów. To niesamowite, bo czuje się jakbym nie był w Poznaniu a w Dublinie.

Bo faktycznie w niedzielę po południu na poznańskim Starym Rynku oznak kibiców z Półwyspu Apenińskiego było niewiele.

- Włosi nie mają pieniędzy na kosztowne wyjazdy - podkreśla Gianni, który przyjechał specjalnie z Turynu, żeby sprzedawać koszulki i szaliki reprezentacji Włoch. - Myślę, że kibiców będzie więcej w poniedziałek, bo może do tej pory nie wszyscy jeszcze dojechali do Poznania.

W niedzielę, na dzień przed meczem pojedyncze niebieskie koszulki niemal ginęły w natłoku zieleni.

- Po meczu Polaków z Czechami rynek był biało-czerwono- zielony do samego świtu - mówi Tomasz Wojtowicz ze Swarzędza. - Oni po prostu urodzili się, żeby kibicować. Nie ważne czy pada deszcz czy ich zawodnicy przegrywają. Takiego podejścia do sportu nie widziałem u żadnych innych kibiców.

Irlandczycy na swoich piłkarzy po prostu się nie obrażają. Mimo że wielu z nich nie ma złudzeń. I wie, że nie tylko o zwycięstwo ale też o strzelenie choć jednej bramki będzie w poniedziałek ekstremalnie trudno.

- Nie wygramy. Włosi są dla nas po prostu za dobrzy - twierdzi Alistar Harvey z Dublina. - To nie ma jednak dla mnie żadnego znaczenia. Dobrze wiemy, że trafiliśmy do bardzo mocnej grupy w której z całą pewnością jesteśmy najsłabsi - mówi Irlandczyk. I zaraz potem podkreśla: Nie graliśmy w tak ważnym turnieju od wielu lat. Dlatego niezależnie od wszystkiego jesteśmy w doskonałych nastrojach. Mimo kolejnych porażek, reprezentacja dała nam dużo radości.

W podobnych nastrojach są inni miłośnicy piłki nożnej z zielonej wyspy. W weekend tysiące z nich wróciło do Poznania z Gdańska. Tam w meczu z Hiszpanami ich reprezentacja również nie dała im wielu powodów do radości. To nie przeszkodziło Irlandczykom w wyśmienitej zabawie.

Kto wygra mecz? - pytamy Bryana Murphiego, który do Poznania przyjechał camperem.

- Nasi - śmieje się Irlandczyk. I zaraz dodaje: No dobrze, jak rozmawiamy z innymi Irlandczykami to faktycznie aż takimi optymistami nie jesteśmy. Ale mimo że mamy najsłabszą drużynę na Euro, to kibiców mamy najlepszych. Dlatego jutro Poznań będzie słyszał nasz śpiew od południa do późnej nocy.

Bryan wraz z kilkoma przyjaciółmi zatrzymał się we wiosce camperów w ośrodku TKKF na Winogradach. W niedzielę Irlandcy kibice rozegrali tam turniej piłki nożnej.

- Euro to przede wszystkim możliwość by świetnie spędzić czas - mówi Samie McCormack, który także nocuje na poznańskich Winogradach. - Dlatego teraz pogramy w piłkę, potem wypijemy jakieś piwko, a w poniedziałek będziemy na piłkarskim haju. Nasi piłkarze muszą poczuć, że mają w nas wsparcie. Może wtedy uda się strzelić choć jedną bramkę.

Choć zagranicznych kibiców od rozpoczęcie Mistrzostw Europy w Poznaniu nie brakuje, wciąż pojawiają się nowi.
Wczoraj około godziny 17 z Gdyni na Dworzec Główny przyjechał pociąg, który przywiózł około tysiąca kibiców z Włoch i Irlandii. W poniedziałek do godziny 13.40, na poznańskiej Ławicy wylądują trzy samoloty rejsowe i trzy czartery z Dublina oraz dwa czartery z Mediolanu.

W sumie podczas poniedziałkowego, ostatniego poznańskiego spotkania Euro 2012, trybuny Stadionu Miejskiego wypełnią się głosem około 12 tysięcy Irlandczyków i 5 tysięcy Włochów. Grupę kilkunastu tysięcy kibiców będą też stanowić polscy fani piłki nożnej.

Chcesz skontaktować się z autorem informacji? [email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski